W trudnym położeniu: Asustor Lockerstor 4
28.09.2020 | aktual.: 29.09.2020 11:41
Wybór serwerów NAS z segmentu SOHO (small office i home office) jest bardzo bogaty. Dlatego często o wyborze decydują szczegóły. QNAP, Synology, Asustor i inni dosłownie prześcigają się w nowych rozwiązaniach, często będących wyłącznie kosmetycznymi usprawnieniami względem wcześniejszych generacji. Dzięki temu nawet niedrogie dyski sieciowe przeznaczone do domu i małej firmy dawno już wykroczyły poza proste przechowywanie danych. Niemożliwym jest, aby skrótowo opisać listę ich wszystkich zastosowań. Tym samym bliżej im do komputerów niż do zwykłych magazynów danych. Jednocześnie dzięki obecności HDMI otrzymujemy elastyczne domowe centrum multimedialne. I ponownie podkreślę, że wszystko to potrafią stosunkowo tanie urządzenia, grubo poniżej dwóch tysięcy złotych. Czy jest, zatem jeszcze sens wykładania większego pliku gotówki na dużo droższy sprzęt?
Znaki szczególne
Czemu akurat rzuciłem górną granicę dwóch tysięcy złotych? Umówmy się, że w czasach, gdy najpopularniejsze smartfony licznie opuszczające sklepy okupują segment od tysiąca do dwóch tysięcy złotych a przyzwoity „biznesowy” notebook to wydatek już nieco większy to zaproponowana granica wydaje się bardziej niż rozsądna. Szczególnie, jeśli NAS ma znaleźć swoje zastosowanie w domowym biurze lub firmie, czyli domyślnie ma możliwość zarobić na siebie. No dobrze, to jak w ten schemat wpisuje się dużo droższy, wciąż pachnący nowością Lockerstor 4? Wszakże jego cena oscyluje w granicach 2900 zł – przykładową ofertę znajdziecie np. na Morele.net. Czy robi coś lepiej niż tańsze warianty tego samego producenta?
Pod wieloma względami mamy tak naprawdę styczność wyłącznie z lekkim liftingiem względem wcześniejszej generacji o nazwie Nimbustor. Jej przedstawicielami byli czterokieszeniowy AS5304T i dwukieszeniowy AS5202T. Schemat uległ powtórzeniu, bowiem ponownie mamy egzemplarz z dwiema (AS6602T) i czterema (AS6604T) kieszeniami na dysk. Niemniej prawdziwe różnice kryją się w środku NAS‑a. O ile Nimbustory nie miały wspólnego procesora oraz tożsamej ilości pamięci RAM, tak Lockerstory pod względem specyfikacji są identyczne. Posiadają one 4GB pamięci SO‑DIMM DDR4 2400MHz. Do tego każdy z NAS‑ów ma jeszcze jedno wolne gniazdo na kość RAM. Objętość pamięć flash eMMC wynosi 8GB. Jednocześnie po stronie CPU w Lockerstor 4 i 2 zobaczymy czterordzeniową jednostkę Celeron J4125 o bazowym zegarze 2.0 i 2.7GHz w trybie boost.
Tym samym Lockerstor 4 to nic innego jak lekko odświeżony Nimbustor 4. Gdzie, zatem kryje się prawdziwa nowość? Są nią ukryte pod aluminiową obudową korpusu dwa gniazda M.2 2280 obsługujące standard NvMe oraz SATA. Aby się do nich dobrać należy odkręcić wcześniej trzy śrubki z tyłu NAS‑a celem usunięcia całej pokrywy. Tak zamontowany dysk półprzewodnikowy konfigurujemy, jako bufor danych dla odczytu i zapisu danych.
Użytkowanie
Obie serie produktów Asustor radzą sobie z kopiowaniem niemal identycznie z małymi różnicami. Gdzie Lockerstory wypadają lepiej to kopiowanie z kieszeni USB. Niestety w drugą stronę już się nie popisał. Jednocześnie wszystkie urządzenia Asustor pobierają z gniazdka mniej więcej tyle samo energii elektrycznej - 12 do 15W pod obciążeniem. Mimo, że procesory chłodzone są pasywnie (niski, aluminiowy radiator) to temperatury utrzymane są w bardzo rozsądnych granicach. Dla obu nowych urządzeń jest to średnio ~48°C i 72°C w szczycie obciążenia. Lockerstor 4 to ciche urządzenie. Delikatny szum na poziomie 32dB usłyszymy dopiero z bardzo bliska. Jest to zasługa wentylatora 120 mm pracującego z prędkością 545 RPM. Owiewa nie tylko płytę główną, ale i po części dyski twarde.
Urządzenia podłączyłem bezpośrednio do płyty głównej z kartą sieciową 1 Gigabit. Jak widać inwestycja w SSD nie dała decydującego zwycięstwa nad tanim QNAP z dyskami HDD. W tym wypadku koniecznym jest doposażenie w odpowiednią kartę sieciową 2.5 Gigabit (powoli standard w współczesnych płytach głównych) lub/i router mogący podołać agregacji łącza. Wszakże z tyłu NAS‑a zobaczymy podwójne gniazdo 2.5 Gigabit Ethernet. Towarzyszą im HDMI 2.0a i dwa porty USB 3.2 Gen 1. Identyczne znajdziemy na froncie wykonanym z tworzywa sztucznego. Lockerstor 4 doposażono w wyświetlacz LCD i cztery przyciski do poruszania się po uproszczonym menu. Do tego mamy włącznik, przycisk do szybkiej kopii zapasowej oraz diody sygnalizujące stan urządzenia. Pod względem oprogramowania Nimbustor i Lockerstor nie różnią się wiele. Urządzenie zaktualizowałem do wersji systemu ADM 3.5.1.R8C1, wnoszącej kilka estetycznych zmian, szczególnie w rozmieszeniu i dostępu do niektórych funkcji. Jak zawsze dodatkowe możliwości uzyskujemy sięgając po darmowe aplikacje z usługi App Central.
Lockerstor obsługuje kopie zapasowe MyArchive, migawki (Snapshot Center), wszelkiej maści lokalne synchronizacje danych, pełną obsługę iSCSI / IP‑SAN i NFS oraz narzędzia do wirtualizacji. Do tego mamy szereg zabezpieczeń, począwszy od wbudowanej zapory ogniowej, serwera VPN, dedykowanego antywirusa, a kończąc na szyfrowaniu danych kluczem AES‑256. Oczywiście nie mogło zabraknąć całej plejady funkcji multimedialnych do przechowywania i udostępniania zdjęć, muzyki i filmów. Nowinką na polu software jest współpraca z firmą Adobe. Tym sposobem AS6604T posiada kompatybilność z Adobe Creative Cloud pod kątem przechowywania, zabezpieczenia i udostępniania projektów graficznych. Funkcjonalność tą posiada również mniejszy AS6602T oraz wcześniejsze Nimbustory i inne urządzenia Asustor.
Słowem podsumowania
Zatem w praktyce dwukieszeniowy AS6602T (cena około 2450 zł) to mniejszy i identycznie uzdolniony wariant czterokieszeniowego AS5304T (cena około 2100 zł). Różnica polega na tym, że ten pierwszy posiada dwa gniazda M.2, natomiast ten drugi ma więcej opcji RAID. Na tym tle widzimy AS6604T, który względem swojego mniejszego brata pochwali się ekstra dwiema kieszeniami na dyski 3.5 lub 2.5 cala. Przy cienie oscylującej 2900 wychodzi, że za każdą z nich musimy dopłacić dwieście pięćdziesiąt złotych. Dość sporo jak na mój gust. Nawet, jeśli uwzględnimy dodatkowe opcje RAID. Nie zapominajmy oczywiście o AS5202T, który można nabyć już za średnio półtora tysiąca złociszy. I tak, ma on mniej pamięci RAM (można rozbudować) i tylko dwurdzeniowy procesor, ale w przeważającej ilości zdań nie ustępuje reszcie przetestowanym urządzeniom. Również posiada wsparcie dla narzędzi Adobe oraz szereg udogodnień do nagrywania i przechowywania streamu. Do tego oczywiście dwa gniazda 2.5 Gigabit Ethernet w przypadku posiadania odpowiedniej infrastruktury mogą przemawiać do wyobraźni.
Wszystko zależy od potrzeb i już posiadanego oporządzenia. Jako serwer typu SOHO bezwzględnie wygrywa u mnie Nimbustor 2 AS5202T. Przy obecnej cenie oferuje więcej niż przeciętny konsument może potrzebować. Do tego oprogramowanie Asustor przeszło długą drogę (optymalizacja, elastyczność konfiguracji, możliwości itd.), dzięki czemu producent bez kompleksów może rywalizować z konkurentami. Przykładowo użytkowanie rozwiązań Asustor i QNAP uznaję za porównywalnie komfortowe. W przypadku posiadania lepszego oporządzenia sieciowego i większych wymagań względem sprzętu idziemy o stopień wyżej, gdzie wybór jest już trudniejszy. AS5304T czy dopłata do niewiele droższego AS6602T? Perspektywa wykorzystania dwóch dysków HDD oraz pamięci M.2, jako bufora danych dla usprawnienia pracy wydaje się kusząca. Do tego kompaktowy rozmiar ma także swoje walory. Argumenty warte dopłaty trochę ponad trzystu złotych? Odpowiedź pozostawiam już Wam. Nie mam jednak wątpliwości, że oba urządzenia doskonale spełnią swoje zadanie w ręku bardziej wymagających użytkowników w przestrzeni biurowej o różnym charakterze.
W konsekwencji Lockerstor 4 AS6604T został postawiony w dziwnej sytuacji. Jego cena zapewnia mu pozycję dość daleko od urządzeń szeroko przystępnych, a jednocześnie nie do końca blisko NAS‑ów o większych możliwościach w kwestii przechowywania danych. Jego jedyna przewaga nad AS6602T polega na dwóch kieszeniach i większym wachlarzu ustawień RAID. Niemniej czy w typowym scenariuszu potrzebujemy coś więcej niż RAID1? Ten problem pozostawiam do otwartej dyskusji z jednoczesnym pytaniem, który model przemawia do Was i dlaczego?