Program na sobotę: Age of Empire Castle Siege
Dziś będzie gra. Właściwie to lepiej użyć słowa gierka bo omawiany tytuł możemy raczej zaliczyć do małych. Jest to gra dla wybranych bo dostępna tylko na platformy Windows. I to jeszcze dla takich bardziej wybranych bo wyłącznie dla 8/8.1/10 oraz Windows Phone 8. Tzn. posiadacze małych jabłek również mogą się pobawić, ale zbyt częste wspominanie o ludziach z przerośniętym ego pogarsza sprawę. Skupmy się tylko na platformach, z którymi Bill Gates będzie kojarzony do końca życia. Nawet choćby zaczął być światowym importerem gruszek. Zanim wymienię wszystkie istniejące owoce wypada nadmienić o czym jest ta gra. Otóż Age of Empires Castle Siegie to strategia, w której tworzymy swoje własne „M” w wydaniu średniowiecznego zamku i napadamy na innych marzycieli o królestwie.
Kto nie słyszał o serii Age of Empire? Zapewne wszyscy, którzy grami się interesują. Ja choć grami się interesuje, gram, lubię, mam kilka platform i kilkanaście tytułów kurzących się na półce czekających kiedy je przejdę w Age of Empire nigdy nie grałem. Takie tam wyznanie. Słyszałem o tej grze, widywałem różne części, ale mój świat się tak złożył, że nie było okazji zagrać. 3, 2, 1… wyznawcy tej serii możecie mnie linczować! Albo nie! Poczekajcie, skończę pisać. Ciąg dalszy tej wzruszającej historii jest taki, że około rok temu kupiłem telefon z Windowsem Phone na pokładzie i później przeglądając sklep natrafiłem na to małe cudo.
Tak sobie grałem na luzie, kompletnie bez głowy i sensu, od niechcenie, następnie porzucając grę w kąt całkowicie. Aż tu nagle po roku zmieniłem prywatny komputer na taki z systemem Windows 8.1. A na mojej liście aplikacji pojawił się gość. Puk, puk, puk to gra porzucona w kąt. Microsoft postarał się i wyszedł naprzeciw wszystkim nerdom i uzależnionym nie mogącym się rozstać ze swoją ulubioną grą.
Otóż w ekosystemie urządzeń z systemem Windows możemy grać w obrębie tego samego konta xbox. Co oznacza, że przesiadając się z komputera na telefon komórkowy możemy dokończyć grę, możemy cały czas doglądać gospodarstwa, możemy czuwać, atakować, dosłownie o każdej porze dnia i nocy. Jednakże dla wszystkich ludzi chcących więcej mam złą wiadomość. Nie można grać na dwóch urządzeniach jednocześnie. Więc gdyby ktoś chciał obsługiwać grę smartphonem, a jednocześnie pokazywać aktualne efekty znajomym na ekranie komputera to będzie zawiedziony. Zawiedziony będzie też fan marki apple, gdyż chcąc pogrywać na wielkim i małym ekranie musi zasiąść do znienawidzonego peceta z Windowsem. Ale z drugiej strony i tak wymieniacie (Wy drodzy jabłkouserzy) te jabłka co roku, to po prostu nie sprzedacie starego modelu i macie grę na dwóch urządzeniach. [image=1
Oczywiście przesadzam, żartuję, rzucam stereotypami, nie są to być może udane żarty, ale pora na dowcip wieczoru „jestem dobrym graczem w Age of Empire”… Ha! To nie jest śmieszne, po odwiedzeniu mojego zamku kilka dni temu mogłem siebie zapytać „co Ty zrobiłeś?”. Bowiem mając zupełnie „olewawczy” stosunek do gry na początku doprowadziłem swoje królestwo do ruiny. Już widzę jak wszyscy fani serii zbierają się w grupę by wykrzyczeć „nie umiesz w to grać”.
Dobra! Dobra! Poprawię się. Czuję się jak taki człowiek ważący 200 kg pod, którym walą się krzesła. Pora coś zmienić. Przede wszystkim podejście do gry. To nie jest coś co możemy ogarnąć w jedną chwilę, to nie jest żadna gra na luzie. Tu trzeba nieco ruszyć mózgownicą. Trzeba się wykazać odrobiną taktyki i zasięgnąć odrobiny informacji. Aczkolwiek gdy poświęcimy chwilę na ogarnięcie mechaniki to Age of Empire przynosi radość. Wróćmy do działań naprawczych moich 4 kątów.
Pora zasadzić drzewo…
Naprężyć muskuły…
I do ataku…
Aaa (okrzyk bojowy!!!)!!! !!!
[image=17] YYY zaraz co jest? Już? Chwila…
No więc tak, pierwszy atak nie poszedł zgodnie z planem.
Lagi!? Cheaty miał, yyy przyfarcił… Czym tam jeszcze tłumaczą się ludzie przegrywający w grach multiplayer? No dobra, zabrakło taktyki. Może dla odprężenia spróbujmy wylosować innego gracza, albo kampanii dla samego siebie.
O ile napadając na innych graczy możemy wybrać jednostki, które zabierzemy, to w kampanii dostajemy je odgórnie. Jak ja czegoś takiego nie lubię, dajcie mi decydować. Bo was spale… Właśnie coś tu śmierdzi… O cholera… Mój zamek mi napadają. Człowiek na chwilę wyszedł z gry, a te skurkobańce… Zobaczmy jak to wyglądało na monitoringu (wbudowanym mechanizmie powtórek).
[image=19] Serce mnie boli nie mogę na to patrzeć… Pora na zemstę! Widzimy dokładnie kto nas atakuje, a także możemy przeprowadzić kontratak. Oddałem mu. I kolejnemu też…
Ten mnie nie napadł i w dodatku był strasznym cieniasem, ale zasięg mojej zemsty dosięgnął nawet jego. Walczymy, szukajmy dalej…
Są wymęczone zwycięstwa i są refleksje, że można było to zrobić, ale będzie okazja spróbować za godzinę – bo tyle na moim etapie tworzy się moja armia. Czy Age of Empire w wersji mobilnej to dobra gra? Jeśli jesteś fanem serii to pozycja obowiązkowa. Jeśli lubisz strategie to nie będziesz zawiedziony.
Jeśli oba powyższe zdania nie pasują do Ciebie to także spróbuj, może się przekonasz jak ja. Oczywiście musicie być świadomi, że jest to mobilna gra darmowa, a żeby silnie stać na czele tej klasy musi zawierać elementy Pay to Win. I Zawiera. Aczkolwiek jeszcze nie popadłem w taki nałóg żeby płacić za wirtualne złoto prawdziwymi pieniędzmi. Granie bez wydanie złotówki nie odbiera satysfakcji z gry. Przynajmniej z tej gry.
Pora iść dalej, budować, rozwijać się, nadrabiać zaległości. Postaram się na bieżąco przy okazji jednej z moich serii informować co słychać u mnie na dworze.