Jak nie poddać się stagnacji
Tak się ostatnio zastanawiałem, na ile posiadanie internetu zmieniło moje życie. Z pewnością bez dostępu do internetu byłoby ono inne. Zupełnie inne. Taki na przykład Facebook, pozwala mi poznawać nowych ludzi, dowiadywać się o życiu tych, których znam i lubię, odwiedzać interesujące mnie strony tematyczne, oglądać ciekawe filmiki, być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami w kraju i za granicą, śledzić życie gwiazd sportu i estrady, dowiadywać się co w trawie piszczy, u ważnych dla mnie polityków. Uważam, że Facebook to świetny wynalazek, który naprawdę łączy i wzbogaca ludzi. Na Facebooku dzielę się też ze znajomymi i nie tylko - bo należę do kilku grup - różnymi interesującymi mnie zagadnieniami z zakresu psychologii, filozofii, duchowości. Znalazłem na Facebooku sporo osób, które chcą się rozwijać, chcą poszerzać i pogłębiać swoją osobowość. Czytam więc różne artykuły, udostępniane przez innych, a także sam wynajduję i umieszczam na swoim profilu i na kilku grupach, rzeczy, które uważam za rozwijające, poszerzające horyzonty myślenia. Dziś na przykład znalazłem taki tekst, którego skopiowany fragment, wraz z odnośnikiem, tu prezentuję:
"Przeciętny obywatel przez całe życie będzie mieszkał w bloku, chodził codziennie do nudnej pracy i wyczekiwał na jedyny w roku tygodniowy urlop. Niczym Adaś Miauczyński nigdy nie osiągnie niczego, co godne będzie zapamiętania. Zresztą, jak ma dokonać czegoś znaczącego, skoro żyje od wypłaty do wypłaty, a każdy jego dzień wygląda tak samo? Podstawowym problemem takiego człowieka jest obawa przed czymś nowym i nieznanym. Ma świadomość tego, że dotychczasowe życie jest nieciekawe, ale w gruncie rzeczy czuje się bezpiecznie. Nic go nie zaskoczy, gdy odda się stagnacji. Nie to, co ludzie sukcesu. Dla nich każde wyzwanie jest okazją do pokazania światu, jak wiele potrafią. Wierzą w siebie, dlatego nie boją się podjąć ryzyka i nieustannie zmieniają swoje życie na lepsze".