Windows 8 – ewolucja nie rewolucja?
07.09.2012 01:17
Wraz ze zbliżającą się premierą nowej edycji Windowsa docierają do nas zewsząd niepokojące informacje jak te, że np. Windows 8 ma być katastrofą. Hejterzy mają naprawdę duże pole do popisu: nowy interfejs Metr... przepraszam, Modern; Windows Store (aha! z pewnością także całkowite zamknięcie ekosystemu i możliwość instalacji jedynie z oficjalnego sklepu! ;) ) i wiele innych ficzerów takich jak np. wstążka w eksploratorze powoduje, że pod każdym newsem o nowym Windowsie pojawia się lawina komentarzy.
Fakt, zmian sporo, a ludzie najchętniej pozostają przy status quo. Jednak czy faktycznie użytkowanie nowego systemu tak bardzo różni się od poprzednika?
Rozwój ósemki śledzę od czasu pierwszych publicznych wersji testowych i przyznam szczerze, że na początku nie byłem jej zwolennikiem. System wydawał się mało intuicyjny i mało dopracowany – ale w sumie czego można było się spodziewać po na przykład Developer Preview ;) Do dziś wiele się zmieniło, a od ponad miesiąca jako jedynego systemu używam wersji Release Preview i wiecie co? User experience w porównaniu do siódemki nie zmienił się prawie w ogóle.
Wbrew mojej pierwotnej opinii o tym, że Windows 8 sprawdzi się jedynie na tabletach, okazuje się, że na zwykłych pecetach wcale nie jest gorzej w porównaniu do poprzedników. Programy, które działały na siódemce działają także i tu. Nie mówię tu jedynie o prostych aplikacjach w stylu przeglądarka internetowa, czy komunikator. Chociażby bez problemu zainstalowałem i uruchomiłem specjalistyczne programy takie jak Ableton Live, czy Reaper, więc większych problemów z kompatybilnością istniejącego oprogramowania nie spodziewał bym się.
Większość używanego przeze mnie oprogramowania to typowe aplikacje desktopowe (z wyjątkiem klienta poczty), więc z kafelkowego interfejsu, zostało mi w zasadzie tylko cieszące oko nowe menu start, więc jeżeli ktoś naprawdę będzie omijał aplikacje Modern szerokim łukiem, to menu będzie jedynym miejscem, w którym spotka się z nowym interfejsem.
Ósemka to wg mnie ewolucja, a nie rewolucja, dlatego wszystkim obawiającym się wprowadzonych zmian proponuję zmierzenie się oko w oko ze swoim lękiem i po prostu zainstalowanie nowego systemu ;)