Blog (4)
Komentarze (5.3k)
Recenzje (0)
@WakaNa co ja czekałem tyle czasu, czyli o Freyi słów kilka

Na co ja czekałem tyle czasu, czyli o Freyi słów kilka

21.05.2015 20:49

Premiera Freyi jakoś przebiegła bez echa. Swego czasu Internet zalała fala ekscytacji tym systemem, ale jakoś wydanie trzeciej iteracji elemetary przebiegło po cichu. Minął od niego dobry miesiąc i nadal jakoś mało się mówi o Freyi. Jakby nie patrzeć, elementary OS wręcz prosi się o recenzję, więc pora bym zakazał rękawy i upisał kilka słów na jej temat.

554583

Pożegnałem się z Rebeccą i wgrałem Freyę zaraz po premierze. Powiem bez owijania w bawełnę, przeżyłem ogromny zawód i dostałem nauczkę, by nie wgrywać systemów w ciemno i najpierw sprawdzić je na wirtualce. Freya praktycznie nie oferuje nic ponad to co miała Luna, a co więcej w niektórych miejscach robi krok wstecz. Nie wiem jak to możliwe, ale przez trzy lata jakie minęły od wydania poprzedniej edycji i przez rok od wydania najnowszego LTSa od Canonical, twórcy nie byli w stanie rozwinąć swojego systemu.

554585

Więc co robili przez te trzy lata? Karmili swój pedantyzm i to chyba na tyle. Z jakichś powodów zmienili obramowanie Terminala na czarne, pewnie komuś taki wydawał się bardziej estetyczny. Z jakiegoś powodu stwierdzono, że obecny wygląd Kalkulatora jest zły i trzeba go gruntownie przerobić. Do tego stwierdzono, że rozwiązania osób trzecich w kwestii kalendarzy, zarządzania archiwami oraz czcionkami są niegodne Freyi i trzeba stworzyć własne narzędzie od podstaw. Do tego dodali header bar, bo pozwala na to nowe GTK. To takie połączenie title bara z toolbarem. Do tego zmieniono kilka ikonek i przerobiono ekran logowania. I to na dobrą sprawę wszystko.

554587

Jak widzicie same poprawki pierwszej wody. Może zmienili coś jeszcze, ale po prostu tego nie zauważyłem, bo tak ważne to było. Ale żarty na bok, pogadajmy o konkretach. Co z funkcjonalnością? Czy poza odświeżeniem interfejsu Luny zrobiono coś bardziej konkretnego? Pomyślmy... nie, nic. Nadal nie można swobodnie wrzucać pliki na pulpit, nadal autorskie rozwiązania pokroju Slingshota czy Scratcha są proste do bólu. No i nadal nie można przełączać się pomiędzy instancjami tego samego programu z poziomu Planka, musimy alt+tabować. A Chrome cały czas ma problemy z "zadokowaniem" się w nim, chyba nigdy tego nie naprawią.

554589

Jednak to jeszcze nic. Na samym początku wspomniałem, że w kilku przypadkach dokonano kroku wstecz. O co chodziło? O ustawienia które zostały poważnie odchudzone. W Lunie mieliśmy coś takiego jak "Jasność i blokada", czego tutaj już nie ma. Do tego z niewiadomych przyczyn nie można z ich poziomu wgrać dodatkowe sterowniki, co było mozliwe w Lunie. Przez to musiałem się pobawić z ręczną konfigurację Nvidii. No i to, że coś się uchowało w cale nie znaczy, że nie zostało spieprzone. Ustawienia konta są tak ubogie, że nawet nie ma w nich preinstalowanych avków, z których można wybierać. W Lunie oczywiście to było. Jednak hitem jest podprogram od Drukarek. Taką ubożyznę mamy we Freyi:

554591

Szału nie robi, spartańsko do bólu. Dużo bardziej rozbudowane było to w Lunie. Większa przejrzystość i konfigurowalność. Zobaczcie z resztą sami:

554593

Jak to możliwe? Też nie wiem. Ciężko mi przyszło zrozumienie, że niczego nowego się wprowadziło, bo było się zajętym upiększaniem systemu, ale okrajanie bez wyraźnego powodu czegoś co działało i samemu się zrobiło, nie jestem w stanie zaakceptować.

Podsumowując Freya to straszny niewypał. Wiązałem z nią wielkie nadzieje, bo Luna była estetycznym i przemyślanym, ale bardzo ograniczonym systemem. Dlatego logicznym wydawało się oczekiwanie, że w następnym wydaniu rozwiną te funkcjonalności, które rozwinięcia najbardziej wymagały, ale nie... Te długie trzy lata poświęcono na niezauważalne poprawki estetyczne, zastępowanie sensownych programów autorskimi niedoróbkami i okrajanie ustawień systemowych.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)