JIRENO CUBE4 — recenzja projektora z Kickstartera
JIRENO CUBE4 to mały, przenośny projektor, który został ufundowany na Kickstarterze i Indiegogo. Projekt wsparło ponad dwa tysiące fundatorów. Ja również dorzuciłem swoją małą cegiełkę, aby przedsięwzięcie się udało. Zbiórka zakończyła się w połowie grudnia 2021, a pierwsze sample do "backersów" zaczęły trafiać już na początku marca. Mój egzemplarz miał delikatny poślizg i dostarczono go w drugi dzień wiosny.
CUBE4 do właścicieli trafia w niedużym kartonie. W środku wszystkie elementy są dobrze zabezpieczone w piankowej formie. W zestawie, poza projektorem, znajdziemy: pilot, zewnętrzny zasilacz, krótką instrukcję obsługi, list z podziękowaniem dla sponsorów, komplet naklejek i dwa paski przeznaczone do transportu.
Projektor waży nieco ponad 2 kg, a jego rozmiar to 19 x 18,5 x 12,5 cm. Główna część obudowy to szczotkowane aluminium, łącznie z przyciskiem zasilania na górze. Z kolei przednie i tylne elementy (żeberka) wykonane zostały z twardego plastiku.
Obiektyw i sensory używane do automatycznego ustawienia ostrości i korekcji trapezowej znajdują się oczywiście z przodu.
Ciepłe powietrze, wydmuchiwane przez parę cichych wentylatorów, wychodzi z grilla umieszczonego poniżej. Chłodniejsze powietrze jest zasysane do wnętrza z tyłu urządzenia, gdzie ulokowano również parę ukrytych pięciowatowych głośników, port HDMI, port USB typ A, port USB typ C, port podczerwieni i gniazdo audio.
Na spodzie znajdziemy dwie gumowe nóżki i gwint 3,8" do zamontowania projektora na statywie.
Lampa to bez dwóch zdań najważniejszy element projektora. Ta zastosowana w CUBE4 jest ledowa i posiada natywną rozdzielczość 1920 x 1080 pikseli. Jasność przez producenta została oceniona na 500 ANSI lumenów przy współczynniku kontrastu 3000:1.
Charakterystyczną cechą wyróżniającą CUBE4 od innych projektorów nie był rozmiar, natywna rozdzielczość czy cena Early Birda, a automatyczne ustawienie ostrości i korekcji trapezowej 6D. Projektor mierzy odległość do ekranu i dzięki odbiciu wiązki podczerwieni, stara się zapewnić wyraźny obraz. Natomiast zniekształcenie obrazu, spowodowane rzutowaniem go na powierzchnię pod skosem (efekt trapezu), stara się skorygować za pomocą wewnętrznych paneli LCD.
W mojej ocenie system automatycznego ustawiania ostrości w CUBE4 działa wyjątkowo dobrze. Ostrość można również wyregulować ręcznie za pomocą pilota lub z poziomu systemu JI-OS. Z korekcją trapezową już tak dobrze nie jest. Rzucając obraz na ekran pod kątem nie ma szans, że zostanie on poprawnie dopasowany. Jednak i w tym przypadku istnieje możliwość ręcznej konfiguracji.
Jak wspomniałem, CUBE4 posiada swój własny system operacyjny JI-OS. Jest to tak naprawdę Android TV 9, lekko podrasowany na potrzeby obsługi projektora. Plusem tego rozwiązania jest możliwość oglądania filmów, bez podłączania zewnętrznego źródła obrazu.
Domyślnie system został wyposażony w popularne aplikacje dostawców wideo, jak Amazon Prime, Netflix czy Disney+. Są one jednak zainstalowane z alternatywnego sklepu Emotn TV Store, a nie z Google Play, gdzie ich po prostu nie znajdziemy. Taka sytuacja ma miejsce, ponieważ CUBE4 nie został z certyfikowany przez Google, więc nie posiada zatwierdzonego, odpowiedniego poziomu zabezpieczeń DRM.
Domyślny Netflix to wersja przeznaczona na smartfony, więc nawigowanie pilotem jest dość utrudnione… Z kolei wersja dla Android TV zainstalowana nawet z Emotn TV Store po prostu nie działa ;(
Zabrakło również wbudowanego Chromecasta, który zastąpiono aplikacją iMirror (EShare). Aplikacja ta posiada jednak tylko ułamek funkcjonalności rozwiązania Google: prześlemy zdjęcie lub film z telefonu, ale nie da się strumieniować chociażby Youtube. Całe szczęście CUBE4 posiada również port HDMI, do którego zawsze możemy podłączyć fizycznego Chromecasta lub Mi TV Stick, który jest w pełni scertyfikowany.
JI‑OS otrzymuje również aktualizacje OTA, dlatego można optymistycznie przypuszczać, że problemy z obsługą aplikacji OTT kiedyś zostaną rozwiązane.
Dużą zaletą CUBE4 jest niski poziom hałasu (od 30 do 40 dB) emitowany przez wentylatory, pozwalając w pełni cieszyć się seansem. W swoim domu posiadałem już bardziej hałaśliwe projektory.
Drugim pozytywnym zaskoczeniem są wybudowane dwa głośniki 5W. Potrafią one dostarczyć przyzwoity dźwięk, jeśli bierzemy pod uwagę CUBE4 jako przenośny projektor, który raczej będzie wyciągany z szafy i stawiany na stole, niż zostanie zamontowany pod sufitem. Na siłę można się przyczepić do spłyconego basu.
Na jakość rzucanego obrazu nie można narzekać, jest wyraźny, a kolory nie są wyblakłe. CUBE4 rozdziewiczyłem filmem Matrix: Zmartwychwstania, pomijając aspekt fabularny produkcji, to moje oko było bardzo zadowolone. Zapewniany kontrast jest akceptowalny, chociaż w ciemnych scenach kolory czasami zaczynają się zlewać. Jednak to normalna cehca w przypadku projektorów w tym przedziale cenowym.
Podsumowując, jestem zadowolony, że JIRENO CUBE4 stał się częścią mojej rodziny. Został on zakupiony ("zasponsorowany") z myślą o letnich seansach na tarasie, aby już nie maltretować Optomy, która docelowo, w najbliższy miesiącach, zawiśnie pod sufitem.
CUBE4 gwarantuje wystarczającą jakość rzutowanego obrazu, aby w zaciszu swojego salonu lub ogródka poczuć się jak w Kinie. Jak wspomniałem w poprzednim akapicie kontrast jest akceptowalny, a natywna rozdzielczość Full HD świetnie prezentuje się na 100‑calowym płótnie. Dużym plusem są próby automatycznego dopasowania ostrości i korekcji trapezu, choć przed inżynierami JIRENO zostało jeszcze trochę pracy. Największym minusem CUBE4 jest jego system, który poprzez brak certyfikacji traci na swojej wartości - brak poprawnego wsparcia dla Netflixa i reszty jemu podobnych.
Jako Kickstarterowy projekt, CUBE4 oceniam na solidną czwórkę z plusem i mogę go z polecić komuś, kto szuka niedużego projektora FHD w rozsądnej cenie ;)
* egzemplarze do testów i recenzji zostały udostępnione przez producenta