Marvo Z Fit Pro — bezprzewodowa myszka, której zmienisz rozmiar! Recenzja
13.05.2022 | aktual.: 15.05.2022 15:28
Tym razem na moje biurko, prosto z kickstarterowej zbiórki, trafiła bezprzewodowa myszka Marvo Z Fit Pro, która charakteryzuje się dość unikalną konstrukcją. Producent został wsparty przez 138 osób, co pozwoliło wystartować z masową produkcją. Pierwsze sample dotarły do inwestorów już w połowie kwietnia.
W opakowaniu z Marvo Z Fit Pro znalazły się dwa grzbiety (grips/backplates) o różnych rozmiarach, dwa komplety przycisków, odbiornik USB i przewód USB‑C, którym naładujemy wbudowany akumulator (600 mAh) lub podłączymy myszkę do PC (Fit Pro działa również na przewodzie — eliminując wszelkie opóźnienie towarzyszące komunikacji bezprzewodowej).
Jak wspomniałem, Marvo Z Fit Pro charakteryzuje się oryginalną konstrukcją, albowiem posiada zdejmowane grzbiety, dzięki którym dopasujemy długość myszki do naszych preferencji. Po zainstalowaniu dużej nakładki, długość wyniesie 125 mm, a z mniejszą tylko 110 mm. Niezależnie od wybranej skorupy, wysokość i szerokość myszki się nie zmienia. Zamienna długość bryły wpływa również na możliwość wyboru preferowanego chwytu. Dłuższa wersja nadaje się idealnie dla chwytu fingertip, a krótsza do palm i claw.
Choć Bryła Fit Pro jest symetryczna, to rozlokowanie dodatkowych przycisków po lewej stronie zdeterminowało ją, jako mysz dla praworęcznych użytkowników. Wszystkie elementy obudowy wykonano z twardego plastiku. Zdejmowane korpusy są przezroczyste, ze względu na podświetlanego logo. Ogon skorpiona nie jest jedyną strefą RGB. Marvo Z Fit Pro posiada jeszcze podświetlaną rolkę i neon w podstawie.
Zerkając na spód, możemy dostrzec, że oczko sensora zostało zlokalizowane centralnie, a po jego obu stronach znajdują się przełączniki: suwak do włączenia gryzonia wraz z podświetleniem i przycisk do wyzwolenia procesu parowania.
Przełączniki głównych klawiszy w Marvo Z Fit Pro to niezastąpione Omrony, które charakteryzują się żywotnością do 50 milionów kliknięć. Do ich pracy nie można mieć żadnych zastrzeżeń. Hałas emitowany przy aktywacji jest delikatnie stłumiony przez łopatki głównych klawiszy. Z kolei przyciski boczne, jak w wielu innych myszkach, wymagają mniej siły do aktywacji, a ich droga jest dłuższa, niż w przypadku Omronów. Warto zaznaczyć, że nasadki przyczepiane są na magnes — podobnie jak w G Pro.
Rolka działa bardzo poprawnie. Jej przeskoki są dość wyraźnie zaakcentowane. Zaś aktywacja przycisku znajdującego się pod nią wymaga większej siły, ale nie powoduje to nieumyślnych przesunięć scrolla. Dużym plusem jest faktura ogumienia koła.
Sercem Marvo Z Fit Pro jest sensor optyczny Pixart 3370, który może pracować z rozdzielczością do 19000 DPI i częstotliwością odpytywania 1000 Hz/1 ms. Czujnik charakteryzuje się perfekcyjną responsywnością, a odwzorowanie drogi kursora jest wręcz zegarmistrzowskie. LOD jest niski i dodatkowo konfigurowalny w aplikacji. Oczywiście, sensor pozbawiony jest akceleracji, interpolacji, smoothingu czy jitteringu…
Jak przystało na myszkę bezprzewodową dedykowaną dla graczy, Marvo Z Fit Pro pozwala wykorzystać dwie drogi dla połączenia bezprzewodowego Bluetooth i dongle 2,4 Ghz, a także łączy się z PC za pomocą przewodu. Każdy rodzaj połączenia działa stabilnie, choć dla wytrawnych gamerów oczywiście dedykowane jest przewód.
Wbudowana bateria działa na opcjach bezprzewodowych do 120 godzin. Czas pracy oczywiście może się różnić w zależności od ustawień oświetlenia RGB. Dla oszczędności energii, Marvo Z Fit Pro, domyślnie wyłącza iluminację, kiedy myszka jest w ruchu.
Towarzyszące Marvo Z Fit Pro oprogramowanie pozwala zmienić podstawowe funkcje klawiszy, dostosować profile dpi, LOD, czy zmienić zachowanie iluminacji.
Dodatkowo, jeśli chodzi o kosmetykę, Marvo posiada w swojej ofercie inne korpusy o różnych kolorach, co pozwala jeszcze bardziej spersonalizować Fit Pro pod siebie.
W sumie Marvo Z Fit Pro to świetna mysz, która została wykonana z wysokiej jakości komponentów. Swobodnie może konkurować z produktami Corsair, CoolerMaster i podobnymi. Myślę, że te 138 osób, które zaryzykowało i wsparło Marvo na kickstarterowej akcji, na pewno nie żałuje. Aktualnie cena gryzonia to mniej niż 80 dolarów, wraz z dodatkową parą kolorowych korpusów.