Pozazdrościłem ekranu w Mi Band 4, więc na ręku noszę średniego Amazfit GTR
Nieco ponad miesiąc temu opisywałem swoje wrażenia odnośnie do Mi Banda 4. Opaskę uznałem za godnego następcę dwójki — recenzja tu. Cały czas nie mogłem się nadziwić jakie ładne i żywe kolory serwuje wykorzystany tam ekran. Mój Amazfit Pace wypadał w porównaniu z nim dosłownie blado — wręcz żałośnie. Zazdrość wygrała i zamówiłem nowy zegarek od Amazfit, model GTR.
Amazfit GTR sprzedawany jest w dwóch wariantach różniących się od siebie wielkością ekranu (1.39” lub 1.2”, która ma wpływ na rozmiar koperty (47 mm lub 42 mm) i materiałami, z których została wykonana obudowa. W modelu większym użyto tytanu i ceramiki z cyrkonu, a mniejszym stopu aluminium także połączonego z cyrkonem.
Oczywiście wybrałem wariant większy, ze względu na gabaryty, które były zbliżone do mojego bladego Pace. Różnica wielkości w ekranie to 0,05 cala.
Pierwszy kontakt z Amazfit GTR ścina z nóg! Zegarek jest wykonany z zegarmistrzowską precyzją, a wykorzystane materiały dają gwarancję solidności całej konstrukcji. Z pierwszym uruchomieniem amoledowyowy wyświetlacz o rozdzielczość 454x454 pikseli potęguje efekt zajebistości tego zegarka.
Kolory są żywe, nasycone, również poziom maksymalnej jasności jest niczego sobie. Jest oczywiście automatycznie regulowana, dzięki czujnikowi światła. Ekran chroniony jest szkłem Corning Gorilla Glass 3, a co najważniejsze został on delikatnie obniżony, dzięki czemu jest dodatkowo chroniony.
Koperta po prawej stronie ma wbudowane dwa przyciski: jeden służy do wybudzania lub gaszenia cyferblatu, a do drugiego możemy przypisać jedną z predefiniowanych akcji (jest konfigurowalny), między innymi przejść do sekcji, sportowej lub aplikacji pogody. Oczywiście ekran także jest dotykowy i obsłużymy go za pomocą gestów. Druga strona koperty to sensory tętna i styki ładujące. W tym modelu Amazfit zastosował rozwiązanie magnetyczne. Dzięki magnesowi zegarek poprawnie się ustawia i stabilnie przylega do stacji bazującej.
Na pudełku zostało zaznaczone, że zegarek może zostać zanurzony na głębokość 50 m, więc można przypuszczać, że popływamy z nim na basenie. Otóż NIE nie 50 m = WR50 = 5 ATM = 5 Bar, co oznacza, że z GTR co najwyżej po moczymy nasz zadek w wannie.
Jak już wspomniałem Cyferblat, czyli tarcza zegarka robi ogromne wrażenie — jest czytelny i prezentuje wyśmienite kolory. Domyślnie GTR posiada dwie preinstalowane tarcze: cyfrową i analogową — więcej wariantów znajdziemy w markecie dedykowanej aplikacji.
Zegarek nie posiada na ten moment funkcji AOD (Always-On Display), która jest z reguły stosowana dla amoledowych wyświetlaczy. Ekran zapali się, gdy obrócimy nadgarstek (dokładnie tak jak w Mi Bandach) lub naciśniemy jeden z fizycznych przycisków. W tym momencie dla mnie GTR dużo stracił na starcie, ponieważ Amazfit Pace, choć nie posiada tak pięknego wyświetlacza, to jednak cały czas pokazuje aktualną godzinę — niezależnie czy nosimy go na ręce, czy leży na biurku.
GTR podobnie jak inne modele Amazfit nie korzysta z WearOS by Google, a z autorskiego rozwiązania Huami (Amazfit to marka, nie nazwa producenta). Oprogramowanie w recenzowanym zegarku delikatnie zostało przebudowane, niż to dostępne w Pace, lecz nadal jest intuicyjne i kilkoma gestami dostaniemy się do każdej z opcji. Przesuwając palcem z góry do dołu, uzyskamy dostęp do kilku kontrolek: poziomu jasności, trybu nocnego, oszczędzania baterii, blokady ekranu i latarki. Do menu z głównymi opcjami dostaniemy się, wykonując machnięcie palcem w drugą stronę.
Znajdziemy tam między innymi aktualny status (ilość kroków, spalonych kalorii itd.), kompas, monitor tętna, aktywności/ćwiczenia, aktualną pogodę, odtwarzacz muzyki, powiadomienia z telefonu, alarm, przypomnienia, wysokościomierz i główne ustawienia.
Sportowe aktywności
Każdy model Amazfit jest reklamowany jako zegarek sportowy, monitorujący nasza aktywność w ciągu dnia i w nocy, a co najważniejsze podczas treningów. Jeśli chodzi o liczenie kroków i spalonych kalorii to GTR spełnia zadanie wzorowo. Jednak nie obyło się bez wtop. W aktualnym oprogramowaniu zegarka zabrakło ekranów z analizą snu (są dostępne z poziomu aplikacji mobilnej) - szkoda. Gorzej jest w trybie sportowym, choć zegarek posiada kilkanaście predefiniowanych aktywności, to nie ze wszystkimi sobie radzi.
Dane dostarczane z czujnika tętna są jak najbardziej poprawne, jednak gdy chodzi o monitoring bazujący o moduł GPS, to nie jest za wesoło. GTR czasami potrzebuje kilkunastu minut, aby złapać fixa. Na przykład, jadąc na rowerze, otrzymywałem powiadomienie o znalezionej lokalizacji po przejechaniu kilometra trasy. Nie wiem, czy jest to problem tylko oprogramowania, ale mam nadzieję, że zostanie to poprawione!
Powiadomienia z telefonu
Jak każdy smartwatch i Amazfit GTR oferuje możliwość odczytywania powiadomień, które dostajemy na mobajla. Ta funkcjonalność także została okrojona względem modelu Pace. Nie dość, że na ten moment boryka się z problemem obsługi polskich znaków, to jeśli otrzymamy więcej niż jedną wiadomość z tej samej aplikacji, to nie mamy wglądu w ich treść. Szkoda, bardzo szkoda, jest to ogromny krok wstecz!
Praca na Baterii
Na czas pracy na baterii nie można narzekać, jest on wyśmienity. Producent deklaruje, że bateria o pojemności 410 mAh, zapewnia do 24 dni pracy (bez korzystania z funkcji sportowych). To się pokrywa z moimi obserwacjami — spadek maksymalnie 3% na dobę! Z włączonym GPS GTR może pracować do 19‑20 godzin, to także nie jest złym wynikiem — o ile GPS złapie fixa :)
Dedykowana Aplikacja
Zegarek oczywiście współpracuje z dedykowaną aplikacją Amazfit, która niedawno została poddana dość ostremu liftingowi. Teraz swoimi funkcjami i wyglądem przypomina Mi Fit, tak naprawdę jest to dokładnie ta sama aplikacja tylko w innym wariancie kolorystycznym i z możliwością sprawowania innych modeli urządzeń. W sekcji powiązanej bezpośrednio z GTR znajdziemy kilka opcji związanych z powiadomieniami: informacje o połączeniach, alarmy, notyfikacje z zewnętrznych aplikacji, czy alerty o bezczynności. Aplikacja Amazfit pozwala także wgrać inne — niestandardowe tarcze zegara — dostępne w formie galerii.
Wnioski
Z oceną Amazfit GTR mam dość duży problem. Z jednej strony to świetnie wykonany elegancki zegarek z imponującym ekranem, a z drugiej, no właśnie… Zawsze, gdy trzymam nowszy model jakiegokolwiek gadżetu, to spodziewam się po nim dużo. Nie tylko kosmetycznych przypudrowanych zmian. W tym aspekcie z GTR jest kiepsko. Brak AOD, brak polskich znaków w powiadomieniach, długi fix dla GPS, to tylko początek list bolączek. Jednak te mogą zostać naprawiony przez aktualizacje oprogramowania. Na osłodę zawsze pozostaje wiedza, że bateria zegarka trzyma prawie miesiąc i ten ekran!
Aktualnie mój Amazfit GTR wylądował w pudełku i czekam na update, który mam nadzieję sprawi, że będę go nosił z dumą tak jak mojego PACE.
Zarówno Amazfit Pace i GTR możecie kupić na chińskim portalu zakupowym Gearbest.com. Uwaga poniższe odnośniki to reflinki — klikanie w nie jest zupełnie bezpieczne ;)