Gravity Rush Remastered — recenzja wersji na PS4
Stali czytelnicy mojego bloga wiedzą, że szczególnie lubię gry wydawane przez Sony na wyłączność na PlayStation, a także wszystko to, co wyłamuje się z masowo powielanych przez studia na całym świecie schematów. Dlatego już przed kilku laty zwróciłem uwagę na Gravity Rush, które było jedną z pierwszych gier na mobilną konsolę. Biorąc jednak pod uwagę to, że preferuję rozrywkę na dużym ekranie z zakupu Vity zrezygnowałem, a o tym ciekawym tytule zapomniałem na długie miesiące. Na początku tego roku Sony przygotowało jednak port tej pozycji na konsolę PS4, na którego recenzję zapraszam.
Mechanika gry i fabuła
Gravity Rush to gra akcji, w której fabuła skupia się przede wszystkim na odkryciu zdarzeń z przeszłości – bohaterka o imieniu Kat bowiem nie wie dlaczego znalazła się w tym miejscu, w którym jest. Szybko okazuje się też, że została obdarzona mocą kontroli grawitacji, dzięki czemu możemy się szybko przemieszczać po fikcyjnym mieście jak i wypełniać powierzone nam misje ratowania ludności jak i walczyć z potworami, które nazwano Nevi. Wraz z postępem fabuły pojawiają się coraz większe, trudniejsze do pokonania Nevi. Zadania nie ułatwia brak broni pozwalających bez zbliżania się osłabić przeciwnika. W zasadzie możemy polegać tylko na kontroli grawitacji. Również rozwój postaci wraz z postępem gry nie ułatwia walki z największymi Nevi, których pokonanie jest możliwe poprzez atak na ich słabe punkty, a te nie w każdym przypadku były od razu widoczne. Wielokrotnie zdarzało się, że dłużej zajmowało odkrycie słabego punktu niż właściwa walka.
Choć brak broni pozwalających na atak z oddali potrafi w zirytować, to za sprawą grawitacji, o ile jej kontrolę dobrze opanujemy, walka jest przyjemna, a ataki skuteczne. Dzięki grawitacji jesteśmy wstanie szybko wznieść się w powietrze, zawisnąć nad wrogiem, a także „obrócić” grawitację tak by dotychczasowe ściany stały się podłogą, a podłoga ścianami.
Przygotowaną przez twórców historię poznajemy za pomocą fragmentów z gazet (przykład na powyższym zdjęciu) oraz za pomocą komiksów po których poruszamy się za pomocą przycisku X na padzie. O ile pierwotna wersja gry na konsolę PS Vita zawierała jedynie angielskie napisy, tak remaster zyskał polonizację w postaci napisów, co ułatwia dokładne poznanie historii. Także dialogi, których w grze jest stosunkowo dużo zostały zbudowane w oparciu o wyświetlane na ekranie dialogi. Choć ten sposób poznawania historii może wydawać się co najmniej dziwny, to jednak dobrze buduje klimat gry, a także wprowadza pewien powiew świeżości – w końcu takie rozwiązania nie zdarzają się zbyt często.
Oprawa graficzna
Tworząc świat gry twórcy postawili na rysunkowy wygląd miejsca akcji – fikcyjnego miasta Hekseville, które zabudową przypomina zachodnie miasta z ubiegłego wieku. Całość, mimo komiksowej oprawy prezentuje się moim zdaniem ciekawie, a średnia ilość detali na powierzchniach w tym przypadku raczej nie może być uznana za wadę, choć niewątpliwie wybór tej konkretnej stylistyki, brak detali na wielu elementach (choćby niebo) miał związek z tym, że jakby nie było mamy do czynienia z grą przygotowaną z myślą o mobilnej konsoli… na której takie detale nawet nie były potrzebne. Pod względem graficznym port na domową konsolę z pewnością mógłby być jeszcze lepszy, nie mniej jednak całość można zaakceptować.
Oprawa audio
Biorąc pod uwagę sposób przekazania opowieści wydawałoby się, że na temat dźwięku trudno będzie cokolwiek powiedzieć. Nic jednak bardziej mylnego, bowiem choć wypowiadanych kwestii mamy tu stosunkowo niewiele, to podczas tworzenia gry twórcy z pewnością musieli poświęcić sporo czasu bowiem cała ścieżka dźwiękowa w grze buduje niesamowity klimat i zachęca wręcz by kontynuować rozrywkę (zainteresowani bez problemu znajdą ją choćby na YouTube). Nieliczne dialogi, które możemy usłyszeć a nie tylko przeczytać… zachowano w wydaniu na rynki zachodnie w języku japońskim, dzięki czemu Gravity Rush poznajemy dokładnie takie, jakie przygotowali twórcy.
Podsumowanie
Przeniesienie Gravity Rush z mobilnej konsoli na PS4 uważam za jedną z najlepszych decyzji japońskiego koncernu, bowiem dzięki temu ten interesujący tytuł ma szansę trafić do znacznie szerszego grona graczy niż pierwotna wersja na PS Vitę, która mimo starań nie zyskała nadal takiej popularności jak stacjonarne konsole Sony. Moim zdaniem nawet jeśli nie przepadacie za japońskimi klimatami warto zagrać w tę pozycję choćby po to by poznać ciekawą fabułę. Niezdecydowanych być może przekona to, że jest dostępne wydanie pudełkowe, więc w razie czego zawsze można odzyskać większość poniesionych kosztów.
TL:DR? Plusy i minusy w punktach
Plusy
- ciekawa fabuła opowiedziana w niestandardowy sposób
- polskie napisy
- klimatyczne audio, oryginalne głosy postaci
Minusy
- mało czytelne menu gry
- walka z "bossami" przez większą część gry jest toporna i po jakimś czasie nudna
Screeny jak i materiały wideo wykonałem za pomocą funkcji Share w PS4.