Spóźnione wrażenia z bety trybu sieciowego Uncharted 4
W weekend między 4 a 7 marca bieżącego roku wszystkim zainteresowanym kolejną częścią przygód Nathana Drake'a Sony we współpracy z deweloperem gry udostępniło beta testy trybu multiplayer tego nadchodzącego hitu od Naughty Dog (inaczej być nie może biorąc pod uwagę dorobek tej ekipy w ostatnich latach). Choć oczywiście to tryb dla jednego gracza jest w tej serii najważniejszy, to jednak multplayer również jest tutaj pełnoprawnym elementem i nie powinno się go zupełnie ignorować. Jako, że do premiery pozostało jeszcze kilka tygodni postanowiłem wykorzystać daną szansę i zobaczyć choć fragment tego, co trafi na konsolę już w maju. Udało mi się teraz znaleźć trochę wolnego czasu, by przelać swoje wrażenia na tekst, do którego lektury Was dziś zapraszam.
Garść informacji wstępnych
- udostępniono jedynie wycinek trybu sieciowego szykowanego do pełnej gry. Na potrzeby tej bety przygotowano tryb deathmatch oraz spory wybór broni czy postaci.
- tryb jednego gracza nie został udostępniony
- premiera pełnej wersji gry: 10 maja 2016
- dostępność bety: dla wszystkich zainteresowanych, ważący około 7GB plik udostępniono do pobrania ze sklepu PlayStationStore
Mechanika gry
Udostępniony tryb Deatchmatch nie różni się u podstaw od tego, co dostarczyły nam poprzednie gry z tej serii, czy też inne tytuły, w których taki tryb zaimplementowano – naszym celem jest eliminacja możliwie największej liczby wrogów. Przed rozgrywką wybieramy kim chcemy grać (udostępniono kilku bohaterów znanych z trybu fabularnego), a także jaki ekwipunek nam najbardziej odpowiada – dostępne są karabiny, strzelby, dodatkowe uzbrojenie w postaci choćby granatów – słowem dokładnie to co znamy z innych gier. Nie oznacza to jednak, że zabrakło tu innowacji. Wręcz przeciwnie – twórcy dali nam do dyspozycji wspomagające artefakty i roboty, z których możemy korzystać w miarę postępów w grze wymieniając zdobyte doświadczenie na interesujący na elementy ekwipunku.
Również sposób rozgrywki różni się od tego, co znamy z innych gier – twórcy starali się nakierować graczy na to by chętnie korzystali z osłon jak i lin ułatwiających przechodzenie między miejscami na mapach. Akcja pomimo to pozostaje przez cały czas dość intensywna. Warte odnotowania jest też to, że w trybie wieloosobowym Uncharted 4 możemy przyjemnie spędzić czas grając nie tylko z paczką znajomych, ale też z losowymi graczami. Dość łatwo też wchłonąć w świat gry na długie godziny – choć osobiście preferuję gry z dobrą fabułą nad multiplayer, to w Uncharted 4 spędziłem sporo czasu.
Oprawa graficzna
Jako, że mamy do czyniena z grą na wyłączność dla konsoli PS4 to oprawa graficzna stoi na wysokim poziome - lokalizacje są pełne detali, dopracowane. Biorąc pod uwagę to, że jest to beta, oraz, że tryby sieciowe zwykle wyglądają gorzej niż single player to ten ostatni prawdopodobnie znowu sprawi, że o Naughty Dog będzie głośno gdyż Uncharted 4 ma szansę być najładniejszą grą nie tylko tego roku, ale ze wszystkich dotąd wydanych. Jeśli przypomnimy sobie jak wyglądały poprzednie gry z tej serii, czy też pierwotna wersja The Last Of Us jeszcze na PS3 to wydaje się to całkiem realny scenariusz.
W wielu grach jest tak, że można znaleźć lokalizacje wyglądające raz lepiej, raz gorzej. Beta Uncharted 4 w trybie wieloososbowym pokazuje niemal cały czas wysoki poziom oprawy.
Oprawa audio
Oprawa audio jest moim zdaniem bardzo dobra. Dźwięki broni, otoczenia dobrano właściwie. Większość gier przechodzę korzystając z zestawu słuchawkowego z dźwiękiem przestrzennym - w grze także był on obecny i spisywał się bez zastrzeżeń. W wielu momentach decydował on o zwycięstwie tego, nie innego gracza. Całą grę już na etapie beta testów w pełni spolonizowano. Co do jej jakości stosunkowo trudno się tutaj odnieść korzystając jedynie z bety, nie mniej jednak już teraz biorąc także pod uwagę udostępnione przez studio materiały wiem, że w pełną grę zagram korzystając z oryginalnego, najbardziej klimatycznego audio. Na szczęście dla wszystkich zagorzałych przeciwników miernych jakościowo polonizacji mam dobrą wiadomość - w opcjach gry twórcy udostępnili wygodne menu pozwalające dobrać osobno język napisów, audio i opisów widocznych na ekranie - wspominam o tym ponieważ nie każdy deweloper pamięta o zaimplementowaniu tak istotnej funkcji.
Podsumowanie
Uncharted 4:Thief's End będzie z całą pewnością hitem jeśli nie całego 2016 roku, to z całą pewnością pierwszej jego połowy. Śmiało można też założyć, że gra będzie oferować nie tylko ciekawy wątek fabularny, czy tryb wieloosobowy, którego niewielką część mogliśmy sprawdzić na początku miesiąca, lecz także świetną oprawę graficzną - odpowiedzialne za Uncharted studio już wielokrotnie pokazało, że potrafi stworzyć niesamowicie wyglądające gry - ostatnie The Last Of Us zarówno w wersji na wiekową PS3, jak i PS4 jest tego najlepszym przykładem. Jeśli ktoś się jeszcze zastanawia, czy warto zainwestować w Uncharted 4 na premierę to moja odpowiedź brzmi: koniecznie - szykuje się bowiem perła w kolekcji, jakiej nie tylko świat konsol, ale i świat gier dawno nie widział.
Wykorzystane screeny i filmy wykonałem za pomocą funkcji share konsoli PS4.