AMD Ryzen Pro: profesjonalizm na slajdach nie zastąpi zintegrowanego GPU
Uzbrojone w rdzenie Zen AMD coraz bardziej poszerza swoją ofertę.Po procesorach Ryzen, Ryzen Threadripper i Epyc przyszedł czas naRyzeny Pro – procesory, które w założeniu miałyby rywalizowaćz przeznaczonymi raczej dla firm, wyposażonymi w technologię vProprocesorami Intela. Przedstawione modele Pro dość dobrzeodpowiadają konsumenckim Ryzenom, nie ma tu żadnych próbograniczania możliwości czipów z powodów marketingowych, wydawałoby się więc,że i na tym rynku czerwoni będą mogli powalczyć z Intelem. Sęk wtym, że cała linia Pro cierpi na jeden poważny brak, który możewykluczyć ją z tych właśnie zastosowań w biznesie.
30.06.2017 | aktual.: 02.07.2017 14:11
Linia produktowa powinna być zrozumiała dla każdego: Ryzen 7Pro to odpowiednik Core i7, Ryzen 5 Pro to oczywiście Core i5, zaśRyzen 3 Pro obejmuje zarówno zakres Core i3 jak i procesorówPentium. Flagowy model, Ryzen 7 Pro 1700 niewiele się różni odkonsumenckiego Ryzena 7 1700 – 8 rdzeni, 16 wątków, taktowanie do3,7 GHz. Nie jest źle, biorąc pod uwagę, że konkurencyjny czipIntela z tego segmentu oferuje 4 rdzenie i 8 wątków, a co za tymidzie, podobno o 62% mniejszą wydajność w wielowątkowychobciążeniach niż procesor AMD.
AMD chciałoby jednak, byśmy przewagę jego procesorówdostrzegli na dole listy produktów, wśród Ryzenów 3 Pro. 4rdzenie i 4 wątki, do tego tryb turbo, w cenie, za którą Inteloferuje dwurdzeniowe, czterowątkowe Core i3. Nie liczba rdzeni jestjednak główną różnicą, a te mechanizmy zarządzające vPro. Sąone nieobecne w modelach i3. Jeśli ktoś chce komputer „dlasekretarki” z tą technologią, to musi kupić co najmniej Core i5.
Ale zaraz, co takiego profesjonalnego jest w Ryzenie 3 (orazoczywiście 5 i 7) Pro? Z przedstawionych slajdów możemy siędowiedzieć, że ten procesor jest „bezpieczny” – bliżejnieokreślone AMD Secure Technologies ma chronić przed nowymizagrożeniami, wspiera Secure Boot i inne mechanizmy zabezpieczeńWindows 10 Enterprise, oferuje sprzętowe szyfrowanie pamięci zapomocą AES 128-bit, i co chyba najistotniejsze, ma zintegrowaną zfirmware obsługę Trusted Platform Module 2.0.
Sęk w tym, że nie wiadomo, co z tego miałoby być Pro, skoro„zwykłe” Ryzeny też wspierają TPM 2.0, są kompatybilne zSecure Bootem, pozwalają też najwyraźniej na sprzętoweszyfrowanie RAM – przynajmniej UEFI/BIOS wielu płyt głównychpozwala na włączenie tej funkcji.
Z przesłanych nam później informacji wynika, że tym istotnym dodatkiem w Ryzenie Pro będzie mechanizm zdalnego zarządzania DASH (Desktop and Mobile Architecture for System Hardware), rozwijany przez niezależne konsorcjum branżowe DMTF. Zależy ono jednak w dużym stopniu od wsparcia producentów sprzętu – płyt głównych – nie ma ono własnej technologii sieciowej. Na szczęście przynajmniej od strony Windowsa wszystko jest domknięte, AMD oferuje wtyczki DASH-a do System Center Configuration Manager.
Poważnym problemem będzie jednak brak zintegrowanego GPU. Odwielu lat wszystkie procesory Core mają w sobie iGPU, układgraficzny, który wystarcza w zdecydowanej większości biurowychzastosowań. Jedyny powód, dla którego komputer do firmy miałbymieć dziś niezależną kartę graficzną, to koniecznośćkorzystania np. z programów CAD – a z nich przecież zwykłasekretarka nie korzysta.
W wypadku adresowanego do składających własne komputeryentuzjastów, brak iGPU w Ryzenie nie był odczuwalny – i takkażdy, kto chciał grać, sięgał po GeForce czy Radeona. W wypadkubiurowych pecetów na Ryzenie Pro brak iGPU oznacza jednak wzrostceny, rozmiarów i energochłonności całych konstrukcji, którebędą musiały zostać dodatkowo wyposażone np. w jakieś GeForce1030.
Tak naprawdę więc Ryzena Pro ratuje tylko to, czego nie ma wkrzemie. AMD obiecuje trzyletnią gwarancję i zapewnia, że będzieprodukować te modele przez co najmniej 24 miesiące, tak by ułatwićfirmom standaryzację pewnych konfiguracji sprzętowych.
