Już można testować macOS Mojave. Sprawdzamy najciekawsze nowości
Można już przetestować system macOS 10.14 Mojave, którego najlepiej znaną nowością jest tryb nocny pulpitu i ciemny wygląd aplikacji. Publiczna beta została udostępniona szerokiemu gronu odbiorców, ale na razie lepie nie instalować jej na komputerach, których używamy na co dzień. Stabilną wersję otrzymamy jesienią.
27.06.2018 | aktual.: 27.06.2018 14:55
By zapisać się do testów, należy zalogować się swoim Apple ID na stronie dla testerów. Następnie przechodzimy do części Enroll Your Devices, skąd ściągniemy drobne narzędzie dopisujące Maca do programu testów. Po jego instalacji w Mac App Store zobaczymy możliwość pobrania bety macOS Mojave. Instalator zajmuje niecałe 5 GB. Przed instalacją polecam zrobić kopię zapasową plików, choć w moim przypadku nic nie zginęło. Instalacja zajęła około 40 minut.
Więcej szczegółów w Finderze i edycja zrzutów ekranu
Ciemny motyw jest najbardziej rozpoznawalną nowością w macOS Mojave, ale niekoniecznie najbardziej przydatną. Dla mnie ważniejsze są zmiany w Finderze, który od zawsze wydawał mi się zbyt ubogi. Podczas pracy z grafikami i zdjęciami zawsze brakowało mi możliwości szybkiego podejrzenia multimediów i metadanych, która pojawiła się wkońcu w postaci nowego widoku, przypominającego galerię w przeglądarce zdjęć. Obok każdego z nich znalazło się kilka skrótów, które można dopasować, jednak póki co wybór jest dość skromny.
Przy robieniu zrzutów ekranu trzeba pogodzić się z tym, że przez kilka sekund miniatura nowego zrzutu będzie pływała nad pulpitem. Klikając w nią możemy przejść do całkiem przyjemnego edytora, który pozwoli dodać do zrzutu napisy i rysunki odręczne. To element wprowadzonej w Mojave szybkiej edycji bez otwierania plików. Jeśli jednak chcemy szybko zrobić kilka zrzutów, może to być problem. Można się pozbyć miniatury z menu kontekstowego, ale to zajmuje cenny czas. Najwyraźniej jeszcze nie zostało w pełni zaimplementowane zapowiadane przez Apple narzędzie do robienia zrzutów ekranu i nagrywania pulpitu. W planach jest bowiem połączenie wszystkich metod robienia zrzutów ekranu w jednym pasku z poleceniami, który uruchamiać będziemy skrótem.
Nowy Mac App Store i aktualizacje
Sklepowi od dawna należał się nowy interfejs, ale po spędzeniu chwili z aplikacją nie widzę większych zmian. Podział programów na kategorie z boku jest wygodny, ale strona kategorii nie prezentuje się dobrze. W dziale „Programowanie” zobaczymy na przykład ogromne ikony narzędzi bez żadnego opisu. Dla poszukujących nowych wrażeń na pewno korzystne będą artykuły przedstawiające nowe i dobre programy, ale jeśli użytkownik wie czego szuka, Mac App Store nie ma wiele do zaoferowania. Dla takich osób, poza filmami w opisach gier, niewiele się zmieniło.
Cieszy za to nowe miejsce, gdzie znajdziemy aktualizacje systemowe. Podobnie jak w iOS-ie, nową wersję systemu możemy pobrać nie przez sklep z aplikacjami, ale z poziomu ustawień. Sklep będzie zajmował się jedynie aktualizacjami zainstalowanych programów.
Problemów oczywiście trzeba się spodziewać. System ma problem z ustawianiem tapety, jeśli do Maca podłączone są dwa ekrany, co psuje zabawę z korzystania z dynamicznej tapety Mojave, zmieniającej się w ciągu dnia. Nie można też jeszcze przetestować aplikacji Apple News, przeznaczonej do czytania wiadomości. Szkoda. Jest za to nowy dyktafon, choć jeszcze bez polskiego interfejsu – tak przynajmniej sądzę po ekranie powitalnym. Można sprawdzić też nową aplikację „Giełda”, ale niewiele można z nią na razie zrobić – działa jedynie odnośnik do serwisu finansowego Yahoo!. Ponadto przenoszenie każdej z tych aplikacji na inne biurko skutkuje wylogowaniem z systemu. W menu obu programów zauważycie możliwość importowania zdjęć i skanowanych dokumentów bezpośrednio z iPhone'a.
Od strony wydajności możemy spodziewać się drobnej poprawy. Nie widzę różnicy między High Sierra i Mojave w zużyciu energii, ale benchmarki (między innymi testy Manhattan, ALU i T-Rex) pokazały lekki wzrost wydajności niezbyt rześkiego układu graficznego Intel Iris z 2013 roku. Dla użytkownika zysk nie będzie raczej zauważalny – mówimy o wynikach poprawionych o 1%.