Rok z adblockerem Opery. Korzysta z niego niewielu, ale to się zmieni

Minął rok, odkąd w deweloperskiej wersji Opery pojawiła się możliwość blokowania reklam. Warto przypomnieć, że twórcy zdecydowali się na taki krok przede wszystkim ze względów na swój sposób ideologicznych – przez lata internetowe reklamy rozrastały się, zaś twórcy witryn tak skupili się na zyskach, że zapomnieli o ergonomii samej witryny.

Rok z adblockerem Opery. Korzysta z niego niewielu, ale to się zmieni

17.03.2017 | aktual.: 18.03.2017 02:49

Opera chciała to zmienić, narażając się jednocześnie na zarzuty hipokryzji, gdyż reklam, w postaci pozycji w zakładkach i na stronie szybkiego wybierania, nie brakuje w samej przeglądarce. Co zmieniło się przez ten rok? Czy zmieniło się cokolwiek? I czy ambitne plany Opera można uznać za zrealizowane?

Opera blokuje reklamy już od roku, choć nadal dość wybiórczo
Opera blokuje reklamy już od roku, choć nadal dość wybiórczo

Częściowej odpowiedzi udzielają statystyki opublikowane w ostatnim czasie na blogu Opery i nie są to raczej odpowiedzi twierdzące. Witryny wciąż się rozrastają: według danych httparchive.org, przeciętna wielkość strony w 2016 roku to 2332 kB, czyli o 482 kB więcej niż dwa lata wcześniej. Według Opery, również liczba stron, które stosują się do ogólnych wytycznych nieinwazyjnego osadzania reklam, rośnie zbyt powoli.

Konsekwencje są oczywiste: coraz większa liczba użytkowników używa oprogramowania blokującego reklam. Podobnie jak rośnie liczba witryn, które ograniczają czy wręcz uniemożliwają dostęp do swoich treści, gdy rozpoznają, że użytkownik korzysta adblockerów. I znów nietrudno się domyślić rezultatów: w ciągu ostatniego roku pojawiło się oprogramowanie blokujące blokady blokowania reklam.

Jaki udział ma w tym Opera, która jako pierwsza zdecydowała się wszyć silnik blokowania reklam w samą przeglądarkę? Zaskakująco niewielki. Mimo że popularny wciąż AdBlock czy AdBlock Plus nijak mają się pod względem wydajności do blokowania reklam w Operze, to z mechanizmu korzysta na całym świecie od 15% do 34% użytkowników. W Polsce korzysta z tej funkcji zaledwie 24% użytkowników Opery.

Obraz

Trzeba przyznać, że są to wartości mocno zaskakujące. Blokowanie reklam dzięki natywnemu silnikowi rzeczywiście jest mniej łase na RAM niż rozszerzenia, a jednak to nie przekonuje korzystających z Opery. Ponadto nie można powiedzieć, że główną rolę odegrał tu fakt, że adblocker jest domyślnie wyłączony, gdyż o jego dostępności pojawiają się stosowne powiadomienia, a sami twórcy czynią z niego jeden z najważniejszych argumentów sprzedażowych.

Opera jednak nie poddaje się. Wręcz przeciwnie – w rocznicowym wpisie otrzymujemy jasną deklarację, że z obranej ścieżki nie zejdzie. Wkrótce zaprezentowane zostać mają nowości, które sprawią, że przeglądanie za pomocą Opery ma być jeszcze szybsze i bardziej komfortowe. A to oznacza jedno, co potwierdzają twórcy: na razie dostarczamy natywne blokowanie reklam jako opcję. To się może wkrótce zmienić, gdyż sprawdzamy w tej chwili, jak możemy pomóc ludziom w byciu bardziej aktywnym w rozwoju blokowania reklam..Czyżby Opera rozważała zwiększenie zainteresowania swoim adblockerem poprzez zablokowanie możliwości jego wyłączania? O tym, czy taka radykalna decyzja zostanie faktycznie podjęta, mamy przekonać się tej wiosny.

Programy

Zobacz więcej
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (52)