Test Mobvoi Earbuds Gesture: Zaskakujące słuchawki za rozsądne pieniądze
W ostatnim czasie miałem okazję testować już dwa modele tanich słuchawek bezprzewodowych, po których nie spodziewałem się wiele, ale mimo to pozostawiły po sobie bardzo pozytywne wrażenie (testy tu i tu). Tym razem w moje ręce wpadły nieco droższe, bo kosztujące około 300 złotych słuchawki Mobvoi Earbuds Gesture. Czym się wyróżniają i czy są warte wyższej ceny?
30.01.2021 | aktual.: 06.03.2024 21:47
Jak zwykle do słuchawek podchodziłem nieco sceptycznie, choć nieco rozochocony poprzednimi testami słuchawek za mniej niż 100 złotych, miałem nadzieję, że i tym razem dostanę coś, co wywoła u mnie pozytywne zaskoczenie. Czy tak się stało? Nieładnie zdradzać opinii już na początku, ale muszę przyznać, że tak. Jasne, nieco ponad 300 złotych na słuchawki firmy, która nie wywołuje u większości jakichkolwiek skojarzeń, może wydawać się inwestycją w ciemno, ale zapewniam, że nie będą to pieniądze wyrzucone w błoto. Przejdźmy jednak do rzeczy.
Wygląd, budowa i odrobina kwestii technicznych
Urządzenie sprawia pozytywne wrażenie już na etapie odpakowywania, bowiem jest zamknięte w dość gustownym pudełku z grubymi ściankami, z magnetycznym zamknięciem, z kieszonką na podstawową papierologię. Słuchawki oraz etui ładujące umieszczone są w gąbce, kabelek do ładowania zaś w osobnym pudełku. Wszystko sprawia pozytywne wrażenie i daje poczucie, że producent się postarał. Za to spory plus.
Same słuchawki i etui ładujące charakteryzują się przyjemną dla oka, minimalistyczną stylistyką. Same słuchawki nie są typowymi pchełkami. Są dość duże i budową przypominają nieco produkty Apple’a. Mimo sporych gabarytów są wygodne i przyjemne w użytkowaniu. Mamy do dyspozycji dwie pary gumek w różnych rozmiarach, a ci, którzy mają specyficzną budowę kanału słuchowego mogą skorzystać z pianek np. Comply. Słuchawki stabilnie trzymają się w etui, magnesy są dość mocne, co może oczywiście utrudniać wyjęcie słuchawek – coś za coś. Samo etui również jest dość duże, ale nie są to gabaryty, które przeszkadzałyby np. w noszeniu słuchawek w kieszeni.
To, co cieszy już na pierwszy rzut oka, to obecność portu USB-C do ładowania. Dla tych, którzy korzystają z nowszych smartfonów, nie będą musieli trzymać dodatkowego kabelka w obwodzie, tylko naładują etui ładowarką smartfona. Za to kolejny plus. Jasne, szkoda, że nie ma ładowania indukcyjnego, ale w tej cenie byłby to chyba ewenement. Jeśli chodzi o czas działania, producent deklaruje, że same słuchawki są w stanie działać około 10 godzin bez ładowania. Pozwala na to bateria o pojemności 85 mAh. Jeśli będziemy korzystać z etui ładującego, łączny czas działania to około 50 godzin. Całkiem nieźle. Czas ładowania etui to niespełna dwie godziny, słuchawki z kolei ładują się około półtorej godziny, choć po około 10 minutach w etui możemy słuchać muzyki nawet przez jedną godzinę. Warto również wspomnieć, że słuchawki charakteryzują się odpornością na wodę w klasie IPX5.
Słuchawki posiadają przetworniki o średnicy 6 mm, choć producent nie chwali się dokładniejszymi parametrami. Z ciekawostek warto również wspomnieć o podwójnym mikrofonie z redukcją szumów ENC oraz dedykowanej aplikacji. Słuchawki łączą się ze smartfonem za pomocą modułu Bluetooth 5.0.
Kontrola za pomocą aplikacji, dotyku i gestów głową
Dedykowana aplikacja jest prosta w obsłudze i ogranicza się praktycznie do wsparcia przy parowaniu, przedstawienia wskazówek dot. obsługi dotykiem oraz włączenia i wyłączenia funkcji dot. gestów głową. Jest również poziom naładowania baterii. Poza tym nic więcej.
Słuchawkami możemy sterować za pomocą dotyku. Dotykając dwukrotnie obudowy słuchawki odbieramy połączenie, a przytrzymując palec na słuchawce przez dwie sekundy – odrzucamy. Podczas odtwarzania muzyki możemy również zatrzymać utwór, włączyć poprzedni lub następny, a przytrzymując palec przez ok. dwie sekundy wywołamy asystenta głosowego. Szkoda, że nie ma sterowania głośnością – to spory brak. Przydatna jest również obsługa gestami głową, np. gdy mamy zajęte ręce. Aby odebrać telefon wystarczy skinąć głową na „tak”, a żeby odrzucić połączenie, kręcimy na „nie”. Intuicyjne i przydatne. Oczywiście funkcję możemy wyłączyć w aplikacji.
[join][img=Screenshot_20210130-225649_Mobvoi]
Jakość dźwięku
Jeśli chodzi o jakość odtwarzanego dźwięku, jest naprawdę dobrze! Jedynym brakiem, który może doskwierać lubiącym dynamiczne utwory, jest brak wyrazistych tonów niskich. Aby je poczuć, trzeba albo dość mocno wcisnąć słuchawki do uszu, albo mocno podbić poziom głośności. Ani jedno, ani drugie rozwiązanie nie poprawia komfortu użytkowania. Słuchawki dobrze trzymają się w uszach, ale wystarczy, że delikatnie się poluzują, a odczuwalna moc muzyczna drastycznie spadnie. Ale jak wspomniałem, odczują to przede wszystkim osoby, które słuchają muzyki z dużą ilością mocnego basu. Poza tym czystość dźwięku, scena, detale i separacja poszczególnych tonów jest na bardzo wysokim poziomie.Podsumowanie
O ile podczas testów słuchawek za kilkadziesiąt złotych, trudno mieć jakiekolwiek oczekiwania i każdy występek ponad normę cieszy i imponuje, za nieco ponad 300 złotych oczekujemy uzasadnienia wyższej ceny. Mobvoi Earbuds Gesture broni się świetnie i co prawda ma sporą konkurencję w tej cenie, to wyróżnia się długim czasem działania na baterii, prostą aplikacją, świetną jakością wykonania i niezłym dźwiękiem. Obsługa dotykiem i gestami to bardzo miły dodatek.
- Miła dla oka stylistyka
- Solidna budowa
- Praktyczne sterowanie dotykowe
- Gniazdo USB-C
- Długi czas pracy na jednym ładowaniu
- Niezły dźwięk
- Brak sterowania poziomem głośności
- Nieco zbyt mało tonów niskich