Będziemy mogli odpłatnie testować nieukończone gry konsolowe Microsoftu
Jakkolwiek nielogiczne mogłoby wydawać się płacenie za nieukończony produkt, aby ten mógł ewentualnie nabrać ostatecznych szlifów według uwag fundatorów, idea tak zwanego wczesnego dostępu rozciągnięta została również na konsole. Znane z PC programy early access dały życie inicjatywie Xbox Game Preview, na chwilę obecną pomagającej wyłącznie niezależnym twórcom z ich nowymi projektami. Sam Microsoft ma jednak też zamiar wkrótce oferować nam swoje gry w mocno nieukończonej formie.
07.08.2015 11:56
XGP miało stanowić wyjście naprzeciw oczekiwaniom deweloperów, którzy przystąpili do programu ID@Xbox, żeby już w fazie tworzenia ich najświeższe dzieła mogły być testowane przez chętnych i również przez nich kształtowane. Inicjatywę promuje się na przykładzie The Long Dark, Elite: Dangerous, Sheltered czy wkrótce też DayZ. Co ma wyróżniać Xbox Game Preview na tle podobnych rozwiązań obecnych na rynku to obowiązkowe wersje próbne oferowanych tu tytułów. Zanim zdecydujemy się więc zainwestować pieniądze w obiecująco zapowiadającą się grę, wpierw przez krótki okres czasu sprawdzimy, co aktualnie projekt ma do zaoferowania. Potem otworzymy portfel.
Microsoft uważa to za opcję na tyle interesującą oraz potrzebną, że firma sama niebawem ma zamiar zacząć wydawać w ten sposób swe przyszłe propozycje na konsole. Podkreśla się, że w ostatnich latach tworzenie gier poszło nieco innym od ugruntowanego torem, bardzo często polegając na bliskiej współpracy z osobami, które od początku dostrzegły w nowych pomysłach potencjał i nie bały się dorzucić swojej cegiełki (finansowej), by te zostały w pełni zrealizowane. W miejsce krótkich testów beta dostaniemy długotrwałe sprawdzanie produktu przez chętnych, którzy go wsparli. Kto wie, może Halo 6 powstanie przy bliskim udziale miłośników Master Chiefa?
Nie bez powodu wspominamy o najbardziej chyba rozpoznawalnej serii z Xboksów. Wypada zauważyć, że wypuszczona pod koniec zeszłego roku kompilacja The Master Chief Collection w momencie swojej premiery była mocno niedorobiona. Za zestawem gier, nabywanym przede wszystkim raczej z myślą o zabawie po sieci, ciągnął się ogon niepochlebnych opinii, bo system rozgrywki online zwyczajnie szwankował i był łatany na bieżąco. Dopiero po wielu miesiącach fani marki doczekali się w miarę sprawnego wydania. Po kupnie gry byli więc dopiero jej testerami. Teraz Microsoft zwyczajnie oto takiemu procederowi dorobił sensowną ideologię i przedstawił jako swój early access.