Corsair Dark Core RGB Pro SE. Test bezprzewodowej myszy z ładowaniem indukcyjnym
Corsair Dark Core RGB Pro SE to bezprzewodowa mysz gamingowa wyposażona w możliwość ładowania indukcyjnego poprzez podkładkę Corsair QI. Według producentów jest to produkt dla graczy FPS i MOBA. Czy warto się nią zainteresować? Sprawdźmy to.
28.10.2020 13:40
Obserwując rozwój rynku gamingowego w ciągu ostatnich lat zauważymy coraz więcej pozycji bezprzewodowych. Słuchawki, klawiatury i myszki, szczególnie oferujące ładowane indukcyjnie coraz częściej trafiają w gusta graczy. Sam cenię sobie porządek i zbyt duża ilość kabli doprowadza mnie do szału. Przestawiłem się na sprzęt bezprzewodowy.
Corsair Dark Core RGB Pro SE – wygląd i wrażenia
Dark Core to dosyć znana pozycja w portfolio Corsaira. W przypadku wersji "Pro", zauważalną różnicą względem poprzednich generacji jest brak dodatkowych przycisków po lewej stronie myszy, na miejscu kciuka. Jeśli mysz ma być produktem skrojonym pod shootery i gry MOBA, to pozbycie się ich było dobrą decyzją. Tylko by przeszkadzały.
Do samego wykonania myszy ciężko się przyczepić. Wygląd jest całkiem ok. To taka solidnie złożona bryła, bez niepotrzebnych wybryków projektanta. Urzekająca jest tylna chropowata powierzchnia myszy, po środku której znajduje się logo marki Corsair. Kiedy połączymy całość z standardowym efektem RGB "Rainbow Wave", wygląda to całkiem nieźle.
Mysz sprawia wrażenie solidnie poskładanej i nie spodziewałbym się, żeby miała się uszkodzić po upadku z biurka. Dobrze leży w dłoni z klasycznym chwytem typu palm, chociaż sam profil myszki jest dosyć wysoki (4,3 cm). Jednakże prawy profil jest trochę zbyt duży i po dłuższym czasie daje się we znaki - robi się niewygodnie. Pomocna okazuje się wymienna wkładka, dołączona w zestawie z myszą.
Lewy i prawy przycisk jest wyważony w odpowiedni sposób, nie wymagają zbyt dużej siły nacisku, ale też nie naciskają się same od położenia na nich palca. Jest też dość ciężka jak na myszkę gamingową w swojej klasie – 133g. Niemniej, ślizgacze nie stawiają zbyt dużego oporu, dzięki czemu sprawia wrażenie lżejszej. Korzysta się z niej porównywalnie do konkurencyjnej Logitech G903, lżejszej o 23g.
Jak sprawdza się w grach? Złego słowa nie można o niej powiedzieć. Mysz gamingowa z tak wysokiej półki po prostu musi się sprawdzać. Tak jak wcześniej wspomniałem, dobrze leży w dłoni, dzięki czemu pewnie się ją prowadzi. Czujnik PAW3392 sprawdza się dobrze na klasycznych materiałowych podkładkach i w efekcie dobrze mi się grało w gry FPS takie jak Call of Duty: Modern Warfare/Warzone, wersję beta COD: Black OPS Cold War, Apex Legends przy ustawieniach 400 lub 800 DPI, czy w MOBA – League of Legends przy DPI 1100.
Testy czujnika pokazują, że częstotliwość próbkowania 2 GHz niekoniecznie się sprawdza, 1 GHz działa praktycznie tak samo
Jedno rozwiązanie stanowiło niestety spory problem. Przycisk służący do przełączania wybranego trybu ustawień niekiedy naciskał się w najmniej odpowiednich momentach. Podczas intensywnej rozgrywki w gry typu FPS zdarzało się do zbyt często. Rozwiązanie było proste – usunięcie dodatkowych trybów. Szczerze mówiąc, nigdy z nich nie korzystam. Wystarczy sama możliwość przełączania DPI za pomocą wybranych przycisków myszy.
Corsair Dark Core RGB Pro SE na jednym pełnym ładowaniu może pracować przez 50 godzin, czyli wytrzyma mniej więcej tydzień. Posiada także tryb oszczędzania baterii, poprzez odłączenie podświetlenia RGB i wskaźnika DPI. Za 350 zł można dokupić podkładkę Corsair MM1000 Qi, dzięki której nie trzeba ładować myszki kablem USB. W mojej opinii, jeżeli kogoś nie ograniczają środki, to jak najbardziej jest to rozwiązanie godne polecenia.
Wśród ciekawszych, praktycznych funkcji myszki należy wymienić przede wszystkim 3 możliwości połączenia z urządzeniem – adapter USB (2,4 GHz), Bluetooth oraz kabel USB-C. Corsair Dark Core RGB Pro SE pozwala zapisywać do 3 profili użytkownika w pamięci urządzenia. Możemy zapisywać także makra, czyli programowalne kombinacje przycisków i akcji.
iCUE – panel kontrolny dla urządzeń Corsair
iCUE to prawdopodobnie jedna z najbardziej rozwiniętych aplikacji tego typu. W końcu Corsair produkuje nie tylko akcesoria gamingowe, ale też hardware. Bezpośrednio z poziomu programu można obserwować parametry i sterować działaniem każdego z podzespołów tej marki, czy zmieniać tryb podświetlenia.
Nie jest to jednak idealne oprogramowanie. Przede wszystkim nie posiada polskiej wersji językowej. Sam interfejs jest też dość dziwnie poukładany i przyzwyczajenie się wymaga trochę czasu.
Corsair Dark Core RGB Pro SE – podsumowanie
Bezprzewodowe myszy z możliwością ładowania indukcyjnego poprzez podkładkę to jak na razie rzadkość. Dark Core RGB Pro SE jest opcją przede wszystkim tańszą. Jednocześnie myszce niewiele można zarzucić. Czujnik radzi sobie jak należy, a w razie problemów wystarczy go skalibrować w aplikacji iCue. Bateria wytrzyma do 50 godzin pracy na jednym ładowaniu, co może nie jest rekordem, ale dobrym wynikiem. Jeśli szukacie zestawu myszy i ładowarki indukcyjnej, na pewno warto przemyśleć propozycję Corsaira.
- Urzekające RGB
- Cena nie z kosmosu
- Dobrze trzyma się dłoni
- Świetna do FPS
- Wyważona
- 50 godzin pracy
- Czujnik bezbłędny
- Bezszelestna rolka
- Bywa niewygodna
- Oprogramowanie iCUE trudne do zrozumienia
- Przycisk do zmiany trybu ulokowany w niefortunnym miejscu