D‑Link HD Media Router 1000 — streaming z lekkim niedosytem

D-Link DIR-657 to router ze średniej półki — posiada pewne funkcje, które nie pozwalają mówić o nim „przeciętniak” (przede wszystkim obsługę strumieniowego przesyłania multimediów przez DLNA), ale z drugiej strony dzięki pewnym ograniczeniom udało się zachować cenę poniżej poziomu 500-600 złotych, która towarzyszy tym najbardziej rozbudowanym routerom. Sprawdźmy więc, co kryje się wewnątrz testowanego D-Linka i czy jest on wart wyznaczonej w okolicach 400 złotych ceny.

Wojciech Kowasz

17.10.2011 | aktual.: 18.10.2011 09:03

Zacznijmy od tego, że DIR-657 nie podąża za najnowszymi trendami w tym sensie, że nie obsługuje w ogóle sieci bezprzewodowych o częstotliwości 5 GHz. Większość konkurencyjnych modeli na tym samym poziomie cenowym przyzwyczaiła nas już co najmniej do możliwości wyboru częstotliwości 2,4 GHz lub 5 GHz, jeśli nie do jednoczesnej obsługi obu. W sytuacjach, gdy mamy do czynienia z przeciążonym, zatłoczonym pasmem 2,4 GHz (na przykład w wielopiętrowym bloku, gdzie co kilkanaście metrów jest router z Wi-Fi) multimedialne funkcje oferowane przez DIR-657 mogą tracić nieco swojego blasku nawet pomimo zastosowania najszybszego możliwego tutaj standardu 802.11n. Jeśli już jesteśmy przy sieci bezprzewodowej, to warto jednak dodać, że dorzucono tu ekstra kilka rzadko spotykanych elementów. Jednym z nich jest możliwość zaprogramowania, o jakich porach dnia radio Wi-Fi ma się włączać i wyłączać. Drugą ciekawostką, już może nieco bardziej popularną, ale nadal interesującą, jest wydzielona sieć bezprzewodowa dla gości funkcjonująca pod innym SSID.

  • Slider item
  • Slider item
[1/2]

Strumieniowe przesyłanie multimediów przez DLNA jest najważniejszą funkcją routera. Ma on dobre predyspozycje do bycia serwerem multimediów, bo oprócz portu USB, który dodają do swoich urządzeń wszyscy, DIR-657 posiada także slot na kartę SD. Karty te nie grzeszą jednak prędkością odczytu, a już tym bardziej zapisu danych, więc być może lepszym rozwiązaniem będzie jednak skorzystanie z portu USB i podłączenie dysku z filmami, muzyką czy zdjęciami. Wtedy nasz D-Link przedstawi się w sieci jako serwer DLNA i będziemy mogli streamować materiały bezpośrednio na telewizor lub odtwarzacz, które oczywiście DLNA też muszą obsługiwać. Wracając do portu USB, alternatywnie możemy podłączyć do niego również inne urządzenia. Producent na dołączonej do zestawu płycie CD dostarczył oprogramowanie SharePort, dzięki któremu urządzenie podłączone do routera za pośrednictwem portu USB jest widoczne w zdalnym systemie jakby było podłączone lokalnie. W praktyce oznacza to, że możemy podłączyć do routera DIR-657 cokolwiek chcemy i korzystać z takiego urządzenia jednocześnie z innymi domownikami — nie tylko z drukarki, ale nawet z dysku twardego.

Konfiguracja routera DIR-657 jest w zasadzie nieskomplikowana, ale jednak prostotą nie powala. Po pierwsze: brak polskiego tłumaczenia webowego interfejsu administracyjnego. Po drugie: interfejs ten nie wiedzieć czemu wczytuje się strasznie wolno i to nawet przy połączeniu kablowym. Z drugiej strony mamy do dyspozycji kreatory, które szybko przeprowadzą nas przez proces konfiguracji połączenia z Internetem czy sieci bezprzewodowej. Ogólnie jednak widziałem już znacznie bardziej przejrzyste i po prostu ładniejsze interfejsy webowe w routerach. Rzuciło mi też w oczy, że kreator domyślnie tworzy klucz WPA o długości 64 znaków w stylu „280bbb4e9ad8...” i, odwrotnie niż w większości routerów bezprzewodowych, niemożliwe jest później ponowne wyświetlenie go w razie zapomnienia... No cóż, bezpieczeństwo wymaga poświęceń. O konfiguracji serwera DLNA nie ma co się rozpisywać, bo w zasadzie sprowadza się ona do włączenia lub wyłączenia tej funkcji. Warto natomiast wspomnieć, że DIR-657 oferuje dość rozbudowane opcje kontroli rodzicielskiej, filtrowania dostępu i priorytetyzacji ruchu QoS. Jest także — i mówię to z pełnym uznaniem jako pasjonat-administrator — jednym z nielicznych urządzeń, które obsługują protokół IPv6 dla połączenia internetowego. Posiada też oddzielną konfigurację routingu i firewalla IPv6. Szkoda tylko, że w Polsce adresów IPv6 w pełni produkcyjnie i na dużą skalę nie przyznaje jeszcze chyba żaden dostawca telekomunikacyjny...

Obraz

Tak jakby niedosyt pozostaje po obcowaniu z DIR-657. Nawet liczba lampek na obudowie została ograniczona do dwóch :-) Szkoda, że nie ma obsługi 5 GHz, ale plus za udostępnianie portu USB i wydzieloną sieć dla gości. Serwer DLNA niczym specjalnym się nie wyróżnia, nie ma też możliwości udostępniania danych na zewnątrz czy określania uprawnień dostępu. Do stabilności pracy routera nie można się jednak przyczepić. Pytanie brzmi: czy za 400 złotych nie znajdziemy przypadkiem czegoś lepszego. Niewiele jest tu bowiem unikalnych funkcji, a cena nie jest znowu aż taka atrakcyjna, jak mogłoby się wydawać... Być może alternatywą jest drugi, niemal bliźniaczy router D-Linka — DIR-645. Funkcjonalnie różni się on tym, że nie posiada wbudowanego serwera DLNA i slotu na kartę SD, nadal posiada jednak port USB z oprogramowaniem SharePort. W stosunku do testowanego DIR-657 posiada dwie zalety: jest o około 100 złotych tańszy i wygląda zdecydowanie mniej sztampowo. Warto rzucić na niego okiem — na powyższym zdjęciu to ten stojący, po lewej stronie.

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Zobacz także
Komentarze (5)