Giganci branży PC, o których zapomnieliśmy - część 3
Gdy mowa o nieistniejących firmach kształtujących środowisko PC, należy pamiętać nie tylko o sprzęcie, ale i o oprogramowaniu. Bez wielu zapomnianych już programów, dzisiejszy software działałby i wyglądał znacząco odmiennie.
27.11.2024 | aktual.: 27.11.2024 12:46
Sun
Odchodząc od sprzętu w stronę softu, wypada wspomnieć o Sun Microsystems. Choć firma ta miała z definicji bardzo mało wspólnego z pecetami, produkując własny sprzęt (SPARC) i system (Solaris), istniał jeden składnik w zamierzeniu dostępny "wszędzie": Java. Przez wiele lat, sensowne korzystanie z Windowsa wymagało instalacji kodeków, dekompresorów, przeglądarek i środowisk uruchomieniowych. Jave JRE było jednym z nich
Dziś do większości zastosowań żadne z tych dodatków nie są potrzebne - ale kilkanaście lat temu bez Javy i Flasha nie dało się uruchomić wielu "nowoczesnych" (rzekomo) aplikacji. Sun dziś już nie istnieje, kupił ich Oracle, a zapotrzebowanie na instalację Java JRE znacząco spadło. Choć wersja 1.8 wciąż jest obsługiwana (!), javowa ikona filiżanki kawy zniknęła z pecetów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
WinZip
Zapomnianym składnikiem programowym, choć niegdyś wszechobecnym, jest także WinZip. Skala jego dawnej popularności umyka dzisiaj wielu ludziom, a należy mieć na uwadze, że WinZip był nie tylko niezależną aplikacją do otwierania plików ZIP, ale także generatorem samorozpakowujących się archiwów. Wiele instalatorów oprogramowania rozprowadzano, z konieczności, w formie skompresowanej, a zakładanie obecności dekompresora u klienta było niewskazane.
Dlatego nawet Microsoft stosował do niektórych swoich narzędzi program WinZip, dzięki czemu o aplikacji tej wiedział kiedyś dosłownie każdy, kto czytał ze zrozumieniem komunikaty na ekranie. Dziś WinZip nie jest już firmą, a jedynie marką, należącą do Alludo. Ma ono pod swoimi skrzydłami wiele marek, jak Corel, Roxio, Pinnacle i WordPerfect.
Netscape
W kwestii oprogramowania internetowego, krajobraz był niezwykle różnorodny pod względem komunikatorów i poczty, ale przez pewien czas całkowicie jednolity, gdy chodziło o strony WWW. Dzisiejszy wygląd i zachowanie przeglądarek zostały zdefiniowane przez Netscape, nieistniejącą już firmę, która stworzyła przeglądarkę na czasy sprzed Internet Explorera i Chrome'a.
Zobacz także
To Netscape wymyślił koncepcję aplikacji internetowych, platformę wtyczek i język JavaScript. Do kompletu brakuje tylko technologii AJAX. Pozostałości Netscape'a żyją dziś w organizacji Mozilla i przeglądarce Firefox, a ich wpływ na kształt internetu był tak wielki, że dziś każda przeglądarka WWW przedstawia się jako wariant programu Netscape z silnikiem Mozilla 5.0.
Macromedia
Gdy Netscape i IE były jeszcze popularnymi wyborami, służyły do przeglądania internetu najeżonego obiektami stworzonymi w technologii Flash, autorstwa firmy Macromedia. Flash oferował więcej niż DHTML + JavaScript (zwłaszcza w implementacji Microsoftu), zapewniał obsługę multimediów (np. w YouTube), ale do działania wymagał oddzielnego środowiska. Obecność Flasha na stronach była swego rodzaju oszustwem: dokument HTML wykonywał po prostu obiekt ActiveX (lub NPAPI), de facto zewnętrzną aplikację, zamiast strony.
Ze względu na potencjał w animacji (i gdy jeszcze wydawało się, że platforma ma przyszłość w internecie), Macromedia została za ciężkie pieniądze kupiona przez Adobe. Internetowe wtyczki Flash nie są już rozwijane ani możliwe do uruchomienia w przeglądarkach, zastąpił je HTML5. Podobna rzecz nastąpiła w programie Flash Professional, czyli dzisiejszym Adobe Animate.
Wnioski
Jak wyglądałyby pecety, gdy wszystkie te firmy nie istniały? Na pewno znacząco odmiennie - ale w większości wypełniały one obiektywne braki w krajobrazie PC, z ekosystemem który rozwijał się siłą inercji. Właściwie zadane pytanie to jak wyglądałyby pecety, gdyby kontroli nad nimi nie utracił IBM. Choć od początku platforma była "otwarta", jej decentralizacja nastąpiła nie tylko ze względu na skalę klonowania projektu PC.
Stało się to także przez to, że seria następców oryginalnego peceta, PS/2, przyjęła się bardzo słabo. Były one zdecydowanie powrotem IBM-owskiego myślenia: drogie licencje, zamknięte bez powodu standardy (MCA), wysokie ceny i pchanie przestarzałych modeli "dla firm" (8086 w 1990 roku!). To nie było przyszłościowe myślenie.
Drugą ciekawą kwestią jest to, jakie zmiany czekają nas w branży PC, która od lat rozwija się dość liniowo, udziałem listy tych samych firm. Czy Intela ma szansę zastąpić Qualcomm? Czy NVIDIA kiedykolwiek jeszcze będzie mieć konkurentów? Czy coś zastąpi Windowsy? Dzisiejsza lista firm definiujących pecety jest bardzo krótka. Jeżeli integracja platformy wzrośnie - być może skróci się jeszcze bardziej.
Kamil J. Dudek, współpracownik redakcji dobreprogramy.pl