Google eksperymentuje z klientem Gmaila dla Androida
Dzięki urządzeniom mobilnym obsługa poczty email stała się może nie tyle łatwiejsza, co bardziej dostępna, bo dosłownie na wyciągnięcie ręki po smartfon lub tablet. Podobnie jak w przypadku klientów desktopowych oraz webmaili, także i tu niebagatelne znaczenie ma interfejs, który pozwala na bardziej lub mniej wygodną obsługę, a także same funkcje aplikacji do obsługi poczty. Tutaj jakąś niespodziankę szykuje Google, bo według informacji udostępnionych przez serwis Geek.com, przygotowywana nowa wersja klienta Gmaila to spore zmiany i kilka nowości.
04.04.2014 11:10
Pierwsze co rzuca się w oczy na wyciekłych zrzutach to nowy wygląd interfejsu. Muszę przyznać, że pierwsze co przyszło mi na myśl po zobaczeniu tego interfejsu to… oficjalny klient Outlooka, bo to raczej on cechuje się niebieską kolorystyką. Choć zmiany po głębszym przyjrzeniu się wcale nie są duże, to jednak zrywają nieco z tym, co od jakiegoś czasu sukcesywnie pojawia się w kolejnych aplikacjach od Google tj. bardzo stonowaną kolorystyką, z drugiej strony jednak wprowadza minimalizm. Oprócz niebieskiej belki usunięty został przycisk tworzenia nowej wiadomości, który ma zostać zastąpiony przez okrągłą ikonę pływającą. Kolejna zmiana to dodatkowe zakładki dotyczące podróży, zakupów oraz finansów, które będą dodatkami do już obecnych dotyczących sieci społecznościowych, promocji, forum i aktualizacji (o ile oczywiście korzystamy z tego typu skrzynki).
Jedna z nowych funkcji to możliwość przypinania wiadomości, aby zawsze znajdowały się na wierzchu i abyśmy ich nie przeoczyli nawet po wybraniu innej grupy. Druga bardzo ciekawa opcja to możliwość ustawiania „drzemki”. Wiadomość po określonym przez użytkownika czasie znowu pojawi się na szczycie wiadomości nieprzeczytanych, przypominając tym samym o sobie, a zarazem w międzyczasie robią miejsce dla innych. Nie wiadomo kiedy, ani czy w ogóle zmiany te faktycznie znajdą się w kliencie Gmaila dla Androida. Jedno jest pewne: Google eksperymentuje i jakieś zmiany zajdą, wcześniej czy później. Oby jednak nie oznaczały wymuszania na użytkownikach zmiany typu skrzynki.