Gotówka może odejść do historii. Polacy coraz częściej płacą kartami
Płatności kartą stają się coraz bardziej popularne, co pozwala wnioskować, że niedługo gotówka mało komu będzie potrzebna. Statystyki mówią same za siebie.
18.05.2020 19:01
Trudno na ten moment wyobrazić sobie polską gospodarkę bez gotówki, niemniej jest to scenariusz coraz bardziej realny. Temat ten na nowo powrócił w związku z pandemią koronawirusa, w efekcie której w sklepach pojawiły komunikaty przekonujące klientów do transakcji bezgotówkowych. Dodatkowo, aby zachęcić w obecnej sytuacji Polaków do tej formy płatności Mastercard i Visa zwiększyły limity płatności bez konieczności podawania PIN-u do 100 zł. O popularności kart płatniczych w Polsce świadczą też najnowsze dane zebrane przez NBP, wg których na koniec grudnia 2019 r. w obiegu było 42,9 mln kart płatniczych – to jest o 739 tys. więcej niż we wrześniu 2019 r.
Wzrost liczby transakcji bezgotówkowych
System bankowy w Polsce jest jednym z najnowocześniejszy w Europie, co wynika z zastosowania wielu zaawansowanych rozwiązań, a to z kolei przekłada się na zachowania konsumentów. Według danych zebranych przez NBP od banków, w IV kwartale 2019 r. odnotowano wzrost liczby oraz wartości transakcji przeprowadzonych przy użyciu kart płatniczych. Przeprowadzono 1,7 mld transakcji kartami płatniczymi (wzrost o 1 proc.) o łącznej wartości 211,0 mld zł (wzrost o 1 proc.). W IV kwartale 2019 r. pojedyncza transakcja dokonana przy użyciu karty płatniczej wynosiła średnio 124,2 zł (w poprzednim kwartale 124,0 zł). Karta płatnicza posłużyła klientom do realizacji transakcji zarówno gotówkowych, jak i bezgotówkowych średnio 40 razy na przestrzeni kwartału (tak samo jak w poprzednim).
W IV kwartale 2019 r. przy użyciu kart przeprowadzono 1,5 mld transakcji bezgotówkowych, co w porównaniu do poprzedniego stanowiło wzrost o 2 proc.. Transakcje bezgotówkowe stanowiły 90,2 proc. łącznej liczby wszystkich transakcji kartami (pozostałe 9,8 proc. wszystkich to transakcje gotówkowe, czyli wypłaty z bankomatów, wypłaty w kasach banków lub wypłaty sklepowe – cash back). Wartość transakcji bezgotówkowych wyniosła 101,5 mld zł (co stanowi wzrost o 5 proc. w porównaniu do poprzedniego kwartału).
– Dane rynkowe wyraźnie pokazują, że przyszłość systemu finansowego w Polsce jest bezgotówkowa, czego mamy już liczne przykłady na rynku. Warto tutaj chociażby przypomnieć o inicjatywnie Związku Banków Polskich, Ministerstwa Przedsiębiorczości i Technologii (obecnie Ministerstwo Rozwoju), agentów rozliczeniowych oraz organizacji płatniczych Visa i Mastercard program Polska bezgotówkowa. Jest ona adresowana do sektora MŚP i zachęca ich do rozliczania sprzedaży swoich towarów i usług w formie bezgotówkowej. Ponadto, unijna dyrektywa PSD2, znosi możliwość wprowadzania przez placówki handlowe i usługowe dodatkowych opłat za przyjmowanie kart płatniczych czy limitów, powyżej których można płacić kartą – mówi Agnieszka Zielińska, dyrektor handlowy w firmie Polcom. – Ciekawy przykład stanowią ofiaromaty, które funkcjonują już w lubelskiej archikatedrze czy w kościele Świętego Maksymiliana Marii Kolbego w Krakowie-Mistrzejowicach – dodaje Agnieszka Zielińska.
Banki muszą się dalej cyfryzować
Należy też wspomnieć, że według danych z banków, na koniec grudnia 2019 r. na polskim rynku znajdowało się w obiegu 42,9 mln kart płatniczych, to jest o 739 tys. kart więcej niż we wrześniu 2019 r., co stanowiło wzrost o 1,8 proc.. Obserwowana od lat tendencja wzrostowa spowodowała, iż liczba kart na przestrzeni ostatnich 15 lat wzrosła ponad 2,5-krotnie.
Ponadto, w związku z PSD2 banki będą musiały udostępniać dane klientów poprzez dedykowany interfejs API. Ma to pozwolić na ich integrację z różnymi systemami innych podmiotów. Sama dyrektywa umożliwia także wdrożenie wielu innowacyjnych rozwiązań w zakresie usług płatniczych i bankowych.
– Zmiana nawyków klientów pod kątem wzrostu transakcji bezgotówkowych i wykorzystywania PSD2, pomimo licznych możliwości do rozwoju, jest także powodem wielu obaw w sektorze bankowym. Wynikają one z dwóch kwestii. Nie bez znaczenia jest także fakt, że sukcesywnie rośnie wykorzystanie bankowości internetowej. Wg Polskiego Instytutu Ekonomicznego, liczba klientów korzystających z niej jest już niemal równa liczbie mieszkańców Polski. Na koniec 2018 roku zawartych było ponad 38 mln umów umożliwiających korzystanie z konta przez Internet – podkreśla eksperta firmy Polcom. – Oznacza to, że znacznie wzrośnie jeszcze liczba danych, które trzeba przetwarzać. Wg szacunków już za kilka lat – bo już w 2025 roku – liczba danych, które powstaną na całym świecie przekroczy 175 zettabajtów. Czyli będzie ich prawie pięć razy więcej, niż dzisiaj. A to oznacza, że banki muszą się dalej cyfryzować – zauważa Agnieszka Zielińska.
Najcenniejsze dla rynku finansowego są więc rozwiązania technologiczne pozwalające na szybkie dostosowanie technologii do wymagań biznesowych lub regulacji prawnych takich jak PSD2, które nie niosą za sobą zbytniego ryzyka inwestycyjnego. Taka jest m.in. specyfika chmury – oraz jej szybkość, skalowalność i poziom zabezpieczeń – co pozwala na sprawniejsze otwieranie nowych projektów biznesowych. Koncentracja profesjonalnego dostawcy usług cloudowych daje również efekt skali. Wyspecjalizowane data center jest w stanie zapewnić nie tylko odpowiednią jakość połączenia sieciowego, ale przede wszystkim odpowiedni poziom zabezpieczeń.
– O zainteresowaniu takimi rozwiązaniami świadczyć może ostatni komunikat KNF z 23 stycznia br. określający jeszcze dokładniej zasady korzystania z chmury obliczeniowej przez podmioty jej podległe – wskazuje Agnieszka Zielińska. – Ponadto, w ostatnim raporcie firmy Accenture podkreślano, że 20 proc. banków na świecie już przeznaczyło środki na inwestycje w rozwój otwartej bankowości. Z kolei 77 proc. zamierza to zrobić jeszcze w tym roku. Argumentem za cloud computingiem są też na pewno obliczenia przeprowadzone dla Reutersa przez firmę badawczą IDC Financial Insights. Wg nich największe światowe banki, dzięki zastosowaniu chmury, zaoszczędzą 15 mld USD do 2019 roku, co pozwoli obniżyć koszty infrastruktury o 25 proc. Można więc śmiało powiedzieć, że prędzej czy później takie rozwiązanie będzie stanowić kolejny krok w rozwoju poszczególnych instytucji finansowych – dodaje ekspertka z firmy Polcom.