Inteligentny e‑papieros pomoże rzucić palenie, a potem całkiem odstawić nikotynę
Elektroniczne papierosy zostały docenione zarówno przez osoby chcące rzucić palenie, jak również stały się pewnego rodzaju urozmaiceniem dla palaczy. Jeden z producentów chce pójść o krok dalej. Firma Juul wprowadzi na rynek e-papierosa, który z pomocą aplikacji mobilnej pomoże nie tylko zastąpić palenie tytoniu vapowaniem, ale też całkowicie zerwać z nikotynowym nałogiem.
06.09.2018 | aktual.: 08.09.2018 16:57
Plany firmy Juul kierowane są nie tylko w stronę walki z nałogami, ale też ochrony młodzieży przed nikotyną. Juul działa przede wszystkim na rynku amerykańskim, gdzie regulatorzy starają się ograniczyć młodzieży dostęp do używek, w tym elektronicznych papierosów. Problem jest stary jak świat i dobrze znany także w Polsce, gdzie osoby niepełnoletnie mają dość swobodny dostęp do wyrobów z nikotyną, a e-papierosy dopiero od niedawna są regulowane prawnie. Mimo tego Juul podejmie wyzwanie i zmieni prawa rządzące wszechświatem. W osiągnięciu celu ma firmie pomóc inteligentny e-papieros, który ma się pojawić na rynku już w przyszłym roku.
Nowy e-papieros Juul ma być wyposażony w mechanizmy śledzenia zużycia płynów z nikotyną, aplikację mobilną z elementem edukacyjnym oraz metodę autoryzacji, która uczyni e-papierosy niedostępnymi dla młodzieży. Trzeba bowiem dodać, że e-papierosy Juul zasłynęły nie tylko dzięki wyjątkowemu wzornictwu (przypominają pendrive), ale też modzie, która zawędrowała do szkół za pośrednictwem mediów społecznościowych. Mamy do czynienia z dość paradoksalną sytuacją, gdy producent urządzeń z własnej woli chce odzwyczaić od nich użytkowników.
Podczas pierwszego użycia e-papierosa użytkownik zostanie poproszony o połączenie go ze smartfonem i wprowadzenie własnych ustawień, w tym zabezpieczenia. Ustawienia i śledzenie zużycia płynu pozwolą zdecydować, jak chcemy korzystać z urządzenia. Będzie można na przykład wybrać tryb redukcji użycia w ciągu najbliższych tygodni i skorzystać z pomocy aplikacji w tym procesie. W aplikacji zaszyty zostanie model maszynowego uczenia poznający nawyki użytkownika i wybierający jak najłatwiejszą ścieżkę do ograniczenia vapowania.
Jeśli e-papieros zostanie dopisany do programu prewencyjnego, nie będzie możliwości, by ktoś inny korzystał z tego konkretnego e-papierosa, jeśli w pobliżu nie będzie smartfona właściciela służącego tu jako klucz odblokowujący. Dzięki temu dzieci nie będą mogły skorzystać z urządzenia pozostawionego przez rodziców. Po powrocie rodzica e-papieros zostanie automatycznie odblokowany – nie trzeba będzie sięgać po smartfon, by z niego skorzystać.
Celem jest w tej chwili wykorzystanie zdobyczy techniki do walki z nikotynizmem. Pierwszym krokiem jest oczywiście przekonanie milionów palaczy, by porzucili tytoń i sięgnęli po Juule. Firma Juul zamierza zainwestować 30 milionów dolarów w kampanię edukacyjną i informować o zagrożeniach, jakie niesie za sobą ta używka, także w szkołach. Być może ograniczone zostaną kanały sprzedaży e-papierosów Juul. Na pewno użytkownicy będą mieli większą kontrolę nad tym, ile nikotyny przyjmują. Juul nie chce, by klienci czuli się jak zakładnicy, jak to ma miejsce z tradycyjnymi papierosami.
O planach firmy mówił w środę jej współzałożyciel, James Monsees, podczas konferencji TechCrunch Disrupt dla startupów. Urządzenia bywają dostępne w Polsce, ale nie cieszą się popularnością (prawdopodobnie przez brak łatwej metody ponownego napełniania). Ciekawe, czy któryś z producentów obecnych na naszym rynku także zdecyduje się na wprowadzenie e-papierosa z aplikacją.