Natec Osprey - myszka bezprzewodowa dla wielbicieli minimalizmu i wielozadaniowości
19.03.2021 | aktual.: 19.03.2021 09:34
Jak możemy zauważyć, w obecnej dobie pandemii i często wymuszanej przez pracodawców pracy zdalnej, wielu producentów urządzeń elektronicznych rozpoczęło istną ekspansję na rynek związany z elektroniką biurową. W sklepach pojawiają się akcesoria komputerowe, kamerki, klawiatury oraz wszelakiej maści osprzęt, mający za zadanie - ułatwić nam pracę w domu. Do takich urządzeń należą sprzęty ergonomiczne, które niedawno zaczęły zasilać portfolio polskiej marki Natec. Do tej pory miałem przyjemność sprawdzić w praktyce wertykalne myszki Crake oraz Euphonie. Dzisiaj do tego grona dochodzi myszka o minimalnym wyglądzie - Natec Osprey.
Ergonomiczny kształt
Model ten, podobnie jak jego nieco zgarbieni bracia, wpasowuje się w serię urządzeń ergonomicznych. Mimo w miarę naturalnej budowy myszka posiada kilka znaczących elementów, dzięki którym można ją określić jako wygodną i zdrową w użytkowaniu. Mam na myśli szczególnie jej nienachalną budowę oraz wielkość, idealnie dostosowaną do dłoni osoby dorosłej jak i dziecka.
Myszka ta jest przedstawicielem urządzeń mobilnych, a więc obsługujących łączność bezprzewodową. Działa ona na podstawie dołączonego do zestawu odbiornika, obsługującego komunikację 2.4 GHz. Ten ulokowany jest na spodzie i pozwala również łączyć się za pomocą Bluetooth. Sam gryzoń nie jest przesadnie przekombinowany, a jego budowa jest schludna i ergonomiczna. Na tytuł ten składa się przede wszystkim materiał, z jakiego jest wykonana. To w większości tworzywo sztuczne wysokiej jakości, o szorstkim wykończeniu i lekko wyżłobionej fakturze na bokach. Tam producent pozwolił sobie nakreślić drobne wypustki, umożliwiając wygodny chwyt dla dużego palca prawej dłoni.
Po lewej jak i prawej stronie znajdują się specjalne wgłębienia, poprawiające chwyt. Dzięki nim myszkę trzyma się bardzo dobrze i bez uczucia przemęczenia dłoni, nawet podczas długiej pracy przy komputerze. Kółko do przewijania jest pokryte gumą i ma wyraźny skok podczas wciskania, a samo przesuwanie uważam za bardzo wydajne. Jest ono skokowe, choć trudno to wyczuć, gdyż przerwy między zapaskami są minimalne. Tuż pod dłonią, nieco niżej od kółka przewijania, znajduje się przycisk do zmiany DPI. Obsługuje on domyślnie wartości 800, 1200 oraz 1600 DPI. Niestety, ale producent nie pomyślał o dedykowanym oprogramowaniu, więc przeskoki między tymi wartościami będziemy zmuszeni dokonywać bez jakiegokolwiek powiadomienia.
Sercem urządzenia jest precyzyjny sensor optyczny, działający w częstotliwościach między 2403 Mhz a 2480 Mhz z maksymalną mocą częstotliwości radiowej na poziomie -1,0 dBm. Na spodzie prócz suwaka zasilania, znajdziemy także przycisk przerzucający nas między trzema możliwościami łączności bezprzewodowej - 2x Bluetooth oraz przy pomocy nadajnika. Oznacza to, że urządzenie możemy sparować jednocześnie z trzema osobnymi komputerami. To oznacza bardzo wydajną pracę na 3 komputerach jednocześnie, zarządzając nimi za pomocą jednego urządzenia wskazującego. Bomba ;)
Nie mogło zabraknąć również odsuwanej kieszonki, w której znajdziemy dedykowany nadajnik pod USB oraz miejsce na baterię AA typu paluszek. Ta oczywiście dodawana jest w zestawie, ale przed użyciem należy ją rozpakować z "plastikowego" etui.
W zestawie oprócz myszki znajdziemy prostą instrukcję obsługi oraz akcesoriów każdego poważnego, miłośnika pracy biurowej - folię bąbelkową :)
Garść cyferek
- Sensor - optyczny
- Złącze - USB (typ-A)
- Rozdzielczość - od 800 do 1600 DPI
- Łączność - bezprzewodowa (2.4 GHz, Bluetooth)
- Zasięg - do 10 m
- Kompatybilność - Windows, Linux, Android
- Wymiary - 37 x 65 x 100 mm
- Waga - 81 g
Towarzysz blogera
Z myszki korzystam codziennie w pracy, od prawie dwóch tygodni. Służy mi przede wszystkim do pracy na dokumentach oraz przy zaawansowanym montażu treści multimedialnych. Urządzenie charakteryzuje się cichą pracą przycisków, których "klik" jest doprawdy minimalistyczny. Powoduje to przyjazną pracę w skupionym otoczeniu współpracowników, nie powodując dyskomfortu przy wielozadaniowości w obsłudze dwóch dodatkowych komputerów.
Myszka z łatwością obsługuje dwa tryby łączności po Bluetooth, specjalnie odgrodzone wartością BT 5.0 oraz BT 3.0, by przez przypadek nie sterować dwoma urządzeniami jednocześnie. Przejście między nimi jest natychmiastowe, więc po wciśnięciu odpowiedniego przycisku, możemy rozpocząć naszą dalszą pracę. Z urządzenia korzysta się bardzo dobrze - jest ciche, ale zarazem szybkie i wygodne. Długa praca na nim nie powoduje zmęczenia dłoni, choć i tak zalecam robienie sobie przerw. Myszka w domyśle nie służy do grania, ale w tytuły mniej nastawione na żywiołową akcję, zagramy bez przeszkód.
Ciężko jest mi na tą chwilę się wypowiedzieć o czasie pracy na jednej baterii. Producent deklaruje, że w urządzeniu zastosowano technologię inteligentnego oszczędzania energii, dającej gwarancję długiej pracy pozbawionej zakłóceń. Przez 2 tygodnie pracy nie zauważyłem, by myszka zwolniła, co wg. mnie jest dobrym znakiem. Być może gdy jej bateria przestanie reagować, dodatkowo zredaguję tutaj kilka dodatkowych zdań na ten temat. Mam nadzieję, że wytrzyma spokojnie minimum pół roku ... wzwyż rzecz jasna.
Bezkonkurencyjny? Niby tak
Trzeba zaznaczyć, że Natec Osprey jest myszką tanią, ale zadziwiająco dobrze wykonaną i pełną ergonomiki. Mimo że jest to model minimalistyczny ze stylistyką ergonomiczną, daje możliwość połączenia się z trzema oddzielnymi urządzeniami. Dodatkowym atutem będzie na pewno długi czas pracy na jednym ładowaniu, choć do tej pory nie udało mi się tego potwierdzić. Na pewno będzie ona łakomym kąskiem dla osób poszukujących sprawdzonych, ale tanich rozwiązań, a tanio będzie na pewno. Za tytułową myszkę bezprzewodową zapłacimy bowiem nie więcej niż ~60 zł*! To bardzo dobra cena dla osób chcących przede wszystkim wygodnie pracować. Polecam.
* - klikając, zaglądając i kupując z reflinka, wspierasz moją działalność publicystyczną.