Microsoft znów próbuje zniechęcać do Chrome'a w kiepskim stylu
Wygląda na to, że znów mamy do czynienia z kolejną odsłoną kontrowersyjnych praktyk Microsoftu, które dotyczą promocji własnych produktów. Na nieprzetarte szlaki inwazyjności korporacja wspięła się co prawda po premierze Windowsa 10, jednak nie mniej irytujące są próby promowania Edge'a. Kolejną kampanię czarnego PR-u uważamy za rozpoczętą.
03.01.2018 19:17
Zespół odpowiedzialny za rozwój Edge'a, mimo całkiem niezłych nowości, jakie zaprezentowane zostały w Creators i Fall Creators Update (przede wszystkim świetny pomysł na zarządzanie sesjami) nie może zaliczyć roku 2017 roku do udanych. Mimo wzrostu, Edge nadal jest mniej popularny niż Internet Explorer, zaś wyniki obu przeglądarek Microsoftu łącznie odnotowały spadek o pół punktu procentowego rok do roku.
Nic dziwnego, że kampania promująca Edge'a rozkręca się z na nowo, jednak wciąż jest ona prowadzona w kiepskim stylu. Na łamach Reddita pojawiły się zrzuty, które pokazują zmodyfikowaną stronę wyników wyszukiwania w Bing. Po wprowadzeniu frazy google chrome, wyświetlony zostaje ogromny panel z czterema reklamami, gdzie dwie są budowane na przewagach nad Chromem.
Z reklam dowiemy się zatem, że przeglądarka oferuje w porównaniu do Chrome'a większą energooszczędności i szybkość. Argumenty pokrywają się zatem z opisywanym przez nas wczoraj filmem promującym Edge'a. Trudno jednak porównywać wideo do inwazyjnej i dużej reklamy w wynikach wyszukiwania, która zresztą wywoływana jest przez próbę wyszukiwania produktu konkurencji.