What Remains of Edith Finch – tajemnicza historia rodu Finchów
11.08.2017 | aktual.: 13.08.2017 16:46
Witam ponownie wszystkich czytelników portalu. Nadszedł sierpień, a więc czas urlopów, upałów i pragnienia ochłody. Gdy żar leje się z nieba i każdy szuka odrobiny ochłody, ucieka się do każdego sposobu by poczuć ulgę w te gorące dni.
A zatem weźcie coś zimnego i usiądźcie wygodnie. Zapraszam do lektury :)
Wstęp
W dzisiejszym wpisie chciałbym przedstawić Wam, moim zdaniem, jedną z najciekawszych gier 2017 roku – What Remains of Edith Finch. Produkcja zaliczana jest przez wielu zarówno do gatunku gier przygodowych, jak i tzw. symulatorów chodzenia. Premiera gry miała miejsce 25 kwietnia na komputery PC i konsolę PlayStation 4. Niecałe trzy miesiące później, 19 lipca, produkcja pojawiła się również na Xboxie One. Twórcą gry jest studio Giant Sparrow, mające w swoim portfolio inną z ciekawych i oryginalnych produkcji – The Unfinished Swan. Po lekkich zawirowaniach ostatecznie wydawcą zostało Annapurna Interactive, po wycofaniu się z tej roli Santa Monica Studio w 2016 roku.
Na What Remains of Edith Finch natrafiłem w grudniu zeszłego roku. Całkiem przypadkiem, jak to na co dzień przeglądając sobie Internet. Czytając opis gry i oglądając przedpremierowe trailery, produkcja mocno mnie zaintrygowała. Jako fan wszelkiej maści przygodówek i symulatorów chodzenia, widząc ciekawie zapowiadającą się grę, zanotowałem ją w sobie w pamięci, mając przeświadczenie, że owa produkcja może naprawdę ubarwić oba gatunki gier. Z niecierpliwością czekałem na premierę, a gdy nadeszła, nie zastanawiałem się długo nad zakupem.
Czy było warto? Wszystko wyjaśnię w dalszej części wpisu. A więc zaczynajmy.
Zarys fabuły
Wydarzenia z gry przenoszą nas do Orcas Island w stanie Waszyngton. Wcielamy się w postać 17‑letniej Edith, ostatniej żyjącej osoby z rodu Finchów. Po sześciu latach od przymusowego wyjazdu, Edith powraca do swojego rodzinnego domu z tajemniczym kluczem otrzymanym od nieżyjącej już matki. Główna bohaterka nie czuła się w owym domu najlepiej, budynek wywoływał u niej lęk i niepokój.
Ród Finchów wierzył, że na ich rodzinie ciąży pewnego rodzaju klątwa, której nikt nie jest w stanie racjonalnie wyjaśnić. Czy rzeczywiście jest to prawda? Tego nie wie nikt. Cytując słowa Edith: „Być może tak bardzo wierząc w rodzinną klątwę, uczyniliśmy ją prawdziwą”. Ostatecznie, główna bohaterka wkracza do swojego domu, gdzie czeka na nią nieznane. Coś, co było starannie ukrywane przez wiele dziesiątek lat. Co odkryje nasza bohaterka? Co zastanie w swoim rodzinnym domu? Przekonacie się o tym sami, wkraczając w tajemniczy, zagadkowy, a czasami nawet i mroczny świat rodziny Finchów.
Mechanika gry
Przez całą opowieść zwiedzamy rozległą posiadłość rodu Finchów. Większość pomieszczeń poświęcona jest z osobna dla każdego członka rodziny. Widzimy zarówno tabliczki na drzwiach, jak i wywiercone szczeliny, gdzie możemy pobieżnie podglądnąć zawartość danego pokoju. Każde pomieszczenie jest inne i specyficzne, doskonale odwzorowując osobowość jej mieszkańca. Fabuła gry podzielona jest na 13 historii, każda z nich poświęcona jest odpowiedniemu członkowi rodu. Całe drzewo genealogiczne, przedstawiające wszystkich Finchów, możemy zobaczyć zarówno w menu pauzy, jak i po zakończeniu z każdej historii, gdzie poprzez naszkicowanie portretu danej osoby przez Edith, widzimy, które historie już poznaliśmy, a które wciąż czekają na ich odkrycie. Wszystko to łączy się w jedną całość.
Interakcja z otoczeniem odbywa się poprzez użycie różnorakich przedmiotów takich jak klucze, książki, pamiętniki, listy czy poprzez ukryte przejścia, gdzie uzyskujemy dostęp do poszczególnych pomieszczeń. Po kontakcie z określonymi przedmiotami jesteśmy przenoszeni do wydarzeń dotyczącej danej osoby. Po ukończeniu danej historii, powracamy do aktualnego świata gry.
Oprawa graficzna gry stoi na wysokim poziomie, twórcy zwrócili szczególną uwagę na różnego rodzaju detale, które czynią opowieść jeszcze ciekawszą. Kreacja bohaterów jest bardzo dobrze wykonana, nie ma tutaj sztucznego zachowania czy pretensjonalności w jakiejkolwiek formie. Jeżeli chodzi o grę aktorską, to nie mam tutaj żadnych zastrzeżeń, voice aktorzy świetnie wykonali swoje zadanie, nadając osobowość każdemu z bohaterów. W szczególności dobrze został dobrany głos dla Edith.
Jednak tym co naprawdę wyróżnia What Remains of Edith Finch na tle innych gier jest narracja.
Narracyjny Mount Everest
What Remains of Edith Finch cechuje fantastycznie zrealizowana narracja. Każda historia przedstawiona jest w sposób unikatowy. Oprócz tradycyjnej narracji prowadzonej przez główną bohaterkę, mamy do czynienia między innymi z personifikacją, poetycznym przedstawieniem wydarzeń czy retrospekcją wraz ze szczegółami odpowiadającymi jej w danym przedziale czasowym. A to tylko początek całej różnorodności w jaki sposób opowiadane są dla nas historie. Napisy w grze są jakby wtopione w otoczenie, tylko w niektórych scenach widzimy ich standardowy układ.
Istnieje jednak jedna rzecz, która łączy wszystkie te opowieści. Każdy, którego dana historia dotyczy, umiera na jej końcu. Brzmi jak pewnego rodzaju spoiler? Nie tym razem. Twórcy już od początku tworzenia gry umyślnie informowali o tym, zarówno w trailerach jak i wywiadach. Widmo śmierci od lat towarzyszyło rodowi Finchów i każdy chciał uciec od niego najdalej jak tylko możliwe. Czy ten sam los spotka Edith? O tym musicie przekonać się już sami.
What Remains of Edith Finch – tajemnicza opowieść o rodzinie, śmierci oraz o tym, co kryje się głęboko w nas samych
Będąc świadkami wydarzeń w grze, obserwujemy jak potoczyły się losy poszczególnych członków rodziny Finchów. Jak każdy z nas, mieli oni zarówno swoje życiowe cele, marzenia czy plany, jak i problemy czy rozterki. Każdy starał się żyć własnym życiem, ignorując fatum czy klątwę, jakkolwiek by ona istniała czy też nie. Wszyscy starali się być rodziną, oprócz tego niejako walcząc o przetrwanie. Motyw śmierci, obecny przez cały czas w grze, symbolizuje nam, że nic nie jest wieczne, że zarówno czas jak i życie przemija. Dlatego ważne jest to, abyśmy zawsze w swoim życiu dążyli do tego o czym marzymy oraz abyśmy nawet w najmniejszym stopniu uczynili otaczający nas świat lepszym. Niech nasze życie będzie tak samo ważne zarówno dla siebie jak i dla innych. Przeżyjmy nasz życie tak. aby nie żałować w nim niczego. Nie mówię tu od razu o byciu sławną osobą czy kimś kto ma duży wpływ na otaczający nas świat. Po prostu bądźmy sobą. Nie bójmy się nowych wyzwań czy porażki. Najgorszą rzeczą nie jest porażka, a fakt, że nie byliśmy w stanie spróbować. To tak, jakby przegrać już na starcie.
Edith zostawia po sobie wspomnienia. Wspomnienia swoje jak i swojej rodziny, zarówno ich jasne jak i ciemne strony. A co my zostawimy po sobie? Na to pytanie każdy z nas musi odpowiedzieć już sobie sam.
Soundtrack
Jak to bywa w każdym moim wpisie, zawsze poświęcam jego część na ocenę ścieżki dźwiękowej danej produkcji. W What Remains of Edith Finch mamy do czynienia z nastrojową, tajemniczą muzyką, idealnie pasującą do całej koncepcji gry. Przeważa tutaj głównie muzyka instrumentalna. W pewnym stopniu przypomina mi soundtrack z Everybody’s Gone to the Rapture, jednak da się odczuć pewnego rodzaju różnicę pomiędzy kompozycjami Jeff’a Russo a twórczością Jessiki Curry. Patrząc na całokształt, otrzymujemy kolejną z bardzo dobrych ścieżek dźwiękowych, która zdecydowanie ubarwia świat gier.
Podsumowanie
What Remains of Edith Finch jest doskonałym przykładem gry, w której postawiono zdecydowanie na jakość, a nie na długość rozgrywki. Całą opowieść można w szybkim tempie ukończyć w 2 godziny, mnie zajęło to około 3,5 godziny. Jednakże, mimo krótkiego czasu gry, jesteśmy w stanie przeżyć i odkryć bardzo dużo, niejednokrotnie więcej niż w wielu grach, które ocenia się na kilkadziesiąt godzin gameplayu. Moim zdaniem produkcja jest jedną z najciekawszych gier jakie obecnie miały premierę w 2017 roku. Myślę również, że jest to jeden z solidnych kandydatów do wielu nagród, w tym prestiżowej nagrody BAFTA. Czy moje przypuszczenia okażą się prawdziwe? Dowiemy się o tym za niecały rok. Ostatecznie, bardzo zachęcam do zagrania i zagłębienia się w tajemniczy świat rodu Finchów.
Na zakończenie :-)
Mam nadzieję, że mój wpis czytało się Wam przyjemnie.
Pozdrawiam :)
Paweł