Picasy nie będzie. Czym ją zastąpić?
Jak już pewnie wiecie, za niecały miesiąc Google porzuci rozwijanie programu Picasa, a z początkiem maja zamknie usługę Picasa Web Albums. Producent poleca przesiadkę na Zdjęcia Google, ale to oczywiście nie jest jedyna możliwość. Warto przyjrzeć się także innym możliwościom.
17.02.2016 | aktual.: 30.03.2016 14:22
Co mogą, a czego nie mogą Zdjęcia Google?
Na korzyść Zdjęć Google działa to, że wszystkie zdjęcia użytkowników Picasy już tam są, poukładane w kolekcje (zamiennik albumów). W Zdjęciach pojawią się także pliki graficzne, umieszczone na Dysku Google.
Po przeprowadzce warto zainteresować się możliwościami udostępniania kolekcji. Zdjęcia pozwalają prezentować kolekcję nie tylko na Google+, jak Picasa, ale tez od razu wysłać ją na Facebooka i Twittera. Możliwość udostępnienia komuś odnośnika działa w obu usługach identycznie. W Zdjęciach także można dać innym użytkownikom możliwości dodawania własnych zdjęć do udostępnionego albumu, ale podczas testów w redakcji mieliśmy z tą funkcją problemy. Wersja przeglądarkowa ma też problemy z powiadomieniami. W Zdjęciach Gogle nie znajdziemy RSS-ów z albumów.
Jeśli chodzi o program Picasa, Google nie zapewnia zamiennika na Windowsa, OS X czy Linuksa. Niestety na desktopach możemy skorzystać jedynie z prostego programu do tworzenia kopii zapasowych zdjęć w usłudze. Program dostępny jest dla Windowsa i Maców. W ustawieniach można wybrać źródła, z których zdjęcia będą automatycznie umieszczane w usłudze, a także w jakiej jakości. Warto się nad tym zastanowić, gdyż Google udostępnia nieograniczoną przestrzeń na skompresowane kopie zdjęć, ale jeśli chcemy wysyłać RAW-y lub duże obrazy, będą uszczuplać darmową przestrzeń dyskową. Przesłane zdjęcia można obejrzeć w przeglądarce.
Do synchronizacji zdjęć można także wykorzystać Dysk Google, ale to będzie wymagało większego nakładu pracy ze strony użytkownika.
Lepiej na smartfonie
Nieco lepiej pod względem możliwości prezentują się aplikacje mobilne Zdjęcia Google, dostępne dla Androida i iOS-a. Jeśli ktoś szuka zamiennika Picasy na swój smartfon lub tablet, może spokojnie tę aplikację zainstalować. Pozwala ona wygodnie przeglądać zdjęcia, bez rozróżnienia na te, które są przechowywane lokalnie i na dysku sieciowym.
Dzięki aplikacji można nie tylko automatycznie synchronizować zdjęcia i zarządzać nimi w usłudze, ale też daje możliwość podstawowej edycji, podobnie jak desktopowa Picasa. Rozwiązanie to jest bardzo wygodne choćby dlatego, że w dzisiejszych czasach sporo zdjęć i tak robimy smartfonami.
W edytorze znajdziemy kilka podstawowych narzędzi edycji, jak zmiana nasycenia barw, jasności, wyostrzenie oraz winieta. Na szczególną uwagę zasługuje kadrowanie, które pozwala także poprawić „pion” zdjęcia.
Poza tym możemy zdać się na automatyczne wyrównanie światła i barw i skorzystać z efektów. Kontrolek jest mniej niż w Picasie, ale pozwalają szybko poprawić zdjęcie i powinny wystarczyć mniej wymagającym fotografom. Ponadto mało kto wie, ale w aplikacji Zdjęcia Google można także przygotować kolaż, animowanego GIF-a i pokaz slajdów (historia), co daje zupełnie nowe możliwości udostępniania zdjęć.
W aplikacji możemy oczywiście zarządzać albumami i udostępniać zdjęcia.
Flickr – oczywisty wybór
Flickr to jedna z najpopularniejszych usług do publikowania zdjęć. Choć kilka lat temu zawisło nad nim widmo rychłego końca, został przebudowany i obecnie oferuje za darmo aż terabajt miejsca każdemu użytkownikowi. Interfejs usługi jest dopracowany i bardzo estetyczny, choć nie zawsze zrozumiały dla nowych użytkowników. Niemniej jednak Flickr daje szerokie możliwości sortowania zdjęć (ręcznie do albumów, według daty, miejsca, a od niedawna także tematu i stylu) oraz kontroli dostępu – można tworzyć albumy publiczne, tylko dla znajomych, tylko dla rodziny i prywatne. Na jego korzyść działa także to, że został zintegrowany z wieloma profesjonalnymi i amatorskimi programami do obróbki zdjęć. Na urządzeniach mobilnych można skorzystać z aplikacji, na desktopie zaś z programu Flickr Uploadr, do automatycznego wysyłania zdjęć z wybranych folderów.
Warunki korzystania z Flickra są bardzo przyjazne fotografom. Przede wszystkim, usługodawca nie przejmuje praw do zdjęć, a ponadto można samodzielnie wybrać licencję do udostępnionych materiałów (wszystkie prawa zastrzeżone, Creative Commons albo domena publiczna). Flickr ma także procedury chroniące prawa autorskie użytkowników i nie ma nic przeciwko zdjęciom pokazującym nagość, o ile zostaną odpowiednio oznaczone przez właściciela. W dobrym tonie jest jednak pokazywanie się w ubraniu na awatarze, gdyż jest on widoczny publicznie.
500px – dla fotografów z ambicjami
500px to serwis, w którym można pochwalić się swoimi najlepszymi zdjęciami, a także je sprzedawać (autor otrzyma 70% honorarium) lub kupować zdjęcia innych użytkowników. Nie ma tu możliwości zachowania zdjęć jako prywatne, można ewentualnie wystawić swoje prace na sprzedaż. Można także spędzać długie godziny na przeglądaniu prac innych użytkowników, czy to za pośrednictwem strony, czy aplikacji dla Androida lub iPhone'a.
Darmowe konto pozwala na przechowywanie 2 tysięcy obrazów (lub 60 GB danych), przesyłanie 1 GB danych miesięcznie i publikowanie maksymalnie 20 nowych obrazów tygodniowo.
500px nie pozwala na publikowanie zdjęć pornograficznych, obraźliwych, szkalujących konkretną osobę, profanujących wartości oraz naruszających lokalne prawo. Autor zdjęcia zachowuje wszystkie prawa do swoich prac, ale zgadza się na to, by 500px prezentował prace i wykorzystywał je w celach promocyjnych. Jeśli do tego dojdzie, zdjęcie będzie podpisane danymi autora. Serwis ma takie prawo tak długo, jak długo zdjęcie jest na nim udostępnione.
Yogile – prosty do bólu
Yogile to bardzo prosta usługa, w której można udostępniać albumy zdjęć. Każdy użytkownik może umieścić w swoich albumach 100 MB danych miesięcznie i w razie potrzeby dokupić dodatkowe miejsce. Albumy starsze niż 14 dni na darmowych kontach będą automatycznie kasowane, co jest moim zdaniem największą wadą Yogile. Zdjęcia można wysyłać przez stronę lub mailem, na adres podany w ustawieniach albumu. Każdy z albumów można zabezpieczyć osobnym hasłem i w tym przypadku w mailu ze zdjęciem należy to hasło podać – na przykład w temacie wiadomości – co nie jest bezpieczne. Właściciel albumu może skorzystać z dodatkowego zabezpieczenia i ręcznie moderować zdjęcia przed dodaniem do albumu.
W regulaminie usługi znajdziemy zapis zabraniający udostępniania obrazów pornograficznych (konkretnie aktów seksualnych) oraz treści obraźliwych. Co ważne, Yogile nie rości sobie praw do udostępnionych przez użytkowników obrazów, ale też nie zezwala na wykorzystywanie usługi w celach komercyjnych.
OneDrive, iCloud i Dropbox – chmury z galeriami
Wielu z Was już korzysta z którejś z popularnych chmur do przechowywania osobistych plików. Możecie także to rozwiązanie wykorzystać do udostępniania zdjęć innym. Nie nadają się co prawda do publikowania ambitniejszych prac, ale jeśli chcecie pokazać rodzinie zdjęcia z wakacji, zarówno Dropbox, OneDrive, jak i iCloud sprawdzą się doskonale.
Każda z tych chmur ma w tej chwili możliwość prezentowania obrazów, także układania je w albumy, kontrolowania dostępu i umożliwia umieszczanie zdjęć przez inne osoby. Nie ma też żadnego problemu z automatycznym wysyłaniem zdjęć z komputera czy telefonu, a w przypadku Windowsa i OneDrive, albo iPhone'a, Maca i iCloud nie trzeba instalować żadnych dodatkowych programów.
Można także skorzystać z możliwości oferowanych przez serwisy społecznościowe. Czego byśmy o Facebooku nie mówili, do udostępniania galerii zdjęć znajomym nadaje się bardzo dobrze i można kontrolować, kto będzie mógł zdjęcia zobaczyć. Do prezentowania pojedynczych zdjęć świetnie nadaje się Instagram, choć trzeba uważać na jego politykę prywatności – w regulaminie znajduje się zapis, przenoszący prawa do opublikowanych zdjęć na rzecz Instagrama.
Programy do porządkowania i poprawiania zdjęć
Jeśli szukacie zamiennika programu Picasa, który pozwala uporządkować kolekcję zdjęć i wprowadzić proste poprawki, może Was zainteresować jeden z opisanych niżej programów. Wszystkie są darmowe, intuicyjne i mają podobne możliwości do Picasy. Starałam się także znaleźć takie programy, które są aktywnie rozwijane.
Helicon Photo Safe Free – zamknij zdjęcia w sejfie
Helicon Photo Safe Free to darmowa edycja wygodnej przeglądarki graficznej, która pomoże utrzymać kolekcję zdjęć w ryzach, nagrać albumy na płyty, a także udostępnić na Facebooku, Flickrze, Dropboksie i kilku innych usługach. Program pozwala także znajdować duplikaty zdjęć i pokazywać zdjęcia na mapie według współrzędnych GPS zapisanych w metadanych. Moim zdaniem to najlepszy zamiennik Picasy, jaki obecnie znajdziecie w naszej bazie programów.
Helicon Photo Safe Free odczytuje nie tylko popularne formaty rastrowe, ale też cyfrowe negatywy (DNG), pliki Photoshopa (PSD) i RAW-y z wielu aparatów fotograficznych. Zdjęcia można przeglądać w postaci pokazu slajdów i przypisywać im różne etykiety tematyczne. Podstawowe poprawki można wprowadzić we wbudowanym edytorze, który został wyposażony w automatyczną regulację jasności, narzędzia do kadrowania, sterowanie balansem bieli, nasyceniem barw i wyostrzaniem.
Kolejną ciekawostką, na jaką warto zwrócić uwagę, jest możliwość ukrycia albumu. Program pozwala zaszyfrować folder ze zdjęciami na trzy sposoby i otwarcie go będzie możliwe dopiero po podaniu hasła w programie.
Phototeca – katalog z prawdziwego zdarzenia
W sytuacjach gdy priorytetem jest porządek i odpowiednie oznaczanie zdjęć, świetnie sprawdzi się zaktualizowana dziś Phototeca. Jest tylko jeden problem – Phototeca w darmowej wersji ma limit 5 tysięcy zdjęć w bibliotece. Jeśli jednak ten limit nie jest problemem albo jesteście skłonni kupić pełną wersję, polecam ten program. Podczas importowania zdjęć jest w stanie wykryć duplikaty, a po zakończeniu importu pozwala poukładać je w folderach i przeglądać według daty, na osi czasu i poukładać w wydarzenia. Podobnie jak opisany wyżej Helicon Photo Safe Free, pozwala zabezpieczyć zdjęcia hasłem w zaszyfrowanym sejfie.
Phototeca radzi sobie z RAW-ami i popularnymi formatami plików graficznych. Można w nim także tworzyć tak zwane albumy inteligentne, które będą wyszukiwać zdjęcia na podstawie zadanych parametrów – na przykład wszystkie zrobione konkretnym telefonem.
Photoscape – przeglądarka z niezłym edytorem
Photoscape nie bez powodu cieszy się zainteresowaniem użytkowników. Program łączy przeglądarkę zdjęć, prosty edytor, edytor wsadowy, narzędzie do tworzenia animowanych GIF-ów, kolaży i panoram. Program nie zastąpi Picasy w pełni, gdyż nie ma możliwości katalogowania zdjęć, ale i tak warto go przetestować. Można w nim nie tylko poprawić barwy zdjęć i kadr, ale nawet przeprowadzić podstawowy retusz, usuwając efekt czerwonych oczu i znamiona modelom.
Podczas obróbki zdjęć w Photoscape można korzystać z balansu bieli, krzywych, zmiany kontrastu i nasycenia barw, różnych efektów, ramek, filtrów i tym podobnych narzędzi. Program ma także możliwość konwertowania RAW-ów do formatu JPG. Jeśli jesteście w stanie pogodzić się z brakiem zintegrowanego wysyłania albumów do swojej ulubionej usługi, Photoscape będzie bardzo dobrym wyborem.
PhotoSun
PhotoSun to bardzo wygodna przeglądarka zdjęć i edytor w jednym. Po otwarciu folderu można po kolei obejrzeć wszystkie fotografie, włączyć pokaz slajdów, a wybrane zdjęcia nieco poprawić we wbudowanym edytorze. Można także skorzystać z narzędzi do obracania zdjęć, usuwania czerwonych oczu, kadrowania i zmiany rozmiaru. Na koniec można na zdjęcie nałożyć artystyczny efekt lub napis.
PhotoSun jest bardzo prosty w obsłudze i nie będzie sprawiał problemów nawet początkującym użytkownikom. Co ważne, zmiany nie nadpisują oryginalnego zdjęcia i można je w każdej chwili wycofać lub zapisać nowe zdjęcie. Gotowe zdjęcia można wysłać na Facebooka lub mailem.
Lightroom Mobile – gdy trzeba zrobić porządek na smartfonie
Na koniec coś dla miłośników pracy na urządzeniach mobilnych. Lightroom Mobile, dostępny dla iOS-a i Androida, od niedawna pozwala edytować zdjęcia zupełnie za darmo. Dzięki temu możemy na smartfonie przeglądać, sortować i poprawiać swoje fotografie, a następnie udostępnić z pomocą innej aplikacji. Udostępnianie z poziomu Lightrooma jest niestety dostępne tylko dla tych, którzy płacą abonament Creative Cloud.
Lightroom Mobile dostępny jest dla iOS-a i Androida. Zajrzyjcie też do instrukcji, z którą łatwiej będzie Wam zacząć pracę z aplikacją.
Jeśli bardziej zależy Wam na możliwości przeglądania i porządkowania zdjęć, niż na obróbce, sprawdźcie także możliwości programów FastStone Image Viewer i XnView i oczywiście IrfanView. Sprawdźcie też możliwości programu do zarządzania zdjęciami z Windowsa 10, który ma całkiem niezłe możliwości, oraz Zdjęcia Apple na OS X, o których więcej pisałam we wrześniowym przeglądzie programów, z którymi można uporządkować i poprawić zdjęcia z wakacji.