Planujesz zakup smartfonu, telewizora? To lepiej się pośpiesz, rząd planuje nowy podatek

"Podatek od smartfonów uderzy we wszystkich: w społeczeństwo" – komentuje Andrzej Przybyło, prezes zarządu AB, dystrybutora elektroniki w Polsce, w wywiadzie z serwisem Warszawskie Plotki Biznesowe. Jeśli planujecie zakup nowego sprzętu typu "smart", lepiej zróbcie to, zanim w życie wejdzie nowa opłata.

Opłata reprograficzna w nowej wersji uderzy w całe społeczeństwo /fot. Pixabay
Opłata reprograficzna w nowej wersji uderzy w całe społeczeństwo /fot. Pixabay
Arkadiusz Stando

23.12.2020 | aktual.: 23.12.2020 10:30

Chociaż Andrzej Duda zapowiadał podczas kampanii prezydenckiej, że wprowadzenie tego podatku byłoby "niesprawiedliwe i konstytucyjnie wadliwe", to ostatnie doniesienia wskazują na to, że lada chwila prawo może zostać uchwalone. Jak informował kilka dni temu portal Money.pl, "podatek od smartfonu musi wejść w życie".

Na czym polega właściwie tzw. "podatek od smartfonu"? Rządzący chcą powiększenia opłaty reprograficznej, która obecnie wynosi od 1 do 3 proc., zależnie od sprzętu. Po zmianach, gama urządzeń ma powiększyć się o smartfony czy urządzenia typu smart TV.  Sama opłata miałaby wynieść między 1 a 6 proc., a od 45 do 50 proc. wpływów z tego tytułu miałoby trafiać do Funduszu Wsparcia Artystów. Orędownikiem tego podatku jest resort kultury, a w szczególności Piotr Gliński Wiceprezes Rady Ministrów, Minister Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu.

Podatek od smartfonu w rzeczywistości uderzy w większość branży elektronicznej – wszystko podrożeje

"Będziemy myśleć i pracować tak, by tę ustawę wprowadzić, ale jednocześnie by nikt nie poczuł się skrzywdzony" – komentował Radosław Fogiel, wicerzecznik PiS, dla Money.pl. Z kolei prezes zarządu AB bardzo negatywnie podchodzi do pomysłu rządu i z jego opinii można wnioskować, że jakiekolwiek zmiany w prawie odbiją się negatywnie na konsumentach oraz branży elektronicznej.

Nowy podatek uderzy w "polskich przedsiębiorców, którzy zajmują się importem i dystrybucją sprzętu. Korzyści dla artystów będą iluzoryczne. Co więcej, przepisy dotyczące opłaty reprograficznej są niezgodne z prawem. Dlatego apeluję do rządzących, by wycofali się z tego pomysłu – mówi Andrzej Przybyło w wywiadzie.

Nie tylko przedsiębiorcy nie zgadzają się z "podatkiem od smartfonu, aż 74 proc. Polaków po prostu nie chce tej opłaty. Wszyscy zdają sobie sprawę z tego, jak będzie wyglądać rzeczywistość. Sprzęt po prostu zdrożeje, a ucierpią na tym jak zwykle, podatnicy. "To będzie wyglądało tak, że będziemy musieli te opłaty ponosić, natomiast one będą musiały zostać przerzucone na konsumentów. Największy skandal polega na tym, że dziś te urządzenia są niezbędne do edukacji zdalnej, zdalnego biznesu, zdalnej pracy" - komentuje Przybyło.

Prezes AB zwraca także uwagę na kontrowersje związane z niejasnym kontekstem wprowadzenia podatku. Rządzący najpierw wspominali bowiem o wsparciu artystów, a potem opłatę reprograficzną wymieniano jako element wsparcia funduszy emerytalnych. "To jest jakiś powrót do średniowiecza, kiedy każdy ma pobierać opłaty na rzecz własnych emerytur" - ocenia Andrzej Przybyło.

Programy

Zobacz więcej
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (177)