Więcej pobrań, ale niekoniecznie większa popularność
W ostatnim tygodniu lutego Microsoft rozpoczął testy nowego ekranu wyboru przeglądarki internetowej, którego prezentowanie użytkownikom Internet Explorera miało być kompromisowym zakończeniem postępowania antymonopolowego przed Komisją Europejską. Od 1 marca ekran ten instaluje się już jako standardowa poprawka w Windows Update i korzystają z niego miliony Europejczyków. Jakie są efekty?
10.03.2010 13:52
Producenci konkurencyjnych przeglądarek generalnie są bardzo zadowoleni, jeśli oczywiście nie liczyć tych z drugiego planu, którzy czują się poszkodowani i wnioskują o zmianę zasad sortowania faworyzujących najpopularniejsze pięć przeglądarek. Opera kilka dni temu z dumą ogłosiła, że liczba pobrań w kilku krajach europejskich potroiła się, a Mozilla wtórowała swoimi statystykami 50 tysięcy pobrań pochodzących z ekranu wyboru.
Czy coś się jednak naprawdę zmieniło? Być może jeszcze za wcześnie na opinie, ale z drugiej strony minęły już prawie dwa tygodnie i można próbować wyciągać pierwsze wnioski. Za źródło analiz niech posłuży firma analityczna StatCounter, która publikuje statystyki popularności przeglądarek niemal w czasie rzeczywistym. Po zapoznaniu się z danymi za ostatnie dwa tygodnie okazuje się, że... nie zmieniło się absolutnie nic.
W Europie nadal prowadzi Internet Explorer, którego popularność wcale nie spadła i oscyluje wokół 45%. Na drugiej pozycji pozostaje Firefox z wynikiem ok. 38%, a daleko w tyle pozostaje Chrome (ok. 7%) oraz Opera i Safari z niemal identycznym poziomem popularności - obie przeglądarki mają około 4%, choć przeważa jednak Opera.
Pierwsze wnioski są więc takie, że ekran wyboru wcale nie wpłynął na popularność alternatywnych dla Internet Explorera przeglądarek. Być może tłumaczy to fakt, że wielu użytkowników raczej niechętnie podchodzi do jakichkolwiek wyskakujących okienek i po prostu je ignoruje, być może niektórzy pobierają alternatywne przeglądarki, ale z nich nie korzystają, a być może powody są jeszcze inne. Z pewnością warto będzie do tematu powrócić w maju, kiedy to oferowanie ekranu wyboru jako aktualizacji zostanie zakończone i ekran ten prezentowany będzie już tylko po instalacji systemu. Zobaczymy, czy wtedy statystyki zmienią się na korzyść konkurentów Microsoftu i czy zakończona kompromisowym ekranem wyboru sprawa antymonopolowa miała tak naprawdę sens.