Zotac ZBOX ID80 Plus – nowa miniplatforma Intela w natarciu
Na dopiero co zakończonych targach Consumer Electronic Show 2012, Zotac przedstawił trzy minikomputerki z serii ZBOX. Jeden z nich, dosłownie w kilka dni po światowej premierze trafił do naszego Labu. Z prawdziwą przyjemnością zapraszamy do pierwszej w Polsce recenzji komputerka Zotac ZBOX ID80 Plus na najnowszej platformie Intela znanej dotychczas pod nazwą kodową Cedar Trail.
24.01.2012 | aktual.: 25.01.2012 13:29
Z komputerkami z serii ZBOX Zotaca mieliście już okazję się zaznajomić w poprzednich naszych recenzjach VIA powrót zza światów i Era nanokomputerów. Przedstawiciel drugiej generacji serii ZBOX, który do nas trafił nie należy do podserii Nano i tym samym jest nieco większy. Mieści się w mocno spłaszczonej obudowie o wymiarach 18,8 x 18,8 cm i wysokości 4,4 cm. Obudowa wykonana została z dobrej jakości plastiku, jest dobrze spasowana i nie wydaje z siebie niemiłych dźwięków podczas przestawiania. Na górnej pokrywie oko posiadacza przyciąga pierścień, który po włączeniu komputera świeci się nienachalnym niebieskim kolorem. Urządzenie możemy ustawić w dwóch płaszczyznach, w przypadku pionu mamy do dyspozycji odpowiedni stojak, o którym nie zapomniał producent. Miłym dodatkiem jest wieszak za pomocą którego nasz komputer zawiśnie z tyłu monitora zamocowany w uchwytach mocujących w standardzie VESA. Pomysłowe i praktyczne, wszak miejsca na biurku nigdy za wiele.
U Zotaca jest już tradycją, że wyposaża swoje minikomputery w praktycznie cały garnitur niezbędnych interfejsów. Oczywiście i w tym przypadku nie mogło być inaczej. Na przednim panelu znajdziemy uniwersalny czytnik kart (SD/MMC/MS/xD), jedno złącze USB w standardzie drugim oraz wejście mikrofonu i wyjście na słuchawki. Na tylnym panelu znalazło się miejsce dla wtyku anteny WiFi, dwóch portów USB 3.0 oraz dwóch 2.0, gigabitowego portu LAN, złącza DVI i HDMI oraz cyfrowego audio S/PDIF. Na przystawkę producent zafundował nam jeszcze jeden port USB 2.0 na „górnym” panelu. Naprawdę jest wszystko czego potrzeba w typowym komputerze, a co dopiero w jego wersji mini. Warto zwrócić uwagę na dodatek w postaci czujnika IrDA na złączu USB. Kiedy zamontujemy komputer na tyle monitora, wbudowany czujnik będzie bezużyteczny. Wówczas podpinamy dostarczony osobno czujnik na kablu i nadal możemy bez przeszkód korzystać z dołączonego do komputerka pilota.
Zobaczmy co się kryje we wnętrzu ZBOXa drugiej generacji. Główną nowością jest platforma Cedar Trail na którą składają się procesor Intel Atom D2700 pracujący z częstotliwością 2,13 GHz i chipset Intel NM10 Express. Procesor został wykonany w technologii 32 nanometrów, posiada dwa rdzenie fizyczne z technologią Hyper-Threading. Czyli do dyspozycji mamy cztery wątki. Całkiem sporo jak na minikomputer. Kolejną istotną zmianą w stosunku do poprzedników jest karta graficzna NVIDII, GeForce GT520M, którą możemy spotkać w całkiem wydajnych notebookach. Jest ona zgodna z najnowszymi bibliotekami DirectX 11 oraz z OpenGL 4.1. Pozostałe elementy, które znajdziemy w wersji Plus to pamięć RAM o pojemności 2 GB oraz talerzowy dysk twardy o pojemności 320 GB. Nie uświadczymy w ZBOXie napędu optycznego. Wydaje się, że jego dni są już policzone, ze względu na to że coraz częściej medium z którego instalujemy programy jest internet lub pamięci USB.
Sprawdźmy jak nowe komponenty sprawdzają się w codziennym użyciu i czy wychwalany Brazos zyskał godnego konkurenta w tym segmencie. Instalacja systemu Windows 7 nie nastręczała żadnych problemów. Przebiegła szybko i bezboleśnie. Sterowniki zainstalowane, przechodzimy do sprawdzania wydajności. Indeks wydajności sytemu Windows wskazuje, że najsłabszym elementem komputera jest o dziwo procesor. Hmm szybkie porównanie z poprzednio testowanymi minikomputerkami wskazuje że nowy Atom nie dość że ma niższy indeks od Brazosa Zacate to przegrywa też z Atomem D525, a nawet z procesorem VIA. Oczywiście systemowy indeks wydajności systemu nie jest jakimś szczególnie precyzyjnym benchmarkiem, jednak pokazuje coś co mocno nas zadziwia. Ciężko wytłumaczyć dlaczego ten procesor jest wolniejszy nawet od produktu VIA, w innych testowych aplikacjach procesor był nieznacznie lepszy od konkurencyjnych rozwiązań. W przypadku karty graficznej nie było już żadnej niespodzianki, GeForce GT 520M jest najwydajniejszy wśród testowanych wcześniej platform mini-PC.
W kwestii odtwarzania filmów również nie było niespodzianek, chodziły płynnie nawet przy większym bitrate. Tutaj bez wątpienia największy wpływ miała karta graficzna i technologia NVIDII Pure Video. Jeśli chodzi o dźwięk to poza podstawowymi formatami mamy obsługę takich standardów jak Dolby TrueHD i DTS HD. Nie mogło zabraknąć próbki gier. Oczywiście przy ograniczonych ustawieniach rozdzielczości i jakości generowanego obrazu. Płynnie grało się w takie tytuły jak S.T.A.L.K.E.R.: Zew Prypeci, StarCraft II. Udało się uruchomić Metro 2033 jednak rozgrywka nie była płynna. Jeśli lubicie starsze tytuły przyjemność z gry będzie jeszcze większa. Open Arena czy nieśmiertelny Unreal Tourment jak i Race Driver Grid działały płynnie nawet do rozdzielczości 1680x1050. Jeśli chodzi o pozostałe zastosowania jak przeglądarka czy praca biurowa testowanemu modelowi naprawdę zarzucić nic nie można. Po prostu czysta przyjemność.
Sprawdziłem jeszcze jak komputer zachowuje się podczas pracy jeśli chodzi o głośność, pobór prądu czy temperatury. Producent podaje, że we wnętrzu ZBOXa kryje się smartfan. Nauczony doświadczeniem spodziewałem się odgłosów tylko trochę cichszych od wiertarki. Ku mojemu zaskoczeniu wentylator rzeczywiście jest „smart” i nawet przy dużym obciążeniu nie jest praktycznie słyszalny. W przypadku poboru prądu spodziewałem się rewelacyjnych wyników. Przecież procesor wykonany w nowym procesie ma tylko 10 W TDP. Przy minimalnym obciążeniu pobór prądu wahał się między 25 a 26W. Podczas wymagających operacji wartość ta dochodziła do 45W. Nie jest to mało, jak dotychczas rekordzistą w tej dyscyplinie jest u nas Sapphire Edge HD2 z wynikiem 25W. Myślę, że gdyby Zotac zrezygnował z niezależnej karty graficznej na poczet zintegrowanej w nowym Atomem, moglibyśmy mieć nowego rekordzistę. A tak jest średnio, ani źle ani dobrze. Co do temperatury, była ona dość mocno odczuwalna na obudowie, tym samym nie zalecałbym chowania działającego komputera gdzieś po szufladach czy innych meblościankach. Może się przegrzać.
Czas na podsumowanie drugiej odsłony ZBOXa. Zastosowanie najnowszej mini platformy Intela wyszło producentowi na plus. Jednak jeszcze większym plusem jest zastosowanie wydajnej karty graficznej, która poradzi sobie wyśmienicie nie tylko z opasłym materiałem wideo, ale też z wymagającymi grami, o pracy biurowej nie wspominając. Bogate wyposażenie tylko podnosi walory użytkowe testowanego malucha. Niestety nowoczesna platforma i bogate wyposażenie niosą za sobą sporą cenę. I nie inaczej jest w tym przypadku. Wersja z Plusem, czyli w pełni funkcjonalny komputer z zamontowanym dyskiem 320 GB i 2 GB pamięci RAM został wyceniony na 1640 zł. Oczywiście, do czego Zotac nas już zdążył przyzwyczaić, możemy nabyć wersję bez HDD i bez RAMu, wtedy cena spadnie do 1235 zł. Nadal jednak jest ona bardzo wysoka. Sprzęt jest bez wątpienia bardzo ciekawy, ale z ewentualnym zakupem lepiej chyba wstrzymać się aż ceny trochę spadną.