ZUS sprawdza pobierających zasiłki chorobowe. Ma do tego aplikację
ZUS ma aplikację, która pomoże wyłapać pobierających zasiłek chorobowy bezprawnie. Efekty już widać – tysiące osób zostały wezwane do zwrotu zasiłku. Dotyczy to głównie prowadzących działalność gospodarczą.
07.08.2019 | aktual.: 08.08.2019 07:50
O aplikacji ZUS-u wiadomo niewiele. To rozwiązanie pomaga urzędnikom identyfikować osoby, które pracują na zwolnieniu lekarskim. Najpewniej jest to system automatycznie gromadzący dane i wykrywający aktywność osób na zwolnieniu lekarskim, mającą na celu zarabianie.
Jakie to mogą być dane? Wybór jest spory, ale same media społecznościowe są kopalnią informacji. Może to być aktywności, wskazująca na pracę – zameldowania, zdjęcia i tym podobne. Pomogą nawet wpisy kontrahentów albo klientów. Załóżmy, że prowadzisz warsztat rowerowy przy domu. Urzędnik, zamiast skontrolować, czy na zwolnieniu siedzisz w domu, może poszukać wpisów typu: „Odebrałem rower. Serwis Kuby najlepszy w Warszawie!” I już automat wie, że pracowałeś i wziąłeś pieniądze nielegalnie.
Rzeczpospolita informuje, że narzędzie zostało wdrożone w sierpniu 2018 roku. Jego celem jest oczywiście zwiększenie kontroli osób nadużywających zwolnień lekarskich i dorabiających na boku. Nieco wcześniej ZUS kontrolował profile na Facebooku, stąd moje przypuszczenie, że automat korzysta między innymi z mediów społecznościowych.
Inne pomocne dane mogą pochodzić choćby z kont bankowych (Dyrektor oddziału ZUS może to wykorzystać) i Urzędu Skarbowego.
Automat ZUS-u jest bardzo skuteczny
Skuteczność znajdowania oszustów wzrosła o kilkanaście procent. W ostatnim kwartale 2018 roku ZUS wydał już 9,2 tys. Decyzji wstrzymujących wypłaty. To pozwoliło zaoszczędzić 9 mln zł na nielegalne zasiłki. W pierwszym kwartale 2019 roku było 10 tys. decyzji na łączną sumę 9,2 mln zł.
Jeśli ZUS udowodni winę przedsiębiorcy, ten musi zwrócić zasiłek za czas fikcyjnej choroby. Są to różne kwoty, nawet kilka tysięcy złotych. Najwięcej nadużyć zaobserwowano wśród właścicieli warsztatów samochodowych, salonów urody, kwiaciarni, hurtowni i sklepów.
Gdy chodzi o zatrudnionych na etat, nie są kontrolowani wszyscy. System sam podpowiada, kogo należy bliżej zbadać, gdyż identyfikuje zachowania odstające od normy. To brzmi jak zadanie dla modelu maszynowego uczenia. Czyżby w ZUS-ie pracowała sztuczna inteligencja?