Miesiąc w Insiderze, czyli przegląd zmian w kompilacjach 21354, 21359 oraz 21364
Spore odświeżenie Windows 10, znane nam pod nazwą Sun Valley, wielkimi krokami zmierza w stronę desktopów i prawdopodobnie już tej jesieni wszyscy użytkownicy zobaczą jego owoce. Wiele dotychczas niespójnych elementów zostanie ujednoliconych, co jest jednym z głównych zastrzeżeń konsumentów w stosunku do tegoż systemu. Choć odnoszę wrażenie, że ostatecznie wciąż nie wszystko wyglądać będzie tak jak powinno (historia lubi się powtarzać), to jednak mam nadzieję, że tym razem pozytywnie mnie zaskoczą.
Tak czy siak, tym razem na tapet biorę kompilacje 21354, 21359 oraz 21364.
Ale od początku
Po raz kolejny pochylono się nad nazbyt intensywnie rozwijanym mechanizmem „wiadomości i zainteresowań”. Tym razem dodano nowe opcje personalizacji, lecz ich wywołanie nie otwiera dedykowanego menu, a Microsoft Edge. W nim ładowana jest podstrona wiadomości MSN, a konkretniej „moje zainteresowania”. Na próbę zmieniłem kilka tematów i co? Kompletnie nic – po odświeżeniu wyświetla mi się DOKŁADNIE to samo co wcześniej. Może trzeba odczekać dobę / miesiąc / rok? Ciężko stwierdzić. Postanowiłem więc doczytać oficjalną notkę blogową i znalazłem wzmiankę, że „new personalization experiences” póki co dostępne jest wyłącznie na kilku rynkach, tj. w USA, Wielkiej Brytanii, Kanadzie, Indii oraz Australii. A skoro tak, to może dlatego to nie działa u mnie? No ale po co mi wtedy te przełączniki? Bonusowo dodam, że zaimplementowano funkcję „otwórz po najechaniu kursorem” – moim zdaniem strasznie irytująca rzecz, od razu to wyłączyłem.
Dodano wyłącznik adaptacyjnej kontroli jasności w oparciu o wyświetlaną treść (Content adaptive brightness control, czyli CABC), która zwiększa czas pracy na jednym ładowaniu kosztem jakości obrazu. Mocno cierpieli na tym ludzie profesjonalnie obrabiający wideo / zdjęcia, dlatego też prośby o stosowny przełącznik posyłane były do Microsoftu od dawna.
W zarządzaniu wyświetlaczem (opcje zaawansowane) pojawiła się wzmianka o posiadanym certyfikacie HDR, choć póki co obsługiwane są jedynie wybrane modele wyposażone w Dolby Vision lub Vesa DisplayHDR.
Microsoft jest, cytując bloga, „ekstremalnie podekscytowany” prezentując nam nowy panel służący do zarządzania urządzeniami nagrywającymi wideo, czytaj kamerami. Za jego pośrednictwem dodamy i usuniemy, a także skonfigurujemy tego rodzaju akcesoria – co ważne, każde z osobna. Zależnie od modelu ustawimy jasność, kontrast, Video HDR, Eye Contact czy preferowaną orientację obrazu. Wspierane jest bezpośrednie połączenie (kabel) oraz sieć lokalna (standard ONVIF).
Windows Subsystem for Linux (WSL) otrzymał poglądowe wsparcie dla wyświetlania GUI aplikacji linuksowych. Co tu dużo pisać – po prostu obejrzyjcie poniższe wideo, a jeśli to Wam mało, to szczegóły znajdziecie tutaj.
We współpracy z zespołem rozwijającym Microsoft Edge zaimplementowano do Menadżera Zadań obsługę klasyfikacji procesów, co ułatwi rozeznanie się w pożeranych przez tę przeglądarkę zasobach. Rozwijając grupę „Microsoft Edge” znajdziemy czytelny podział na różne komponenty, np. usługa Audio, proces GPU czy poszczególne karty – a to wszystko opatrzone czytelnymi ikonami lub favicon’ami (dla witryn). Jako, że mowa jest o programie Windows Insider, w chwili obecnej do działania wymagany jest Edge w wersji Canary lub Dev (choć w drugim przypadku mamy do czynienia z testami A/B).
Skoro już wszedłem w temat Menadżera Zadań, to warto również odnotować dodanie eksperymentalnego trybu Eco. Za jego pomocą ograniczymy zasoby przydzielone do wskazanego przez nas procesu, co sprawi, że system alokuje je gdzie indziej. Chętnie potraktowałbym nim Google Chrome (w ramach testów oczywiście), lecz niestety mechanizm ten udostępniony został jedynie części Insiderów i jak zwykle nie znalazłem się w tej grupie.
Błahostki
- Znany i kochany Paint doczekał się nowej ikony, wydzielenia z systemu (a przez to aktualizacji poprzez sklep – wreszcie!!!) oraz wyciągnięcia na główną listę z folderu Windows Accessories (menu start);
- Podobny los spotkał klasyczne Narzędzie Wycinania, choć w jego przypadku sprawa jest o tyle dziwna (z mojej perspektywy laika), że umieszczono go w jednej paczce z nowym Snip & Sketch. W związku z tym, chcąc korzystać wyłącznie z nowocześniejszego odpowiednika mimo wszystko nie możemy usunąć tego starego;
- Jak zapewne nie pamiętacie, w kompilacji 21343 przemianowano katalog Windows Administrative Tools na Windows Tools. Idąc za ciosem, w odsłonie 21354 usunięto z menu start foldery Windows Accessories, Windows Administrative Tools, Windows PowerShell oraz Windows System, a wspomniane wcześniej Windows Tools zamieniono na odnośnik otwierający Eksplorator Plików, gdzie znajdziemy aplikacje ze wszystkich wymienionych lokalizacji. Uruchamiając go od razu uświadamiamy sobie, że przed trybem ciemnym w Windows 10 wciąż daleka droga ku doskonałości – biel, biel i jeszcze raz oślepiająca biel;
- Domyślną ścieżkę linuksowych plików zmieniono z „\\wsl\\” na „\\wsl.localhost\\”;
- Automatyczne dostosowywanie aktywnych godzin, czyli ram czasowych, w trakcie których komputer NIE POWINIEN się automatycznie zrestartować w celu zaaplikowania uaktualnienia, jest teraz uruchomione domyślnie;
- Urządzenia ARM64 otrzymały przełącznik warstwy kompatybilności dla aplikacji x64;
- W menu zasilania dodano włącznik / wyłącznik mechanizmu automatycznie uruchamiającego aplikacje otwarte przed wykonaniem restartu systemu, który zadebiutował w Windows 10 wraz z odsłoną 20H1 i dotychczas „ukryty” był w ustawieniach;
- Zrezygnowano z synchronizacji historii aktywności pomiędzy urządzeniami podłączonymi do konta Microsoftu, choć opcja ta pozostała dla kont Azure Active Directory;
- Grupę ustawień Ułatwienia Dostępu przemianowano na Dostępność (Ease of Access > Accessibility);
- Font Ebrima otrzymał obsługę znaków pisma Bamum, a w rodzinie Nirmala UI poprawiono wyświetlanie znaków języka Czakma;
- Wprowadzono nowy układ japońskiej dotykowej klawiatury (50-on), lecz kompletnie się na tym nie znam, więc wstrzymam się ze swoim komentarzem;
- Jeśli denerwuje Was tzw. Aero Shake, tj. minimalizacja okien poprzez złapanie jednego (ono pozostanie na wierzchu) i potrząśnięcie nim, to w końcu go wyłączycie i co ciekawe, jest to domyślny wybór;
- Ręczne włączenie / wyłączenie mechanizmu Night Light odbywa się teraz natychmiastowo, bez dotychczas występującego powolnego przejścia.
Bonus
Według twitterowego użytkownika o pseudonimie Albacore testowana jest dość fundamentalna zmiana, a mianowicie zewnętrzne sterowniki w przyszłości będą instalowane w innej lokalizacji. Tak więc „C:\Windows\OEMDRIVERS” zastąpi „C\Windows\System32” – podobny ruch wykonano w przypadku Windows 10X. Jeśli chcecie sami się o tym przekonać (wymagana oczywiście najnowsza kompilacja Win10), to portal Ghacks przygotował prostą instrukcję.