Prywatny Android bez aplikacji Google rozwijany przez organizację non‑profit – sprawdźmy, czy warto
Nie tak dawno na portalu pojawił się interesujący wpis, traktujący o ciekawym projekcie fundacji /e/, zakładającym wykorzystanie odnawianych smartphonów Samsunga i instalowanie na nich Androida pozbawionego usług Google. Temat sam w sobie mnie nie zaciekawił (a tym bardziej ckliwe hasło reklamowe – „Your data is your data!”), gdyż nie jestem maniakiem prywatności i nie chcę jej zyskiwać kosztem wygody – być może mało inteligentna postawa, ale cóż… W związku z powyższym, w zasadzie mógłbym przejść nad tym do codziennych spraw, ale że jestem entuzjastą modyfikacji i lubię sobie raz na jakiś czas przetestować coś nowego, no to trochę rozeznałem się w temacie. Moja ciekawość była wzmocniona faktem, że osoba odpowiedzialna za wpis na portalu nie bardzo wiedziała o czym pisze – na co wskazywał fragment „Ze zrzutów ekranu można wywnioskować” oraz „System /e/OS to fork Androida” (co niby jest prawdą, ale bazą jest LOS, nie AOSP). Zatem postanowiłem samodzielnie sprawdzić co tak właściwie zawiera oprogramowanie tej fundacji.
Na GitLab'ie znalazłem listę wspieranych urządzeń i ku mojemu zadowoleniu odkryłem, że posiadany przeze mnie Redmi Note 5 znajduje się na niej. Tak więc pobrałem stosowną paczkę, wrzuciłem na kartę pamięci, odpaliłem partycję przywracania, wykonałem kopię, sformatowałem kilka partycji i zainstalowałem przygotowany ZIP.
Pierwsze uruchomienie i wrażenia
Trwało ono nad wyraz krótko i nie pozostało mi po nim nic innego jak przejście wstępnej konfiguracji. Ten aspekt jest w zasadzie standardowy, poza tym, że zamiast konta Google dodajemy ichniejsze – nie miałem jednak chęci zakładania go, także ten krok pominąłem. Po zakończeniu tegoż procesu naszym oczom ukazuje się ekran startowy nieposiadający szuflady z aplikacjami, w związku z czym wszystkie były wyrzucone na pierwszy plan – jest ich na tyle mało (23), że mieszczą się na jednym pulpicie. Nie rozumiem tylko, po co preinstalowywać Signal i Telegram, skoro zainteresowani mogą je bez problemu pobrać.
Cała reszta to już wyłącznie podstawowe, typowo systemowe programy. W większości są to domyślne dla AOSP/LOS aplikacje, choć znalazło się też kilka zewnętrznych – ungoogled Chromium, K‑9 Mail, rejestrator z LOS, OpenCamera, ichniejszy sklep z aplikacjami, latarka, pogodynka, Magic Earth (mapy), zadania, notatki (te nie odpalają się bez dodania konta, wtf) i oczywiście wykastrowany z jakichkolwiek (dosłownie!) opcji personalizacyjnych launcher.
Jeśli chodzi o system operacyjny, to bazą jest LineageOS 15.1. Warto jednak odnotować, iż niedawno ogłoszono przyspieszenie prac rozwojowych, co niebawem zaowocuje udostępnieniem Androida Pie – niestety nie podano konkretów. Zapewniono przy tym, że na Androida Q nie będziemy musieli czekać aż tak długo. W każdym razie, to co dostarcza /e/ jest w zasadzie wierne oryginałowi, choć udało mi się znaleźć trzy różnice – preinstalowano microG (w wersji 0.2.6.13280) oraz OpenKeychain, a także dodano kolorowe ikonki w ustawieniach.
Całość działa żwawo, płynnie i bez przycięć – przyznam szczerze, że bardzo spodobała mi się wykorzystywana przez nich animacja uruchamiania aplikacji (wysuwanie z prawej krawędzi).
Czy brak usług Google jest uciążliwy?
Tylko teoretycznie, ponieważ obecność microG niweluje ten brak. Co prawda nie sprawdzałem wszystkich aplikacji, jednak PokemonGO działa bez zarzutu. Logowanie i autoryzacja przebiegła bez problemu (w oparciu o SafetyNet), także wydaje mi się, że inne programy również będą działać.
Brak Google Play nieco rekompensuje ich sklep, aczkolwiek warto zdawać sobie sprawę z tego, że nie jest ono tak bogate jak rozwiązanie od Google. Na szczęście na Androidzie nie jest to przeszkodą nie do przeskoczenia, gdyż obecne są inne, podobne projekty (chociażby F‑Droid czy Aptoide) – nie należy zapominać przy tym o APKMirror.
W zasadzie nie ma się czym ekscytować, ot kolejna modyfikacja Androida
Inicjatywa ciekawa, idea słuszna, ale czy faktycznie jest nam potrzebny kolejny tego typu projekt? Tym bardziej, że nie wykorzystuje on jakiś całkowicie autorskich rozwiązań, a jest jedynie zbiorem tych od dawna dostępnych. Wystarczy zainstalować LineageOS i wyselekcjonować samodzielnie całą resztą – jeśli komuś faktycznie zależy na prywatności, to odrobina zaangażowania i wysiłku raczej nie będzie żadnym problemem.
Jeśli ktoś chce poznać funkcje cuda od /e/ to wystarczy poczytać wpis na Wikipedii dotyczący LineageOS. Na pewno już od dawna je wszystkie znacie, gdyż LOS 15.1 jest już z nami od przeszło roku.
Nie żebym oczekiwał jakiś cudów, ale i tak z jakiegoś powodu odczuwam zawód.