Blog (124)
Komentarze (364)
Recenzje (0)
@CarlitoNeoKrótki test OneOdio Pro 50: Budżetowe słuchawki (nie tylko) dla DJ’a?

Krótki test OneOdio Pro 50: Budżetowe słuchawki (nie tylko) dla DJ’a?

Niespecjalnie wyobrażam sobie, aby profesjonalny DJ oszczędzał na swoim głównym narzędziu pracy, i kupował słuchawki za około 150 złotych. Chyba stać go na lepszy sprzęt? Ale zamiast zaglądać komuś do kieszeni, postanowiłem sprawdzić co oferują ciekawe skąd inąd słuchawki OneOdio Pro 50. Czy są warte 150 złotych?

741679

Tak, są warte 150 złotych, ale nie jest to sprzęt dla każdego. Już na wstępie wymienię cechy, które ułatwią innym selekcję. Nie są to słuchawki małe, wybitnie lekkie czy też wygodne. Mają dość sporą konstrukcję, więc w podróży lub podczas spacerów nie będą wygodne. Nie mają również powalającego dźwięku (choć to zależy w ogromnym stopniu od źródła), a jeśli ktoś oczekuje miętoszącego małżowiny uszne basu, ten się rozczaruje. Dla kogo są to słuchawki?

173898
173897
173896

Dla melomanów? Niekoniecznie. Dla twórców? Hmmm…

Tu już bardziej. Jeśli ktoś chce założyć te słuchawki i zanurzyć się w ulubionych dźwiękach, to oczywiście może, ale w tej cenie, nawet w ofercie tego producenta, znajdzie ciekawsze propozycje. OneOdio Pro 50 są dedykowane DJ‑om i wiem, że to brzmi dość górnolotnie, ale coś w tym jest. Zacznijmy jednak od podstaw.

Słuchawki są bardzo duże. To spora zaleta, bowiem trudno będzie znaleźć kogoś, dla kogo muszle słuchawek będą zbyt małe i za ciasne. Mają one bardzo miękką i dostosowującą się do kształtu głowy gąbkę z miłym materiałem imitującym skórę. Po dłuższym użytkowaniu skóra wokół uszu nieco się poci, ale to cecha konstrukcji zamkniętych i półzamkniętych – nie każdemu to odpowiada. Izolacja od otoczenia jest przyzwoita, ale nie idealna. Sama konstrukcja słuchawek jest w głównej mierze z tworzywa sztucznego zadowalającej jakości, choć stylistyka to kompletnie nie moja bajka. Czerwone przeszycia i chromowane wstawki nieco ujmują elegancji, ale to kwestia gustu. Całość sprawia w miarę solidne wrażenie, ale ze względu na liczne możliwości regulacji, obracania, przestawiania muszli itp. wszystko jest dość chwiejne i trudno to utrzymać „w kupie”.

173901
173899
173902
173900
173903

Słuchawki nie są bezprzewodowe, więc na muszlach mamy złącza jack, co pozwala na korzystanie z dowolnych kabli sygnałowych. Można oczywiście korzystać z tych z zestawu (również z „grubym” Jackiem), ale ja wybrałem własne, stworzone na bazie przewodów marki Melodika. Nie zagłębiam się jednak w szczegóły bo wiem, że fanatycy audio mają własne preferencje, wyznania i przekonania. Co jeszcze? W zestawie oprócz wspomnianych dwóch przewodów sygnałowych, znajdziemy jeszcze woreczek na słuchawki i prostą papierologię.

Jak to brzmi?

Jak wspomniałem na początku, moim zdaniem słuchawkom brakuje melodyjności, płynności brzmienia i przyznam, że do relaksującego słuchania muzyki wybrałbym inny model. Nie mówię tu oczywiście o budowie, komforcie fizycznym, tym, że słuchawki są przewodowe itp. Odniosłem wrażenie, że dźwięk jest bardzo poukładany, szczegółowy, dół jest nieco wycofany i stłumiony, choć tony wysokie i średnie bardzo dobrze słyszalne. Z tymi tonami niskimi nie jest tak, że ich nie ma. Są, owszem, nawet dynamiczne i bardzo punktualne, ale nie ma „łupnięcia”, które dodałoby dramatyzmu. Tutaj wszystko słychać doskonale, dzięki czemu tworzenie muzyki, wsłuchiwanie się w poszczególne dźwięki jest proste i przyjemne. Scena jest co prawda dość płytka, wszystko wydaje się być blisko słuchacza, ale niekiedy potrafi zaskoczyć szerokością. Tak, jakbym siedział w pierwszym rzędzie przed orkiestrą. Szeroko, ale blisko. Trochę dziwne wrażenie. Co do samego komfortu, słuchawki są wygodne, ale wielkie i czasami trudno znaleźć dla nich odpowiednią pozycję, szczególnie podczas długich sesji.

741697

Jeśli zaś chodzi o źródło dźwięku, to ma kluczowe znaczenie. Podłączyłem słuchawki na próbę do mojego prywatnego laptopa – Lenovo ThinkBook bez fajerwerków – i posmutniałem. Dźwięk był tragiczny, płaski, cichy, stłumiony, jak z beczki. Potem podłączyłem do amplitunera Onkyo TX‑NR545 (leciwa konstrukcja, ale bardzo ją lubię) i wszystko zmieniło się diametralnie. Morał? OneOdio Pro 50 potrzebują zacnego napędzenia i jeśli ktoś planuje słuchać muzyki np. ze smartfona, to nie jest dobry adres. Te słuchawki nadają się do odsłuchu stacjonarnego z przynajmniej przeciętnego sprzętu. Laptop i bazowa karta muzyczna nie dadzą sobie rady.

Podsumowanie

OneOdio Pro 50 to ciekawe słuchawki, które sprawdzą się przede wszystkim przy tworzeniu muzyki lub filmów, gdy potrzebna jest wysoka detaliczność dźwięku. Nie jest to sprzęt dla tych, którzy lubią słuchać klasycznej muzyki z lampką wina w dłoni. To słuchawki dla tych, którzy chcą słyszeć wszystko dokładnie, a nie efektownie. Za około 150 złotych to rozsądna propozycja.

P.S. Jeśli dotrwałeś do końca, możesz kupić testowane słuchawki TUTAJ. Darmowa wysyłka z Polski, 24‑miesięczna gwarancja, kupując dwie pary, drugą masz za 50%, a już na starcie rabat 10% z kodem Bestmore10%.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (5)