Zadyszka Steam'a na linuksie z szansą na drugi oddech za sprawą nowego managera
Kolejny miesiąc sprawdzenia statystyk Steam nie napawa optymizmem, co jednak warte zauważenia dla Ubuntu i tak jest lepiej niż było w zeszłym miesiącu (choć zmiana jest w granicach błędu pomiaru:) Zainteresowanych odsyłam do źródeł).
Niewielki, ale jednak zawsze optymistyczny to akcent. Przyznam się szczerze, że oczekiwałem więcej. Zapewne nie tylko ja. Magiczna bariera 5% jeśli chodzi o ilość użytkowników korzystających ze Steam pod linuksem wydaje się być poza zasięgiem. Nie mówię tutaj o ilości wydawanych przez tych użytkowników pieniędzy na gry, bo być może wynik ten byłby grubo ponad te 5%. Tym bardziej jeśli z "darmowego" linuksa korzystałaby niewielka grupa timokratów:) Nawet gdyby jednak tak było pojawia się w mojej głowie zasadnicze pytanie:
I co miałbym kupić kiedy towaru brak?
No właśnie.. odpalam klienta Steam, wchodzę w dział Linux i oczom moim ukazuje się kilkadziesiąt tytułów. Już zgrubna analiza pokazuje, że nie ma tutaj polotu i finezji, a najlepsze w tym jest to, że gra która akurat mnie najbardziej interesuje jest za darmo. No może jeszcze Counter Strike za te parę dolarów. Reszta owszem, to ciekawe pozycje, ale moim skromnym zdaniem dla koneserów. Ponadto, jak każdy kto czytał "Mistrza i Małgorzatę" Bułhakowa, wiem, iż coś takiego jak "druga świeżość" (o czym sam szatan poświadcza w restauracji) nie istnieje. Załóżmy jednak, że z sentymentu wykupię wszystkie gry. Czy Steam zarobił w ten sposób na mnie, jako "rozrzutnym linuksiarzu" tyle ile mógłby zarobić na średnio zamożnym "windowsiarzu".. cóż, chyba nie. Z tego prostego powodu, że "windowsiarz" wchodzi do nowiutkiej galerii handlowej, "linuksiarz" zaś pozostaje na poziomie osiedlowego sklepiku. Cóż zatem z tego , że masz pieniądze i chęć, skoro towaru brak?
Czy brak "towaru" to jedyny powód zadyszki Steam'a?
Nie sądzę, choć bardzo bym chciał, żeby tak było. A znając życie niedługo będziemy mieli szansę, aby zweryfikować ten pogląd. Świadczy o tym chociażby fakt, że szykuje się nam prawdziwy hit na linuksa, a mianowicie Football Manager 2014. Mało tego jak donoszą (mam nadzieję, że dobrze poinformowane) źródła gra ta będzie dostępna poprzez Steam. Fakt, jest to tylko jeden tytuł, ale na tyle hitowy, że jeśli coś miałoby ruszyć statystki graczy Steam, to według mnie jest to pewniak. Osąd ten jest oczywiście dosyć subiektywny.. ale z drugiej strony patrząc, czy z linuksa częściej korzystają osoby poszukujące prostej rozrywki? Z moich obserwacji wynika, raczej, że jest to środowisko poszukujące czegoś bardziej wysublimowanego niż totalna sieka na dwa karabiny. A FM 2013 z pewnością takiej górnolotnej rozrywki dostarcza. Mało tego.. jest to największy złodziej czasu jakiego znam. Co za tym idzie na pewno sporo osób pokusi się o jego zakup. W związku z powyższymi faktami jestem przekonany, że wydanie FM na linuksa odbije się w statystykach.. pytanie tylko jak bardzo? Bo czy jeden tytuł może wznieść całą platformę na wyżyny 5%?
Na zakończenie
Oczywiście możemy jak zawsze powiedzieć, że za spadek statystyk winna jest nVidia (za brak sterowników). Co nie jest zupełnie bezpodstawne. Winny jest też Microsoft za DirectX'a... i paru innych. Ja jednak wolę się skupić na czymś pozytywnym, niż szukać winnych.
Osobiście czekam na wydanie serii Europa Universalis w wersji na linuksa.. to dopiero będzie hit:) Pytanie czy się doczekam:)
Źródła:
Ankieta dotycząca sprzętu i oprogramowania: Maj 2013 May Stats Show Steam For Linux Use Declining http://www.omgubuntu.co.uk/2013/05/football-manager-2014-linux-release W Football Manager 2014 zagramy na Linuksie