"Pora spalić nieco tłuszczu" vs nowa smart-opaska. Samsung Gear Fit2 Pro w praktyce!
22.02.2018 | aktual.: 22.02.2018 15:53
Nie jestem "już" wielkim miłośnikiem opasek sportowych lub smart-zegarków. Dla mnie ta moda już minęła, mimo kilku twardo trzymających się marek na rynku elektroniki ubieralnej. Z jednej strony otrzymujemy urządzenie pełniące świetną rolę przy powiadomieniach z telefonu, a z drugiej wspomaga nasze codzienne aktywności - polecając trening lub zachęcając do wypicia szklanki wody. Jednak z trzeciej strony, to wciąż mało przydatny gadżet bez którego większość użytkowników smartfona jest w stanie funkcjonować.
Kilka miesięcy temu miałem możliwość pobawienia się zegarkiem - Gear S3 Frontier. Sam wpis o nim cieszył się ogromną popularnością, więc pomyślałem że fajnie by było zrobić recenzję o jakimś modelu stricte sportowym. Tak udało mi się otrzymać na testy smart-opaskę sportową Samsung Gear Fit2 Pro. W związku z noworocznym postanowieniem zrzucenia paru dodatkowych kilo, zdecydowałem się przemóc w sobie i ponownie dać szansę temu typowi urządzeń. Mimo ponownego przestawiania się że coś dodatkowego ściska mi rękę, czas spędzony ze smart-opaską mogę uznać jako udany.
Elegancja a wygoda
W poprzednim wpisie wiele osób zarzuciło mi źle dobrane słowa, określające wygląd zewnętrzny zegarka i grupę docelowych odbiorców. Jednak trzeba zauważyć iż urządzenia te opierają się w większości przypadków o budowę znanych właśnie z topowych urządzeń - zegarków. To że komuś taki a nie inny wygląd nie odpowiada, to jego prywatna sprawa. W końcu wciąż na topie są modele klasyczne ale i też te nowoczesne, dla każdego świadomego użytkownika.
Urządzenie otrzymujemy w zgrabnym kartonowym pudełeczku z zamontowaną na boku, plastikową rączką do łatwego przenoszenia. Gdy je otworzymy otrzymamy dostęp do instrukcji obsługi oraz stacji ładującej na USB. W piankowym futerale znajdziemy oplecioną o owalny kawałek pianki, tytułową smart-opaskę. Po jej wyjęciu i pierwszych oględzinach byłem pod wrażeniem jakości wykonania oraz zastosowaniu całkiem wygodnego paska. Sama pastylka została wykonana w większości z wysokiej jakości plastiku a jej front pokryty został szkłem Gorilla Glass 3 generacji.
Na jego prawej krawędzi znajdziemy dwa przyciski funkcyjne - jeden odpowiada za wywołanie menu podręcznego a drugi za opcję cofnięcia. Na froncie zastosowano 1,5 calowy wyświetlacz Super Amoled o rozdzielczości 432 x 216. Wyświetlany obraz jest dobrze czytelny, nawet w ostrym słońcu. Sterowanie głównymi funkcjami, odbywa się poprzez dotyk.
Na spodzie znajduje się pulsometr z opcją ciągłego pomiaru, styki do ładowarki oraz specjalne uchwyty umiejscowione na bokach i służące do odpinania pasków. Mimo iż Samsung dał opcję ich wymiany, to sama operacja ich zdejmowania jest dość uciążliwa. Na okres testów otrzymałem model Large (duży) określający długość paska. Dostępny jest też model dla osób z krótszym obwodem nadgarstka - S (mały).
Specyfikacja techniczna
- System - Tizen
- Łączność - Bluetooth, WiFi, GPS / Glonass
- Wyświetlacz - 1,5 cala 432 x 216
- RAM - 0,5 GB
- ROM - 4 GB / dostępne około 2,1 GB
- Czujniki - Akcelerometr, Barometr, Czujnik żyroskopowy, Pulsometr z funkcją ciągłego pomiaru
- Bateria - 200 mAh
- Wymiary - 51,3 x 25 mm
- Waga - 34 g
Pierwsze parowanie a utrapienie aplikacji
By móc skorzystać z urządzenia należy zainstalować dedykowane oprogramowanie od producenta. W tym wypadku należy połączyć się ze sklepem Google Play i zainstalować aplikację Samsung Gear, służącą do personalizacji wszystkich zegarków marki. Jak się okazało, należy dodatkowo zainstalować specjalne dodatki producenta - w moim przypadku był to Gear Fit Plugin oraz Samsung Accesory Service. By móc skorzystać z aplikacji, wymagane jest zalogowanie się danymi z konta Samsunga. Ominięcie tego kroku spowoduje niemożność skorzystania z opaski.
Po zainstalowaniu i zalogowaniu się w aplikacji, należy uruchomić opaskę. W tym celu trzymamy przez okres 3 sekund dolny klawisz. Teraz wystarczy tylko włączyć funkcję Bluetooth w telefonie i sparować ze sobą urządzenia. Po sprawdzeniu najnowszej wersji oprogramowania, zostaniemy przeprowadzeni przez mały samouczek, poruszania się po zegarku oraz zapoznani z prostymi komendami / funkcjami. Sama aplikacja w telefonie została podzielona na dwa segmenty - Informacje oraz Ustawienia. W pierwszym z nich znajdziemy informacje o stanie baterii, ilości wolnego miejsca oraz zużyciu pamięci RAM. Możemy też liczyć na masę informacji dotyczących polecanych aplikacji oraz dodatkowych tarcz.
W zakładce Ustawienia, uzyskamy dostęp do zaawansowanych opcji personalizacyjnych opaski. Możemy w nim przesłać do niej nowe, spersonalizowane tarcze, określić powiadomienia wraz z ich uprawnieniami a także zarządzać zainstalowanymi aplikacjami. W związku z tym iż w zegarku pozostanie trochę wolnego miejsca, możemy przesłać przez aplikację kilka utworów w formacie .mp3 i odtwarzać je bez znajdującego się w pobliżu telefonu - za pomocą słuchawek obsługujących łączność bezprzewodową, Bluetooth. Pozostałe opcje dotyczą możliwości wysyłania wiadomości SMS, lokalizacji urządzenia oraz sprawdzenia dostępnych aktualizacji.
Domyślnie dostępnych jest 16 tarcz, z możliwością dodatkowego dobrania innych z dedykowanej aplikacji - Galaxy Apps. Wśród nich znajdują się produkty darmowe, ale znajdziemy też wiele płatnych. Niektóre z nich dochodzą do kwot nawet dwu cyfrowych. Na szczęście dostępna była darmowa tarcza Pip Boya z gry Fallout.
Proste menu a tryby sportowe
Wybudzenie opaski inicjujemy poprzez jej podniesienie, a czas podświetlenia wyświetlacza wynosić będzie 5 sekund lub do momentu opuszczenia ręki. W przypadku zainicjowania uruchomienia jednym z klawiszy, czas podświetlenia wyniesie 15 sekund. Jest też możliwe ciągłe wyświetlanie tarczy, ale skutkować to będzie strasznie niskim czasem działania na jednym ładowaniu. Gdy wybudzimy opaskę, naszym oczom ukaże się tarcza na której znajdziemy podstawowe informacje o czasie, przebytych krokach, stanie baterii lub spalonych kaloriach. Wiele zależy od rodzaju tarczy i jej personalizacji.
Domyślnie mamy możliwość ustawienia dodatkowych 10 ekranów. Są to po kolei: ilość spalonych kalorii, ilość kroków, tętno, ilość zdobytych pięter, trening, pogoda, harmonogram, ilość wypitych kaw, status porównawczy treningu oraz ilość wypitej wody. Czasami w lewym górnym rogu zauważymy pomarańczową kropkę - oznacza ona nieodebrane powiadomienie. Te możemy sprawdzić, przesuwając ekran w lewo - inicjując jednocześnie podgląd odebranych powiadomień. Możliwe jest zainstalowanie dodatkowego oprogramowania w postaci notatek, odtwarzaczy a nawet galerii zdjęć. Sportowcy zapewne skorzystają z Endomondo ... a ja postanowiłem zaufać dedykowanym funkcjom.
Na wspomnianych wyżej ekranach znajdziemy programy zliczające dzienne statystyki oraz takie którymi możemy zainicjować proste czynności. Dla przykładu - jeżeli przez dłuższy czas pozostaniemy w bezruchu, opaska zaproponuje nam trening lub lekkie przeciągnięcie się. W związku z tym iż moja praca opiera się na ciągłe siedzenie przed komputerem, 8‑krotne przypomnienie w ciągu dnia pracy, okazało się zbawienne. W danych statystycznych możemy sprawdzić jakie wartości kalorii udało nam się spalić oraz jaką ilość kroków zrobić. Dla sprawniejszego treningu, możemy ustawić większe cele lub wyższe wartości do pokonania. Opcja treningu daje nam możliwość spersonalizowania ćwiczenia pod własną potrzebę. Możemy w niej wybrać jedną lub kilka dyscyplin (bieganie, chód, kolarstwo, piesza wycieczka, orbitrek, rower treningowy, steper, bieżnia, pływanie, wykroki, brzuszki, przysiady, pajacyki, pilates, joga, ergometr lub inny trening). Po jego wybraniu określamy cel w postaci przebytej trasy lub czasu, jednocześnie ustawiając okres nawodnienia organizmu. Chcąc potrenować pływanie, należy włączyć funkcję dezaktywującą ekran dotykowy, polegając na samych przyciskach.
Długi trening a czas działania
Ogólnie jest tak iż urządzenia posiadające małą pojemność akumulatora, stać na kilka dni działania i do jednego dnia w pełnym stresie. Nie inaczej jest w tym wypadku. Jeżeli skupimy się na normalnym użytkowaniu, obieraniu powiadomień i kilku krótkich treningach, to przyjdzie nam ładować opaskę co 2‑4 dni. W przypadku włączenia wymagającego treningu, opartego na GPS oraz ciągłym mierzeniu tętna, czas ten zacznie drastycznie spadać. Podczas godzinnego biegania za jednym zamachem utraciłem ponad 40 % na baterii. Wiem że wiele zależy od takich czynników jak jasność ekranu ale wynik ten nie jest aż tak zadowalający jak mogłem się spodziewać.
Jeżeli nie przeszkadza wam ładowanie zegarka co dwa dni w cyklu mieszanym, zapewne docenicie dedykowaną ładowarkę na którą wystarczy położyć urządzenie by zainicjować ładowanie. Ja miałem ją ciągle podpiętą pod gniazdko, więc jak kładłem się spać miałem 4% a gdy się budziłem, była naładowana do pełna. Samo ładowanie trwa do godziny czasu, ale jakoś nie jestem przyzwyczajony do spania z zegarkiem na ręce.
Ogólnie rzecz biorąc nie miałem problemów z dość szybko wyładowującym się ogniwem po treningu. Gdy zaczynałem biegać miałem ok 92%, skończyłem - 10%, ale to w zupełności wystarczyło by do końca dnia odbierać powiadomienia, posłuchać troszkę muzyki na słuchawkach UGO oraz pobić rekord przebytych kroków z poprzedniego dnia.
Podsumowanie
Muszę przyznać iż bawiłem się świetnie, mimo tego iż mój nadgarstek źle znosi długie użytkowanie wszelakich uciskowych przedmiotów. Nie mógłbym przez dłuższy okres bawić się takimi urządzeniami ale fajnie było sprawdzić działanie takiej opaski w praktyce. Samsung Gear Fit2 Pro oferuje sporo możliwości oraz funkcji sportowych, dla osób chcących korzystać jednocześnie z opaski sprawdzającej się do prostych dyscyplin jak i pełniącej rolę idealnego "powiadamiacza". Obecnie można go zakupić na rynku w kwocie oscylującej o 850zł, co uważam za cenę dość atrakcyjną ze względu na wykonanie oraz ilość funkcji dodatkowych. Z drugiej strony fajnie by było nieco poprawić czasy działania przy włączonym pomiarze tętna oraz zczytywaniu trasy via GPS / Glonass.