Apple podaje wyniki finansowe za drugi kwartał 2017 roku
03.05.2017 | aktual.: 05.05.2017 06:26
Wczoraj Apple opublikowało dane dotyczące wyników finansowych firmy, osiągniętych w drugim kwartale finansowym 2017 roku. Jest to kwartał obejmujący miesiące od stycznia do marca 2017 roku, podczas których nie prezentowano żadnych nowości. Jest to zarazem kwartał, który najpełniej oddaje sprzedaż nowych urządzeń, zaprezentowanych pod koniec ubiegłego roku. Sprzedaż, która nie jest napędzana świątecznym szaleństwem. A więc jak było ?
Jak wynika z zaprezentowanych danych, nie był to zły okres dla Apple, choć wiele aspektów wymaga głębszego zastanowienia się. W omawianym kwartale finansowym Apple może pochwalić się przychodami na poziomie 52.9 mld USD z zyskiem netto na poziomie 11.3 mld USD. Warto tu zaznaczyć, że prognozowano przychody na poziomie pomiędzy 51.5 a 53.5 mld USD. Jest to wynik nieco lepszy niż w analogicznym okresie ubiegłego roku, gdy Apple zaraportowało przychody na poziomie 50.5 mld USD z zyskiem netto 10.5 mld USD.
Tradycyjnie już największe przychody generuje rodzimy, amerykański rynek. Że sprzedaży swoich produktów na rynku amerykańskim, Apple uzyskało przychód w wysokości 21.157 mld USD. Jest to wynik o 11% lepszy niż w ubiegłym roku. Wzrostem przychodów może pochwalić się także rynek europejski, z którego Apple odnotowano przychód w wysokości 12.733 mld USD, a jest to wynik o 10% lepszy niż rok temu. Nieco mniej optymistyczne można patrzeć na jakże ważny dla Apple rynek chiński. Od kilku lat Apple poświęcał wyjątkowo wiele uwagi na to, by do swoich produktów przekonać miliony obywateli państwa środka. Nie szczędzono nakładów finansowych ani badań w tym zakresie. Choć początkowo działania takie przynosiły wymierne efekty, od kilku kwartałów przychody generowane przez rynek chiński nieco się kurczą i jest to dowód na to, że bardzo ciężko jest konkurować z tanimi, lokalnymi producentami elektroniki, działającymi na terenie Chin. W raportowanym okresie Apple osiągnęło przychody z rynku chińskiego na poziomie 10.726 mld USD, co jest wynikiem o 14% słabszym niż rok temu. Wzrosły także przychody na terenie Japonii. Tu Apple osiągnęło przychody na poziomie 4.485 mld USD i jest to wynik o 5% lepszy niż w drugim kwartale 2016 roku.
Od pewnego czasu mówi się o tym, że Apple coraz więcej wysiłku wkłada w to, by szerzej zaistnieć na niemałym i bardzo rozwojowym rynku indyjskim. Indie kwalifikowane są do kategorii "Resztą Azji i Pacyfiku". Być może właśnie mamy możliwość zaobserwowania owej intensyfikacji działania, gdyż przychody z tego regionu wzrosły o imponujące 20% w stosunku do analogicznego okresu ubiegłego roku. W drugim kwartale 2017 roku przychody z tego regionu wyniosły 3.795 mld USD.
Apple niezmiennie iPhone stoi i to główny filar firmy. Bez wątpienia Apple chciałoby mieć drugi produkt, który stanowiły tak silną podstawę, jak sprzedaż iPhone'a. Niestety, tworzenie drugiego takiego filaru jak naradzie się nie udaje, co nie zmienia faktu, że iPhone jest naprawdę solidną podstawą firmy. W drugim kwartale 2017 roku Apple sprzedało 50.8 mln swoich telefonów, osiągając z tego tytułu przychód w wysokości 33.249 mld USD. Są to wyniki nieznacznie słabsze niż w drugim kwartale ubiegłego roku, gdy Apple sprzedało 51.2 mln telefonów. Pojawiło się tu jednak pozornie dziwne zjawisko. Pomimo mniejszej ilości sprzedanych urządzeń, Apple osiągnęło o 1% większy przychód niż rok temu. Czy ceny telefonów wzrosły ? Nie. Okazuje się, że wzrosła sprzedaż największych słuchawek Apple, tych z "Plus" w nazwie. Trend jest o tyle zaskakujący, że wraz z premierą modelu SE analitycy wspominali o tym, że klienci odwracają się od dużych telefonów i coraz częściej decydują się na nieco mniejsze słuchawki. Jak wynika z powyższego, klienci ciągle nie są zdecydowanie na to, jakich telefonów bardziej chcą.
Niestety niedawna rewolucja Apple powoli wygasa. Sytuacja iPada nie napawa optymizmem i trendu spadkowego nie zdołał zatrzymać ani iPad Mini, ani ostatnie edycje Pro iPada. Klienci chyba zdecydowali o tym, że urządzenie to nie zastąpi w pełni komputera i może być co najwyżej tylko dodatkowym urządzeniem mobilnym, pożądanym tylko przez pewną, określoną grupę klientów. Jeśli do tego dodać fakt, że tablety Apple cechują się wyjątkową trwałością i długim wsparciem, wielu użytkowników nie odczuwa nawet potrzeby ich wymiany na nowsze urządzenia. To wszystko stoi za tym, że ilość sprzedanych urządzeń spadła o 13% w stosunku do ubiegłego roku. W drugim kwartale 2016 roku Apple sprzedało 10.251 mln iPadów, w omawianym okresie sprzedaż spadła do 8.922 mln urządzeń. Nie jest zaskoczeniem fakt, że spadły także przychody ze sprzedaży talentów. Urządzenia, które jeszcze całkiem niedawno generowany przychody większe niż sprzedaż komputerów Apple, dziś generują przychody o wiele mniejsze niż te, jakie Apple uzyskuje, że sprzedaży komputerów czy usług. Co gorsze, przychody ze sprzedaży iPada niebezpiecznie zbliżają się do tych, jakie generują akcesoria sprzedawane przez Apple. Czyżby w niedługim czasie iPad miał wylądować w całkiem sporym, choć anonimowym worku "Other Products" ?
Choć sprzedaż iPada nie napawa optymizmem, zupełnie inne odczucia może budzić sprzedaż komputerów Apple. Od pewnego czasu rynek komputerów domowych trwał w swoistej stagnacji. Wielu producentów komputerów zrezygnowało z udziału w tej gałęzi rynku. Wielu narzekał, że rynek komputerów domowych nie może zapewnić oczekiwanych zysków. Choć ostatnio coś jakby drgnęło, zbyt wcześnie by ogłaszać powrót do dawnych, złotych czasów tej branży. Choć rynek komputerów nie był zbyt łaskawy, Apple jakoś sobie radził. Sprzedaż to nieznacznie rosła, to nieznacznie spadała, jednak w ogólnym rozrachunku Apple mogło liczyć na w miarę regularne przychody i zyski ze sprzedaży swoich komputerów. Wiele osób narzekał na to, że Apple po macoszemu traktuje użytkowników komputerów i źródło, na którym wyrosła kalifornijska firma. Od dawna mówi się o konieczności aktualizacji iMaca, Maca Pro czy Maca Mini. Od dawna Apple jakby zapomniał o tych produktach, nieaktualizujące ich na tyle, by można było powiedzieć, że to nowe komputery. Jedyną, ostatnią aktualizacją był nowy MacBook Pro, ale czy Touch Bar jest rewolucją, czy tylko dodatkowym gadżetem, ciężko dziś jeszcze powiedzieć.
Zamieszczone przez Apple dane dotyczące sprzedaży komputerów Apple nie zapierają tchu w piersiach inwestorów, ale też nie wzbudzają wielkich obaw. Ot, Apple sprzedaję komputery na stałym poziomie, z niewielkimi, okresowym odchyleniami. W drugim kwartale 2017 roku sprzedano 4.199 mln komputerów z logiem nadgryzionego jabłuszka, osiągając z tego tytułu przychody na poziomie 5.844 mld USD. Jest to wynik nieco gorszy niż w analogicznym okresie 2016 roku, ale nie wzbudzając wiele obaw. Bez wątpienia nawet za tym niewielkim spadkiem sprzedaży stoi fakt, że wiele osób czeka na premierę nowych komputerów Mac i dopiero wprowadzenie nowych modeli może wskazać, czy dla Apple nadal trwa stagnacja, czy zapotrzebowanie na te komputery jest na tyle duże, że może warto sobie o nich przypomnieć i podjąć decyzję o bardziej intensywnych pracach nad nimi. Być może Apple odwleka modernizacje, bo szykuje nam rewolucję w postaci komputerów na własnych procesorach Ax ? Także takich głosów nie brakuje.
Choć sprzedaż iPada może martwić, bez wątpienia optymizmem napawa wzrost przychodów z usług świadczonych przez Apple. Są to przychody generowane ze sprzedaży oprogramowania, muzyki, filmów i książek, a także że sprzedaży Apple Card. Nie mam wątpliwości, że wyżej wymienione usługi zapewniają poważną część przychodów z tytułu usług świadczonych przez Apple. Jednak prawdziwą gwiazdą okazuje się Apple Pay. Liczba transakcji wykonanych za pośrednictwem Apple Pag wzrosła o 450% w ciągu roku. To naprawdę imponujący wynik. Także przychody z App Store wzrosły o 20%, co może świadczyć o tym, że usługi świadczone przez Apple są już bardzo istotnym elementem w układanie finansowej Apple i ich znaczenie powinno stale i regularnie rosnąć. Zgodnie z filozofią zaprezentowana jeszcze przez Steve'a Jobsa podczas wprowadzania iTunes Store, sprzedaż usług napędza sprzedaż urządzeń, a sprzedaż urządzeń napędza sprzedaż usług. W drugim kwartale 2017 roku Apple z tytułu świadczonych usług osiągnęło przychód w wysokości 7.044 mld USD, co jest wynikiem o 18% większym, niż w analogicznym okresie ubiegłego roku.
Na sam koniec pozostaje tak zwany worek bez dna Apple, czyli inne produkty. W tej kategorii Apple umieszcza produkty, które nie generują na tyle dużych i spektakularnych przychodów, by się nimi chwalić, produkty nowe oraz produkty, które powoli znikają z rynku. W tej kategorii znajduje się Apple Watch, Apple TV oraz nowe słuchawki Apple Air Pods. Także tu znajdziemy rozmaite akcesoria w tym słuchawki Beats. Przychody z tytułu innych produktów osiągnęły wysokość 2.873 mld USD i jest to wynik większy o 13% niż rok temu. Wiele osób dopatruje się w tym wzroście niemałego wkładu nowych edycji Apple Watch oraz słuchawek Apple Air Pods. sam daleki jestem od takiego optymizmu. Choć sprzedaż Air Pods jest podobno całkiem przyzwoita, a słuchawki cieszą się dobrą opinią użytkowników, nie sądzę, by były one w stanie podbić przychody o 13%.
Zgodnie z wymogami, Apple zaprezentowało także swoje prognozy finansowe na nadchodzący, a w zasadzie trwający już trzeci kwartał 2017 roku. Z przedstawionych prognoz wynika, że Apple spodziewa się uzyskać przychód pomiędzy 43.5 a 45.5 mld USD. Z pewnością dobrą informacją dla inwestorów jest fakt, że Apple planuje zwiększenie dywidendy, jaką wypłaca swoim udziałowcom i zapowiedziano kontynuację skupu własnych akcji na rynku. To świadczy o dobrej sytuacji finansowej Apple i znajduje potwierdzenie w zgromadzonych przez Apple środkach finansowych. Apple posiada 256 mld USD w gotówce oraz papierach wartościowych.