PB Tails CHOC 2.0 — bezprzewodowy kontroler inny niż wszystkie
Bez dwóch zdań to, co wyróżnia pad CHOC, to jego niecodzienna bryła, która odbiega od klasycznych kontrolerów PlayStation czy Xbox. Dodatkowo gadżet jest sprzedawany w odjechanych wersjach kolorystycznych! CHOC podłączymy między innymi do PC (Windows/Linux), Nintendo Switch i Steam Decka. A jak sprawdza się na placu boju? No właśnie. Sprawdzam!
Dziwny projekt, który elektryzuje!
Nie można pisać o kontrolerze CHOC, nie wspominając o jego unikalnym projekcie, który jest dziwny, bardzo dziwny. Wygląda niemal jak garść bloków, które łączą się w modernistyczną formę. Ale CHOC to nadal kontroler, który wyposażony jest w pełny zestaw przycisków i dżojstików, wymagany przez konsolę Nintendo.
Klawisze na ramionach pada są wyrównane. L/ZL i R/ZR są w jednej linii, co pozwoliło w uproszczeniu obudowy kontrolera do kompaktowej formy.
Dół urządzenia zawiera wskaźnik LED, który informuje o bezprzewodowym połączeniu. Po drugiej stronie znajduje się port ładowania USB‑C i przycisk parowania. CHOC umożliwia też przewodową komunikację — wszystko wedle upodobań gracza.
O dziwo, choć CHOC nie wygląda na super wygodny, to gra się na nim całkiem przyjemnie, ale mogę sobie wyobrazić, że nie wszystkim przypadnie do gustu. Kontroler jest niewielkich rozmiarów w porównaniu do klasyków, a gracze o dużych dłoniach będą mieli problem z graniem na symetrycznie i blisko siebie rozlokowanych dżojstikach.
Jeśli chodzi o samą pracę wszystkich przycisków CHOC, to jest ona zadowalająca. Przełączniki działają miękko. Nasadki klawiszy są dobrze osadzone, więc wszystko jest tak, jak powinno być.
Gałki analogowe są podobne do tych zastosowanych w konsoli Nintendo i mają pełny zakres ruchu, jednak średni błąd w raportowaniu wynosi około 20%, co jest ewidentnym minusem kontrolera CHOC.
Według producenta kontroler na baterii może działać nawet do 16 godzin, co nie jest moim zdaniem żadnym marketingowym nadużyciem. Z kolei pełne naładowanie akumulatorów wymaga pełnych dwóch godzin.
W moim domu CHOC stał się ulubieńcem córki, której nie dość, że podoba się malowanie kontrolera, to przede wszystkim chwali go za niewielki gabaryt, który nie męczy jej dłoni, gdy "ciśniemy" oboje w nowego Mariana. Ja przegrałem na CHOC kilkanaście godzin i jedno co mi najbardziej przeszkadzało to forma D‑Pada, która nie jest klasycznym krzyżakiem. Reszta cech tego ekstrawaganckiego kontrolera jest na plus.
PB Tails oferuje coś unikalnego i wizualnie atrakcyjnego. Warto wziąć pod uwagę, że mniejsza forma może być problemem dla niektórych osób. Jednak jakość wykonania CHOC jest solidna, co sprawia, że mogę go polecić osobom szukającym kontrolera z tożsamością.