Blog (262)
Komentarze (10k)
Recenzje (1)
@AntyHakerMicrosoft Arc Mouse - dziwna recenzja + dziwny wstęp

Microsoft Arc Mouse - dziwna recenzja + dziwny wstęp

Mysz komputerowa - pieszczotliwie zwana gryzoniem – jest niezastąpiona przy wykonywaniu bardziej zaawansowanych prac na naszym komputerze. Dlatego też tworzonych jest coraz więcej jej wariacji – dla graczy, dla lewo/praworęcznych, składanych, bezprzewodowych lub przewodowych. Swoją przygodę z tym akcesorium rozpocząłem od standardowej w owych czasach myszy "kulkowej". Była ona dość wygodna, jednakże myszy tego typu miały problem – i to momentami dość uciążliwy - z innymi powierzchniami niż podkładki dostosowane pod nie. Kolejną była bezprzewodowa mysz optyczna, która jak mi się wtedy wydawało, była idealna – niestety nic bardziej mylnego. Mimo znacznej poprawy względem poprzedniej, dostałem w zamian jedną dość irytującą wadę – baterie, które wysiadały w przeciągu miesiąca i to w najmniej oczekiwanym momencie. To był właśnie główny powód, kolejnego „przeskoku”.. Niecałe 2 lata po ostatnim zakupie, znów stanąłem przed wyborem, który padł na mysz Logitech X7 w wersji „czerwono-ognistej”. Sprzęt bardzo dobry – możliwość modyfikowania DPI przyciskiem na myszy, dzięki czemu każdy mógł ją dostosować pod siebie, nie „grzebiąc” w ustawieniach systemu czy danej gry. Dodatkowo posiadała 2 przyciski na lewym boku – wstecz i dalej, dzięki czemu nawigowanie na stronach internetowych było bardzo ułatwione. Była to jak dotąd moja najlepsza mysz – lecz jak wszystko co dobre, moja radość nie trwała zbyt długo. Z dnia na dzień przestała działać, przez co zostałem bez gryzonia.

Początek „prawdziwej” recenzji

W tym właśnie momencie (choć w międzyczasie przewinęła mi się jeszcze mini mysz, o której nie warto chyba wspominać …) przyszła mi na ratunek Microsoft Arc Mouse, która była niejako połączeniem mojej ostatniej myszy (wygoda) wraz z zaletą bezprzewodowości (oby tym razem zdała lepiej egzamin).

477520

Odbierając pudełko od bardzo sympatycznej osoby (HZ ^^) zdziwiłem się na widok jego zawartości – całkowicie nieznany mi koncept myszy. Przyzwyczajony do „jednego słusznego wyglądu” nie mogłem oderwać od niej wzroku, lecz jak to zwykle bywa, miałem obawy odnośnie jej kształtu – iż może okazać się niezbyt wygodny (jak się później przekonałem – moje obawy były całkowicie nieuzasadnione).

477522

W skład zestawu (co widać na powyższym zdjęciu) wchodziły 2 baterie AAA, pokrowiec na mysz, opis i postanowienia gwarancyjne, instrukcja do myszki oraz inne mniej ważne papiery. Po tym szybkim przeglądnięciu zawartości pudełka, przystąpiłem do oglądania tego dość intrygującego sprzętu.

477524
477525
477526

Jak widać doskonale, mysz jest dość minimalistyczna – prócz scroll’a który może posłużyć jako środkowy przycisk, występują 2 główne i wszystkim znane przyciski – lewy i prawy. Dodatkowo na lewej krawędzi dodano przycisk, którego położenie jest niestety dość niefortunne – przy wygodnym trzymaniu myszy, należy przesunąć całą dłoń ciut do przodu, by móc do niego dosięgnąć. Oczywiście każdy z przycisków można dowolnie zaprogramować (jest bardzo dużo możliwości – przez skróty klawiszowe, poprzez makra i inne bajery). To, co rzuca się w oczy na zdjęciach, to adapter USB – znajdujący się na „klapce” (w miejscu, w którym widać zawiasy można złożyć mysz, tak by przy transporcie zajmowała mniej miejsca) – dzięki któremu możemy mysz połączyć bezprzewodowo z każdym komputerem posiadającym ów port (i to bez dodatkowych sterowników, które producent oczywiście zaleca i tak pobrać). To tyle, jeśli chodzi o część „unboxing and hands-on”. Przejdźmy teraz do części bardziej opisującej „doznania” podczas użytkowania – a te są jak najbardziej pozytywne. Po podłączeniu adaptera pod port USB, komputer nie ma najmniejszego problemu z wykryciem myszy – mimo iż w momencie podłączenia nie miałem dostępu do Internetu, tak więc Windows nie mógł pobrać żadnych nowych sterowników. Kursor myszy płynnie i bez żadnych przycięć podróżuje tak jak mu rozkażemy, choć w instrukcji nie jest napisane (lub nie zauważyłem tego) ile dokładnie DPI posiada ten sprzęt, to jest ono dość duże – na ustawieniach standardowych nie potrafiłem komfortowo pracować ^^. Dzięki charakterystycznemu i bardzo łukowatemu kształtowi, mysz bardzo dobrze leży w dłoni oraz nie poci się tak obficie (xD) jak zazwyczaj. Dość częstym problemem bezprzewodowych myszek jest fakt, iż bateria lubi się rozładować w najmniej spodziewanym momencie – na nasze szczęście Microsoft wykazał się zapobiegawczością (choć raz xP) i dodano diodę, która w momencie niskiego stanu baterii zaczyna świecić w kolorze czerwonym (niestety nie wiem ile dokładnie oznacza zwrot „niski”).

Krótkie podsumowanie

Mimo swojej ceny – na Ceneo od 129 zł – jest to dość ciekawa pozycja na rynku. Intrygujący i przykuwający wzrok kształt wraz z lekkością i wygodą w obsłudze sprawiają, iż jestem w stanie polecić ją każdemu, dla kogo liczy się nie tylko wygoda w użytkowaniu, lecz również walory estetyczne. Dioda informująca o niskim stanie naładowania baterii jest plusem, który w mojej opinii niweluje niefortunne umiejscowienie bocznego przycisku. Dodam jeszcze (bo w sumie nie napisałem wcześniej), iż przyciski chodzą bardzo lekko i nie zacinają się w ogóle. Tak więc – czy jestem zadowolony? Odpowiedź brzmi tak. Mimo iż używam jej dopiero jeden dzień, jestem już pewny, iż będzie nam się dobrze współpracowało.

PS.

Przepraszam za błędy w tekście i jakość zdjęć (oraz jedno zdjęcie do góry nogami - na dysku normalne, a tutaj tak śmiesznie mi wrzuca xP). Miałem nagrać cały unboxing, lecz brak mi kamery ze statywem / trzeciej ręki do trzymania kamery / kogoś kto by mi potrzymał kamerę przy rozpakowywaniu ^^

PS2

Bardzo dziękuję za możliwość jej użytkowania - HZ FTW :D

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (12)