Windows Phone 8.1 vs rzeczywistość - wrażenia z użytkowania
Systemu mobilnego wydanego przez Microsoft chyba nie trzeba nikomu przedstawiać, gdyż jest to jeden z gorętszych tematów ostatniego tygodnia. Stało się tak za sprawą udostępnienia wersji deweloperskiej jego nowej odsłony - Windows Phone 8.1 (Preview). Na tak duże poruszenie szczególnie wpłynął fakt, iż w ciągu ostatniego roku kafelki nie rozwijały się zbyt intensywnie - jedynie 3 mniejsze aktualizacje, które wprowadzały więcej poprawek do stabilności, aniżeli nowych funkcji. W zasadzie w tych paczkach więcej od siebie dodała Nokia dla posiadaczy Lumii (Glance Screen i wszelakie ustawienia związane z wyświetlaczem), niż Microsoft dla ogółu. Nie dziwi zatem powszechna opinia dotycząca stagnacji w firmie z Redmond. Choć coś wprowadzali to dodawali tego tak niewiele, iż wyglądało jakby stali w miejscu.
Jednak gdy MS wreszcie ruszył z miejsca i zaczął wprowadzać mniej lub bardziej przydatne funkcje to podniósł się bunt - "utrata własnej tożsamości", "zatracenie ideałów Windows Phone", "błądzenie we mgle". Dlatego pytam się was - jak wam dogodzić? Gdy czegoś nie ma to wiadomy płacz - bo inni mają, a ja nie. Jak już coś zostanie dodane to znowu nie tak jakbyście chcieli, albo jest to niepotrzebne bo tego nie używacie (zapominając iż może inni z tego korzystają). Ogólną tendencją ludzi (w tym przypadku) jest dążenie by upodobnić kafelki do robocika. Czy różnorodność na rynku jest aż tak nie do zaakceptowania, iż kolejne produkty mają się miedzy sobą różnić tylko nazwą?
Rozpaczliwy bieg za konkurencją
Zakończmy jednak ten oczywisty dla każdego wywód i skupmy się na gwieździe dzisiejszego wpisu czyli Windows Phone, który przebył długa drogę by stać się tym, czym jest obecnie. Począwszy od wersji 7 z każdą kolejną aktualizacją stawał się coraz bardziej przyjazny dla użytkownika, by wreszcie zostać realną alternatywą dla gigantów obecnych już od dłuższego czasu na rynku. Wielu obawiało się, iż przez taki obrót spraw WP może utracić swój "jedyny" argument za nim przemawiający - stabilność i szybkość działania. Zakładano, iż dodanie kolejnych funkcji na pewno odbije się negatywnie na tych dwóch aspektach, będących niewątpliwą zaletą tego systemu. Jak zatem jest w rzeczywistości? Ano jest bardzo dobrze, praktycznie idealnie. W mojej opinii komfort użytkowania został zwiększony, czy to poprzez przyspieszenie już obecnych animacji, czy też dodanie całkiem nowych tam gdzie ich po prostu brakowało. Można by rzecz, iż Microsoft robi podobnie do Apple - tu i tam dodaje piękne efekty aby sprawiać wrażenie szybkości. Choć w wielu momentach jest to zwykła iluzja prędkości to sprawdza się ona wyśmienicie - większy komfort odczuwamy oglądając jakieś efekty, gdyż mamy poczucie pracy urządzenia (w przeciwieństwie do oglądania statycznego logo - nie wiadomo czy wciąż pracuje czy już się zacięło). Dodatkowo “namieszano” coś w systemie, gdyż nawet te aplikacje robione z myślą o WP8 uruchamiają się znacznie szybciej - może to zasługa ulepszonego multitaskingu? Kto wie.
Główny mankament
Jednakże żeby nie było zbyt wesoło, nie obyło się bez pewnych zgrzytów. Przy pierwszej próbie ładowania wskaźnik naładowania urósł do 30% w przeciągu “zaledwie” 1.5h ... Jakie było moje zdziwienie gdy przestraszony tym zrestartowałem smarta i po ponownym uruchomieniu zobaczyłem już 55%. Sławne już centrum powiadomień również potrafi przyciąć, choć tylko w specyficznych warunkach, a nawet wtedy nie zawsze. Wystarczy odblokować ekran i szybko spróbować je wywołać, a wtedy zdarzy się iż nie zareaguje. Poza tym żadnych “wywrotek” systemu czy spadków stabilności u siebie nie zauważyłem (L820 i L925), jednakże spotkało mnie coś innego. Główny mankament każdego smartphone jest strasznie łasy na energię i to momentami dość skokowo. Nie raz potrafi przeleżeć przy konsumpcji 1% na godzinę, by innym razem wchłonąć około 30% swojej mocy w zaledwie 2h. Najgorsze jest w tym jest fakt, iż nie znalazłem na to reguły - w obu przypadkach smartphone po prostu leżał i pozornie nic nie robił. Mało tego, takie wariowanie baterii też nie występuje u każdego - niektórym bateria trzyma wręcz lepiej, niż na wersji stabilnej. Żeby było zabawniej, ja mając w posiadaniu dwie Lumie z WP8.1 mogę to śmiało potwierdzić, gdyż o ile z L925 dzieją się takie dziwne rzeczy o tyle L820 zachowuje umiar i aż tak nie zwiększyła swojego apetytu. Oczywiście na obu miałem takie same ustawienia i aplikacje, gdyż korzystałem na nich przez chwile z jednego konta by to zweryfikować dokładnie. Na jednym z for wyczytałem iż winna temu jest funkcja debugowania aplikacji włączona na stałe w tej wersji deweloperskiej - jednakże nie jestem w stanie tego w żaden sposób zweryfikować. Pozostaje czekać do kolejnego update, który wedle głosów internetu ma pojawić się już 24 kwietnia (choć nikt nie wie co wniesie to prawdopodobnym są poprawki błędów wykrytych podczas użytkowania tej wersji przez “deweloperów”).
Niedoróbki czy dziwna logika programistów?
System ten pełen jest jednak pewnych niedociągnięć (a może tylko ja je za takie uważam?), które momentami uprzykrzają mi życie. Chociaż wydaje mi się iż to może być tylko kwestia aktualizacji aplikacji, to wypada mi o tym napisać. Na początek weźmy pod lupę centrum powiadomień - niedoceniany przez zagorzałych fanów Windows Phone wynalazek. Gdy jakaś aplikacja systemowa zostawi swoje powiadomienie w CP i my je stamtąd usuniemy to zostaje ono oznaczone jako przeczytane. Jednak to nie obowiązuje (mam nadzieje że tylko do czasu modernizacji pod nową wersję) zewnętrznych aplikacje, które nawet po wyczyszczeniu notyfikacji, dalej uparcie pokazują je na kaflu jako nieodczytane.
Kolejnym mankamentem jest skrót do uruchamiania wi‑fi, które nie działa tak jak powinno - przynajmniej nie tak jakby życzyli sobie tego użytkownicy. O ile możemy bez problemu je uruchomić, o tyle gdy chcemy je wyłączyć to przenosi nas do ustawień - god why? Podobnie, choć inaczej jest z BT. W tym przypadku możemy swobodnie zmieniać stan pracy bluetooth, ale dalej musimy wejść w opcje by uwierzytelnić dane urządzenie, bo bez tego nic nie odbierzemy ani nie wyślemy ... Dodatkowo nie wiedzieć czemu brakuje skrótu do sieci komórkowej - może z obawy o nasze rachunki? Miejmy nadzieję iż te niedoróbki zostaną szybko skorygowane.
Głównym zadaniem naszych inteligentnych komórek wciąż jest obsługa sieci GSM, a więc łatwe tworzenie SMS i wykonywanie połączeń. W Windows Phone 8.1 dialler wciąż nie doczekał się funkcji SmartDial, zamiast której dodano SpeedDial - czy to się sprawdzi? W moim odczuciu jak najbardziej, gdyż moje najukochańsze osoby tam się znajdują, a do reszty dzwonię tak rzadko iż mogę się pofatygować dla nich do HUB’u Kontakty.
Czyżby brak większych niedociągnięć?
W mojej opinii dokładnie tak jest - oczywiście pomijając tą baterię dla której nie ma reguły i u różnych osób różnie działa. System działa żwawo, klawiatura FLOW nie łapie żadnych zadyszek, a nowy Internet Explorer działa bardzo dobrze. Nowe ustawienia synchronizacji spisują się bez zarzutu - sprawdzone w łańcuszku Lumia -> Lumia -> PC. Zmiana motywu na jednym z urządzeń wymuszała dostosowanie się reszty, co jest bardzo ciekawym rozwiązaniem.
Cortana - czyli nowy głosowy asystent Microsoftu sprawuję się wyśmienicie, aczkolwiek poza zabawą jest mało użyteczny. Bardziej przydatne są natomiast funkcję o nią oparte, takie jak Quiet Hours (przez to iż ją wymagają, nie są obecnie dostępne w języku polskim). Sposobu działania Cichych Godzin chyba nie trzeba tłumaczyć, każdy powinien szybko się domyślić o co chodzi. Prócz ustalenia tytułowych godzin, dzięki inteligencji naszej asystentki możemy ustawiać predefiniowane odpowiedzi dla osób, które będą się próbowały podczas nich z nami skontaktować. Poza tym, możemy stworzyć specjalne kręgi osób, które po wpisaniu na początek SMS frazy “Knock Knock” będą wstanie przełamać ciszę, byśmy mogli usłyszeć ich usilne próby skontaktowania się z nami. Podobnie jest z rozmowami telefonicznymi, które są od razu odrzucane i pokazywane w centrum powiadomień. Różnica polega na tym, iż tutaj możemy ustawić by osoby które będą dzwonić do nas dwukrotnie w ciągu 3 minut przełamywały milczenie.
Kilka słów podsumowujących
Pewnie wszystkim do tej pory niezdecydowanym nasuwa się jedno pytanie - “czy polecasz zatem tą aktualizację?” Odpowiedź na to pytanie nie jest prosta, bo wiele zależy od naszego szczęścia. O ile sama stabilność jest niezaprzeczalna, o tyle problemy z baterią występują dość niespodziewanie i nie u każdego. Zatem trzeba się z taką ewentualnością liczyć, co nie znaczy że musi wystąpić. Jeśli miałbym jednak wskazać odpowiedź to brzmiałaby ona “TAK”. Mimo tych dość uciążliwych momentami problemów z zasilaniem, jest ona znacznym skokiem jakościowym na który nie warto czekać. Udoskonalenia dotknęły każdego zakresu obowiązków tego mobilnego systemu - zarówno multimedia i aplikacje oraz zwykłe czynności jak SMS czy połączenia głosowe.
Zmiany są nie tylko funkcjonalne (takie jak wydzielenie niektórych składowych systemu jako oddzielne aplikacje, dzięki czemu aktualizacje mogą być znacznie szybciej dostarczane przez sklep, podobnie jak w desktopowym Windows), ale tez i wizualne (nowe animacje i poprawione stare) - dzięki temu dziecko Microsoftu prezentuje się jeszcze lepiej, a i nie możemy już narzekać na brak “podstawowych” opcji. Należy jednak pamiętać, iż jest to dopiero wersja deweloperska więc pewne problemy mogą zawsze wyniknąć i nie muszą one być regułą dla wszystkich (czego przykładem może być już kilka razy omawiana bateria). W sieci można spotkać sporadyczne problemy z połączeniem się poprzez wi‑fi czy nawet rzadkie restarty, zatem należy się dobrze zastanawiać przed instalacją (by potem nie narzekać jaki to MS jest zły i wydaje tak niedopracowane oprogramowanie - z czym zdarzyło mi się niestety spotkać).
Pamiętać również trzeba, iż jest to już ostateczny obraz systemu jeśli chodzi o funkcje, dlatego też nie należy nastawiać się na załatanie jakiś większych braków w wersji ostatecznej. Jedyne zmiany będą dotyczyć stabilności oraz tej nieszczęsnej baterii (mam taką nadzieję) - no i oczywiście użytkownicy Lumii dostaną swoje dodatki o nazwie Cyan, w których Nokia skupi się przede wszystkim na mobilnej fotografii. Ta informacja powinna szczególnie ucieszyć posiadaczy smartphone posiadających PureView, gdyż to właśnie głównie do nich będzie ona kierowana.
Mam nadzieję, iż jeśli już zdecydujecie się na aktualizację waszych telefonów to nie będziecie zawiedzeni i wymienione przeze mnie problemy was szerokim łukiem ominą.