Loop Hero - a gdyby tak kontrolować rozgrywkę w każdym jej aspekcie? [recenzja]
Odkąd pamiętam, szczególną uwagę przywiązywałem do niepozornych, aczkolwiek skrywających wielki potencjał gier typu Indie. Te małe, ale często rozbudowane produkcje posiadają potężny ładunek możliwości, po który bardzo chętnie sięgamy gdy znudzimy się produkcjami AAA. Do moich osobistych perełek należy w tym zestawieniu Stoneshard, Punch Club oraz Moonlighter, a niedawno do tego szlachetnego grona doszedł tytułowy Loop Hero.
Tytuł ten pokazuje, że odbiorcy wcale nie potrzebują nowoczesnej otoczki wizualnej i zaawansowanej, rozbudowanej mechaniki, by czerpać z rozgrywki przyjemność. W tym wypadku mamy do czynienia z czystym minimalizmem, wzorowanym na prostej mechanice oraz z góry narzuconym zasadom, które i tak możemy naginać do własnych potrzeb.
Zło czai się wszędzie!
Jak każda wciągająca przygoda z elementami RPG, Loop Hero posiada wstępną linię fabularną. Kampania dla pojedynczego gracza skupia się na wydarzeniach w fantastycznej krainie nawiedzonej przez złowrogiego Licza. Rzucił on mityczny świat w pętlę czasu, a jego mieszkańcy pogrążyli się w chaosie. Gracz wciela się w bohatera mającego za cel przywrócenie dawnego ładu i odbudowania dawnej cywilizacji. To właśnie od naszych decyzji, kształtować będziemy świat gry oraz wybierać jakie aspekty zabawy wzbogacać będą naszą przygodę.
Zabawę rozpoczynamy od wyboru klasy postaci. Początkowo otrzymujemy dostęp do wojownika, pełniącego funkcję defensywno-ofensywną. To idealna klasa łącząca w sobie wytrzymałość i dużą siłę ataku, przy dość dobrych statystykach. W późniejszych etapach zabawy, uda nam się odblokować pozostałe klasy takie jak mag czy łotrzyk. Wyruszając z naszą postacią do następnej lokacji, naszym oczom ukazuje się prosta, pozbawiona jakichkolwiek przeszkód ścieżka. To właśnie na niej, przyjdzie nam przeżywać niesamowite przygody.
Otóż po pokonaniu przeciwnika, otrzymujemy dostęp do unikalnego uzbrojenia lub zdobycia kart lokacyjnych. W przypadku tych pierwszych otrzymujemy możliwość doposażenia naszej postaci w lepszy oręż, ekwipunek lub medaliony, zwiększające podstawowe statystyki. Nasz bohater zdobywa również punkty doświadczenia, których zapełnienie w pasku poziomu, wznosi naszą postać ponad słabszych przeciwników. Raz na poziom przyjdzie nam nawet dobrać umiejętność klasową!
Monopoly dla taktyków!
Zdobyte karty po ukatrupieniu spotkanych na drodze przeciwników, wykorzystujemy do budowy infrastruktury naszej przygody. Z racji tego, iż nasza postać okrąża raz za razem rozległą krainę, regenerując się w startowym obozowisku, zadaniem gracza jest rozbudowa krainy o nowe niebezpieczeństwa. Te zwiększają zdobywane przez postać doświadczenie, umożliwiają znalezienie lepszego ekwipunku i wykonywanie przeróżnych zadań, za które otrzymujemy m.in więcej doświadczenia. Czynności te zbliżają postać do finałowej potyczki z potężnym przeciwnikiem pilnującym wrót do kolejnej krainy.
Z talii możemy dobierać karty dodające do naszej ścieżki obozowiska bandytów, czytelnie z zaklęciami, zbrojownie, a także posępne jamy, generujące legendarnych przeciwników. Co jakiś czas uda nam się uzyskać dostęp do budowli ze skarbami oraz możliwość wybudowania wiosek, pełniących funkcję podleczenia w kryzysowych sytuacjach. Początkowo przygoda może zdawać się dość trudna, więc należy odpowiednio przemyśleć każdy krok i w razie problemów ratować się ucieczką.
Choć i ta zdaje się niczym, gdy podczas wymuszonego powrotu utracimy wszystkie zdobyte w pocie czoła surowce. Bowiem podczas pokonywania potworów i zwiedzania mistycznej krainy, nasza postać - przy pomocy kart - uzyskuje dostęp do wielu surowców. Po zgromadzeniu ich odpowiedniej ilości możemy w każdym momencie przenieść się do ludzkiego obozowiska i podnieść jakość życia mieszkańców. Do dyspozycji gracza oddano wiele budowli, mających znaczenie przy rozwoju możliwości głównego bohatera. Wiele z budynków ułatwi naszej postaci przyszłe potyczki, wprowadzając do zabawy choćby buteleczki z życiem lub ulepszone przedmioty klasowe.
Ilość niebezpieczeństw intryguje!
Loop Hero to idealny przykład gry, w której gdy za bardzo się rozpędzimy, to cały wysiłek włożony w rozwój bohatera pójdzie na marne. Wielokrotnie byłem świadkiem sytuacji gdy mój bohater, samowolnie pokonując przeciwników, miał trudności użycia w walce buteleczek regeneracyjnych. Skończyło się to jego niechybną śmiercią, co wiązało się także z utraceniem większości zdobytych w trakcie zabawy surowców. Ważne jest także, by postanowić na początku zabawy, z jakim celem wyruszamy w podróż - by zbierać surowce, czy walczyć z potworami.
Jest to niezmiernie ważne, gdyż nasza postać, zebrawszy doświadczenie, umiejętności i ekwipunek, rozpoczynając zabawę ponownie, zaczyna od zera. Dzięki temu jest znacznie trudniej, ale rozgrywka wymaga od gracza jeszcze więcej uwagi i zaangażowania. Szczególnie widać to w momentach, gdy na mapie wręcz przesadzimy z przeciwnikami, a ilość zebranych surowców zacznie się niebezpiecznie powiększać. W takim momencie gracza targają emocje związane z kolejną walką, w której możemy zaprzepaścić całe zebrane wyposażenie oraz myśli - że może akurat się uda dojść do obozowiska.
Wciągająca zabawa!
Loop Hero jest idealnym przedstawicielem swojego gatunku, który potrafi wciągnąć na bardzo długie godziny. O tym fakcie świadczą choćby moje statystyki GOG'a, które niedawno przegoniły czasówkę, jaką uzyskałem w przegenialnym Dead Cells. Po przekroczeniu bariery 260 godzin śmiem stwierdzić iż produkcja ta napawa niemałym optymizmem i możliwościami, które powinny zadowolić każdego pixelartowego wyjadacza i fanatyka gier RPG. Tym bardziej że gra nie kosztuje majątku! Jej cena klaruje się w okolicach ~70 zł na GOG'u, co jest nad wyraz dobrą ceną! Polecam!
PS: Muzyka to miód dla uszu starego konsolowca :)