Kompaktowy rozmiar, spora moc - Ryzen 9 w skrzynce ITX
Komputery o małych gabarytach cieszą się coraz większym zainteresowaniem. Nic dziwnego, skoro pokaźną moc obliczeniową bez większych problemów można umieścić w skrzynce typu ITX o wymiarach dużo mniejszych niż standardowa buda. Taki sprzęt następnie zajmie stosowne miejsce na biurku, szafce albo obok telewizora, stając się tak nawet dość przyjemną dla oka ozdobą. Problem polega jednak na tym, że złożenie PC w standardzie ITX nie jest aż tak łatwe jak mogłoby się to wydawać. Cały proces trzeba przemyśleć gruntowanie, bo inaczej natkniemy się na bardzo irytujące przeszkody. Sam tego doświadczyłem składając zestaw w obudowie H210i. W domyśle miała to być konfiguracja skrojona pod kątem pracy w wymagających aplikacjach. O wyzwaniach, na jakie się natknąłem przeczytacie w kolejnych akapitach.
Szybkie oględziny obudowy
Pod moją opiekę trafiła obudowa NZXT H210i w dwóch wariantach kolorystycznych – białym oraz czarno-czerwonym. Dziś na warsztat pójdzie ta pierwsza. Co do czarnej skrzynki mam nieco inne plany w późniejszym terminie. H210i to oczywiście rozwojowa wersja H200, gdzie różnice między tymi modelami są raczej kosmetyczne. Jedną z bardziej widocznych jest choćby organizacja portów USB na froncie. Nowy wariant otrzymał jeden port 3.1 typu A oraz jeden typu C. Czego oczy natomiast nie widzą to poprawiony moduł Smart Device zarządzający oświetleniem RGB i pracą wentylatorów.
Jak już wspomniałem 210‑tka to obudowa mini-ITX o wymiarach wynoszących odpowiednio 210 x 349 x 372 mm. W swojej klasie nie jest najmniejszą spośród konkurencji, co ma swoje zalety jak i minusy. Plusem jest oczywiście szersza kompatybilność z podzespołami, np. klasycznymi coolerami CPU i zasilaczami. Wadą natomiast może być to, że mimo wszystko taka skrzynka ukradnie nieco więcej miejsca choćby na biurku. Coś za coś.
Całą konstrukcję wykonano na bazie stali SGCC. Oczywiście jak przystało na skrzynkę tej klasy nie mogło zabraknąć hartowanego szkła. Z plastiku są filtry przeciwkurzowe – jeden na froncie i jeden pod zasilaczem – oraz jeden uchwyt na nośnik SSD 2.5”, plus wszystkie prowadnice na przewody bazują na tworzywie sztucznym. Finalnie powiem tylko, że w kwestii jakości wykonania skrzynka stoi na wysokim poziomie. NZXT niezmiennie nie zawodzi w tej kwestii.
Montaż komputera
Montaż komputera sprawił więcej wyzwań niż się pierwotnie tego spodziewałem. Przede wszystkim całość miała bazować na procesorze Ryzen 9 3900X to też koniecznym była inwestycja w stosowne chłodzenie. Wysokość klasycznego coolera nie powinna przekraczać 165 mm. Ja jednak zdecydowałem się na w AiO. Takowe można zamontować w dwóch miejscach: na tył zmieści się radiator 120 mm a na przód 240 mm. Uwaga, z przodu nie ma opcji aby zmieścił się większy, przykładowo 280 mm, standard chłodnicy.
Kolejnym elementem koniecznym przemyślania będzie zasilacz. Producent w specyfikacji podaje maksymalną długość jednostki PSU do 311 mm. H210 dostosowano do klasycznych zasilaczy ATX, ale obudowa posiada także preinstalowany adapter dla zasilaczy klasy SFX (zdjęcie wyżej). Ponieważ do środka wrzuciłem zasilacz C850 od NZXT możecie wyobrazić sobie, że w przegrodzie zasłaniającej PSU zrobiło się dość ciasno.
Wypada na to zwrócić uwagę z dwóch powodów: jeśli na front powędruje chłodnica z wentylatorami w układzie wypychającym trzeba uważać na ewentualną kolizję przewodów z łopatkami. Po drugie montaż dysku HDD – odbywa się on na spodzie przegrody zasilacza. Chcąc uniknąć zbędnych problemów lepiej dysk umieścić na swoim miejscu zanim zamontujemy zasilacz.
Skoro mówimy już o nośnikach pamięci to na dyski o rozmiarze 2.5” mamy miejsce w głównej przegrodzie – plastikowy uchwyt – a także za płytą główną, gdzie swobodnie przykręcimy dwa SSD‑eki. Gdy mamy już to za sobą pozostaje problem GPU. NZXT podaje, że długość układu graficznego nie powinna przekraczać 325 mm. Oczywiście jest to optymistyczny scenariusz, w którym nie zdecydowaliśmy się na chłodzenia AiO. Jak nietrudno się domyślić radiator z wentylatorami kradnie nam cenne milimetry. Wysokość karty graficznej nie powinna także przekraczać 44 mm. Finalnie RTX 3060 wykonaniu od Inno3D w wersji iChill X3 nie zmieścił się ani na długość ani na wysokość. Z nowej generacji pasują tylko warianty Founders Nvidii lub układy skromne gabarytowo – Zotac i bodajże EVGA takowymi się pochwalą.
RTX 2060 Super od KFA2 pasowałby… gdyby nie chłodnica. Pełnowymiarowe GTX 1070 tudzież 1060 od MSI również odpadają, jeśli decydujemy się na chłodzenie wodne na froncie. W tym wypadku pozostają do wyboru warianty oparte o skrócone PCB (mini) lub kompaktowe karty pokroju serii 1660. Finalnie w środku zagościł bazowy GTX 1660.
H210i otrzymujemy już z dwoma wentylatorami 120 mm. Nie są one najcichszymi jednostkami na rynku, ale podłączone do Smart Device z łatwością podlegają wyregulowaniu z poziomu programu CAM. Jest tylko jeden szkopuł. „Inteligentny” moduł obudowy należy podłączyć do zasilacza końcówką SATA oraz wtyczką USB 2.0 na płycie głównej. Ponieważ AiO Kraken X53 również wymaga podłączenia do mobo przez USB zrodziło to pewien konflikt interesu. Z pomocą przyszedł podesłany przez NZXT HUB USB. Zasilany przez SATA, podpięty do płyty głównej pozwala doinstalować max cztery urządzenia. Plus jego rewers jest magnetyczny a więc z łatwością przylega do blachy.
Jak pewnie się domyśliliście w tak niewielkiej kubaturze upchałem dość sporo sprzętu. Cable management, gdy już opanowałem i zwizualizowałem pomysł w głowie, poszedł w miarę gładko. Ogólnie inżynierowie NZXT potrafią zaprojektować obudowy, z którymi przyjemnie się pracuje. Ułożenie wszystkich przegród to plus minus miniatura tego, co można zobaczyć w większej skrzynce H500 oraz H700. Największej bolączki dostarczyło mi samo ułożenie AiO, szczególnie gdy sztywne przewody odprowadzające płyn nie ułatwiły zadania. Na szczęście w serii X3 można dowolnie manipulować położeniem pompy i lustra z logiem niezależnie od siebie.
Temperatury i akustyka
Montaż montażem a jak wypadają temperatury? Przecież na płytę główna powędrował procesor mający dwanaście rdzeni wsparty przez dwukrotnie większą ilość wątków. W Windows 10 został ustawiony profil zasilania „AMD Ryzen High Performance”. Natomiast Kraken X53 pracował z 50% RPM dla pompy oraz wentylatorami w profilu cichym (obroty dynamicznie dostosowane przez CAM / UEFI).
Podczas szybkiego benchmarka Blender (dwie sceny), który swoją drogą zajął 10:49 min, procesor wykazał 78 stopni Celsjusza przy otwartej obudowie. Jeśli zamkniemy szklany panel temperatura wzrośnie do 88 stopni, co oczywiście odbiło się na taktowaniu zegara procesora – spadek z ~4113MHz do 4067MHz. Z tego tytułu czas renderowania wydłużył się o jedenaście sekund. Niby nic, ale różnica jest.
Następnie w benchamrku Cinebench R15 powtórzył się ten sam scenariusz – 76 stopni vs. 82 przy zamkniętej obudowie. Zdecydowanie warto pobawić się ustawieniami CPU celem obniżenia napięcia dążąc tak do widocznego obniżenia temperatur. Co było dla mnie zaskakujące to wyniki osiągnięte przez GPU. Oczywiście GTX 1660 nie należy to przeraźliwie nagrzewających się kart, ale 65 stopni przy otwartej obudowie i 66 przy zamkniętej naprawdę zadowala.
Jednocześnie, gdy grałem Ryzen 9 pracował z rozsądnymi wartościami nie przekraczając średnio 56 stopni. Test w grze wykonałem na bazie Shadow of the Tomb Raider w lokacji mocno procesorowej, co chyba jasno dowodzi, że 210‑tka nie jest przesadnym piekarnikiem o ile postawimy na właściwe podzespoły w odpowiedniej konfiguracji. W spoczynku zarówno CPU i GPU pracowały z wartościami 35 stopni.
Kompaktowo i ładnie
Finalny rezultat uznaję za udany. Przede wszystkim H210i to diabelnie ładna skrzynka, ukuta w minimalistycznej estetyce. Przemysłowe wzornictwo obrane przez NZXT z lekką nutką nowoczesności robi świetną robotę. Walor estetyczny oczywiście zostawiam do indywidualnej oceny, bo ponoć o gustach nie powinno się dyskutować.
Nie jest to najmniejsza skrzynka typu ITX, ale daleko jej do rozmiarów typowej mid tower ATX. Ogólnie jeśli marzy się nam oszczędność miejsca na biurku plus estetyka przyjemna dla oka to trafiliśmy pod właściwy adres. Ponadto temperatury wypadły dobrze. Wszakże procesor Ryzen 9 działał na pełen gwizdek, więc duże brawa dla obudowy oraz chłodnicy 240 mm. Nim jednak zdecydujemy się na skrzynkę tego typu należy trzy razy przemyśleć, co i jak włożymy do środka. Wszakże NZXT ułatwia wiele spraw – choćby montaż PSU typu SFX i ATX – ale mimo wszystko miejscami trzeba być gotowym na pewne kompromisy.
A jak wam podoba się H210i? Jak zawsze piszcie w komentarzach