Końcówka roku i spore zmiany w Windows Insider, czyli przegląd niedawnych nowości w Windows 10 (kompilacje 19033, 19035, 19037, 19041)
Stabilne wydanie Windows 10 w odsłonie 20H1 zbliża się wielkimi krokami. Zgodnie z oznaczeniem, które niedawno pojawiło się w systemowych informacjach (2004), jego premiera powinna przypaść na kwiecień 2020 roku. Należy mieć jednak na uwadze, że ostatnimi czasy często pojawiają się obsuwy pierwotnych założeń – może tym razem będzie inaczej.
Tak czy siak Microsoft ma jeszcze trochę czasu, który zamierza spożytkować na eliminowanie tu i ówdzie występujących błędów. W związku z powyższym, co raczej nikogo już nie dziwi, w kompilacjach 19033, 19035, 19037 oraz 19041 znajdziemy wyłącznie poprawki. Ponadto, zdecydowano się zakończyć dotychczas prowadzone eksperymenty, aby móc skupić się na wykonaniu niezbędnych szlifów. Oczywiście znak wodny również usunięto, co nie pozostawia złudzeń – premiera coraz bliżej.
Jeśli zaś chodzi o „nowości”, są zaledwie trzy:
- Z jakiegoś powodu Microsoft wycofał się z pomysłu dostarczenia konsumentom sklepowej wersji Notatnika zamiast tej klasycznej. Podziękowano za wszelkie informacje zwrotne i podkreślono, że ruch ten jest „na chwilę obecną”. Poskąpiono jednak konkretów, więc nie wiadomo, kiedy i w jakiej formie powrócą do tego pomysłu – trudno;
- Windows PowerShell ISE jest teraz dostarczany jako funkcja na żądanie (zainstalowany domyślnie), dzięki czemu łatwo usuniemy go poprzez funkcje opcjonalne;
- Czy pamiętacie, jak w zeszłym miesiącu zaprezentowano nam (czy raczej użytkownikom regionu EN-US) „szybkie odnośniki / wyszukiwania” na ekranie systemowej wyszukiwarki? W końcu rozszerzono działanie tego zaawansowanego mechanizmu na inne rynki, pośród których, co raczej typowe, nie znajdziemy polskiego – Australia, Kanada, Chiny, Francja, Niemcy, Włochy, Indie, Japonia, Meksyk, Hiszpania, Wielka Brytania oraz Stany Zjednoczone. Zmiana ta jest wykonywana po stronie serwera, jakby kogoś to ciekawiło.
To tyle, jeśli chodzi o wersję 20H1. Co przyniesie przyszłość?
Ano wiele, przynajmniej, jeśli wierzyć w zapewnienia Microsoftu. Wraz z wydaną niedawno kompilacją 19536 (o czym więcej już w nowym roku) zapowiedziano szereg zmian w kontekście działania programu Windows Insider. Należy zacząć od tego, że wspomniana wyżej odsłona, choć mogłoby się wydawać inaczej, nie stanie się aktualizacją 20H2. Przy czym zaznaczono, że 20H2 będzie analogiczny do 19H2, czyli przyniesie głównie poprawki.
Dlaczego? Ano dlatego, że Microsoft zdecydował się zmienić szybki krąg wydawania uaktualnień na wzór rozwiązania stosowanego w Microsoft Edge Canary, tj. testowane w danej kompilacji rzeczy mogą, ale nie muszą trafić do kolejnej stabilnej wersji. Zniesie to dotychczasową presję czasu, która powoduje dyskomfort u pracujących tam inżynierów. Szybki krąg stanie się więc prawdziwym poligonem doświadczalnym, gdzie ciągle testowane będą wszystkie najnowsze rozwiązania. Co jakiś nastąpi podsumowanie poczynionych zmian (tych wystarczająco stabilnych) i wraz z wydaniem ich w wolnym kręgu (a później w release preview) przypisane zostaną do określonej wersji Windows 10. Niweluje to również zasadność istnienia kanału Skip Ahead, dlatego też wycofano się z niego. Ucieszy to również Insiderów narzekających na to, że nie udało im się do niego zapisać przed wyczerpaniem się miejsc. Pomijając specyficzne testy A/B, od teraz wszyscy będą dostawać najnowszy kod. Jak podkreśla Microsoft: „Everyone in the Fast ring is always moving forward!”.
Podsumowując – Microsoft ma zamiar testować nowe mechanizmy tak długo, aż uzna je za w pełni „bezpieczne”. Nie naruszy to jednak dotychczasowego cyklu wydawniczego, dzięki czemu, czy tego chcemy czy nie, wciąż będziemy raczeni regularnymi uaktualnieniami.